SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Andorra Ultra Trail Vallnord - Ronda del Cims '2018

temat działu:

Po 35 roku życia

słowa kluczowe: , , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 32843

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 452 Napisanych postów 5813 Wiek 45 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 438654
heinz - powodzenia w operacji buldog - zapamiętałem, zapisałem, będę pytać, jak Ci poszło.

rbn_run - jeśli Ty zrobiłaś 112 km w 18 godzin, to ja mogę mieć problem z 100 km w 24h, pomyślę raz jeszcze...




Zmieniony przez - shadow78 w dniu 2016-09-04 19:58:18

This is the best deal you can get.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 101 Napisanych postów 264 Wiek 50 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 3944
Jakieś starocie:

Na stadionie zastanawiałam się, dlaczego mam problem z utrzymaniem zadanego tempa do końca każdego okrążenia (w czerwcu podobny trening spokojnie domykałam). Nie miałam problemu z wydolnością, zbyt wysokim HR, ale z nogami. Słabły mi i zwyczajnie nie mogłam wycisnąć więcej. Pierwsze 250 metrów luz, na kolejnych 100 musiałam już się skupić, a ostatnie 50 metrów to walka. I to już na pierwszych 3 powtórzeniach. Wiedziałam, że nie dociągnę tak do końca dziesiątego, więc od czwartego zwolniłam o kilka sekund; chociaż tyle, żeby utrzymać równe tempo przez całe okrążenie. Ale jak sobie zerkam w to, co poniżej: niedzielny kros + ciężka siłownia w poniedziałek, wygląda na to, że chyba miałam takie prawo.
Teraz już luzik przed NILem. Jeszcze dziś jakieś dwusetki na SLA, krótka wycieczka biegowa w niedzielę i w nocy z czwartku na piątek start.

23.08 – 10 km BW + 3x(5’x1’/1’30”) + 1 km trucht
24.08 – 12 km BW, przyspieszenie 30” po każdych 5’
25.08 – 20 km BW + 11 x 20” przebieżek, p. trucht
26.08. – rozgrz. na bieżni 15’ + siłownia - trening siłowy + sauna
27.08 – wolne
28.08 – 15 km intensywny kros na Jurze; 1200 m D+/-; HR na szczytach wzgórz dochodziło do 197 bpm, tyłek paliło na podbiegach
29.08 – 2 km rozgrzewka na elektryku + siłownia – większe ciężary, gorąco, saunę odpuściłam
30.08 – 6,5 km rozgrzewka na stadionie LA + 2x(5 x 400 m/3’p trucht) + 1 km trucht; HR na powtórzeniach do 189 bpm
31.08 – wolne
1.09 – 6 km BW + przebieżki 6 x 15”
2.09-3.09 – nocny kros po Jurze (z Poraja do Częstochowy); 42,5 km ~4 h 50’ wliczając wszystkie przerwy na szukanie szlaków, siku, picie i jedzenie
4.09 – 6 km BW
5.09 – 2 km elektryk + siłowy na siłowni (jeszcze cięższe talerzyki na gryfie do przysiadów) + sauna
6.09 10 km BW + 10 x 15” przebieżki

1) 12 maj 2017 - górski maraton KTM 43 km - 2 miejsce K
1) 18 czerwiec 2017 BDDW, 66 km - 3 miejsce K
2) 7-8 wrzesień 2017 - NIL, 54 km, Beskid Wyspowy - 2 miejsce K
3) 6 październik 2017 - SOG-U, 164 km - Jura Krakowsko-Częstochowska - 1 miejsce K

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 101 Napisanych postów 264 Wiek 50 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 3944
I tak jakby na bieżąco:

Kalkulacje...
To miał być jedyny bieg w tym roku, podczas którego liczyć się miało nie ukończenie, plenery itp. tylko wynik. Rok temu byłam trzecia, po cichu liczyłam, że uda mi się poprawić czas o godzinę i może – może utrzymać miejsce w pierwszej trójce. Wiedziałam, że jest z kim się ścigać i tym razem będzie wóz albo przewóz. Od razu zaczęłam jak na swoje możliwości dość mocno – co wcale nie znaczy, że szybko. Już pierwsze metry to bardzo strome podejście, ok 30 stopni nachylenia. Na zbiegach starałam się nie myśleć zbyt wiele o bezpieczeństwie. Trasa jest bardzo techniczna – podejścia na niektórych odcinkach sięgały 40 stopni nachylenia czyli jakoś ~90%. Podobnie ze zbiegami – a pod nogami luźne kamienie i głazy, przynajmniej było sucho.
Skoro o rachunkach - na starcie przed sobą naliczyłam około 8 kobiet.

No to myk.
Grzesiek – rok temu poratował mnie na ostatnich kilometrach swoją latarką, razem wbiegaliśmy na metę. Teraz podłączył się do mnie już na starcie i choć zapowiedziałam, że nikogo się nie trzymam – to jakoś tak wyszło, że 3/4 trasy zrobiliśmy razem, rozłączając, tasując, znów spotykając i wzajemnie poganiając.
Instruktorzy NIL zorganizowali na całej kilkanaście punktów kontrolnych, ale tylko jeden z wodą. Od ok. połowy zaczęłam sprawdzać która jestem w K - 6, 5, 4... Na szczycie Szczebla - nomen omen - zgadnijcie skąd nazwa (kocham go i nienawidzę jednocześnie) kolejny pk – dowiedziałam się, że trzecia jest zaledwie kilka minut przede mną. Tak bardzo zajęta byłam myślą, żeby ją dogonić, że przeoczyłam oznaczenie i zamiast skręcić w wąwóz poleciałam w dół. Nadrobiłam ok. 3 km tracąc na to aż 20 minut. To koniec, 21 km do mety, nie odrobię tego, zaplątały się myśli - po co się teraz szarpać, jak i tak nic z tego nie będzie. Przypomniał mi się DamZac „nie rozczaruj mnie tylko”, jakoś się zebrałam, jak nie o miejsce to przynajmniej o czas powalczę.

Stawka była bardzo rozciągnięta, spotkać kogoś na trasie - to było wyjątkowe. W Lubaniu, na 35 kilometrze pierwszy i jedyny punkt na którym można było uzupełnić wodę. Dolałam odrobinkę i w drogę, ale zaraz – ile mam do trzeciej? 20 minut…
Przede mną jeszcze Trzy Kopce, 10 km wrednego zębatego podejścia. M. ma kijki, jest młodsza, lżejsza więc trudniej mi ją będzie złapać. Na początku podejścia dogoniłam zawodnika, z którym biegłam już do końca, później okazało się, że to jeden z żołnierzy NIL. Miał swoje metody na to, żeby mnie zmotywować w chwilach, gdy myślałam, że muszę odpocząć. PK na 40 km – ze straty zostało tylko 10 minut – Oo! :) robi się przyjemniej. Tuż przed szczytem, na ostatnim PK usłyszałam, że do trzeciej dzieli mnie nie więcej niż 2 minuty... Gonitwa myśli – jak to rozegrać, jak minąć, żeby nie zauważyła, albo żeby odechciało się mnie gonić...
Tego wyrachowania wystarczyło mi jedynie do momentu w którym wreszcie, na 4 km przed końcem dogoniłam rywalkę. Obie z przygodami (M. z krwawą kontuzją, ja z błądzeniem) – koniec końców na metę wpadłyśmy w dokładnie takim samym czasie – oficjalnie dzieląc III miejsce, a mnożąc radość. Nie widziałam jeszcze pełnej listy z wynikami, ale plasujemy się gdzieś między 27 a 29 miejscem open na ok. 178 zawodników. Z kobiet przed nami były: komandoska z NIL i trenerka personalna, przesympatyczna zresztą dziewczyna.

Czas w stosunku do ubiegłego roku poprawiłam o 1 h 20'. Od początku wspinałam się, biegłam o wiele mniej zachowawczo, pierwszy raz postanowiłam zaryzykować i nie czuć się komfortowo. Opłaciło się ogromnie. Nie udałoby mi się to jednak bez opieki trenerskiej Damiana.
Dekoracja jak zwykle – w Krakowie, w siedzibie JW NIL podczas uroczystego apelu z okazji święta jednostki. Ponieważ nie byłam zmotoryzowana – dowieźli mnie tam żołnierze swoim wozem. Gala dostojna, impreza po zarąbista a puchar tak wielki, że mogłabym do niego wejść :) Dla takich chwil, nowych znajomości, klimatu - warto się spocić i nadwyrężyć.

https://www.netgun.pl/blog/post/78/zakonczenie-v-edycji-marszu-sladami-gen-nila-od-zmierzchu-do-switu/

7.09 – wolne
8.09 – stadion LA: 6,2 km BW + 10 x 200 m/200 m trucht + 1 km schł.
9.09 – 8 km BW + 11x 20” przebieżki
10.09 – wolne
11.09 – 13,5 km BW – tętno nisko jak nigdy
12.09 – wolne
13.09 – 7,5 km BW + 6 x rytmy; męczyłam się, czułam się ciężko i drętwo, czarno widziałam zbliżający się piątkowy start...
14.09 – wolne
15.09 – 16.09 – NIL, ~ 50 km, 2500 w górę, 2700 w dół

Teraz chwila odpoczynku i krótkie przygotowania do SOG.
2

1) 12 maj 2017 - górski maraton KTM 43 km - 2 miejsce K
1) 18 czerwiec 2017 BDDW, 66 km - 3 miejsce K
2) 7-8 wrzesień 2017 - NIL, 54 km, Beskid Wyspowy - 2 miejsce K
3) 6 październik 2017 - SOG-U, 164 km - Jura Krakowsko-Częstochowska - 1 miejsce K

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
ojan Jan Olejko Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12179 Napisanych postów 30599 Wiek 75 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 1131472
Tą relacją wzruszyłaś starego człowieka.
Czytając ją widziałem Twoje zmagania.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2142 Napisanych postów 4614 Wiek 62 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 530529
Podzielam zdanie ojana, fajnie się czyta Twoją relacje . Gratulacje
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 90 Napisanych postów 551 Wiek 50 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 26561
Znakomity występ-gratulacje.
Szkoda pomyłki nawigacyjnej.
Dużo na sobie miałaś czy bardziej na lekko?

03.05.2016 I KRS Formoza Ultramaraton Kaszubski 46.3 km [5:20:15]
13.08.2016 Gorce Ultra-Trail 43 km [6:36:50]
18.02.2017 Trójmiejski Ultra Track 65 km [8:53:13]
22.04.2017 II KRS Formoza Ultramaraton Kaszubski 46.3 km [5:10:27] "Everyone has a plan until they get punched in the face" M.Tyson

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 101 Napisanych postów 264 Wiek 50 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 3944
Na lekko na tyle, na ile się dało. Króciutkie gacie i krótki rękaw - jak jest chłodno, mniej kusi, żeby przystawać. Woda w camelbacku i soft-flasku razem 2,5 litra, paczka orzechów, dwa batony, chusteczki higieniczne i wiatrówka. Na głowie czołówka, na nadgarstku buff - do ścierania potu i to wszystko.
Dzięki :)

1) 12 maj 2017 - górski maraton KTM 43 km - 2 miejsce K
1) 18 czerwiec 2017 BDDW, 66 km - 3 miejsce K
2) 7-8 wrzesień 2017 - NIL, 54 km, Beskid Wyspowy - 2 miejsce K
3) 6 październik 2017 - SOG-U, 164 km - Jura Krakowsko-Częstochowska - 1 miejsce K

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 22685 Napisanych postów 11174 Wiek 47 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 356509
Relacja świetna, mam nadzieję, że po SOG też coś fajnego napiszesz.
I gratulacje za wolę walki i za wynik.

Κατά τον δαίμονα εαυτού.
------
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/DT__Ghorta_ghrrromi_fat-t1096396.html 

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 101 Napisanych postów 264 Wiek 50 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 3944
Dzięki :)
SOG to raczej będzie tułaczka niż bieg. Dystanse do 100 km są mi już znane, ale 100 mil to dla mnie jak na razie wyprawa w głębokie nieznane. Tym bardziej, że na tym wyścigu trzeba być samowystarczalnym (żadnych pk żywieniowych po drodze). Nie mam pewności czy w ogóle ukończę, nawet jeśli nie złapię kontuzji. Myślę, że trzeba się liczyć z około 30-35 godzinnym wysiłkiem. Przy bdb warunkach pogodowych może nieco poniżej 30 h.
Tutaj jednak niczego nie deklaruję. Liczę na swoją mocną głowę i mam nadzieję, że po prostu uda sie to... ukończyć,

1) 12 maj 2017 - górski maraton KTM 43 km - 2 miejsce K
1) 18 czerwiec 2017 BDDW, 66 km - 3 miejsce K
2) 7-8 wrzesień 2017 - NIL, 54 km, Beskid Wyspowy - 2 miejsce K
3) 6 październik 2017 - SOG-U, 164 km - Jura Krakowsko-Częstochowska - 1 miejsce K

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 90 Napisanych postów 551 Wiek 50 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 26561
Dopytuję się, bo na 43 km po Gorcach wziąłem chyba za dużo picia. Camelback plus dwa bidony-łącznie trzy litry. Do punktu na 25 kilometrze doniosłem jeszcze prawie litr i do mety lekko ponad. Wyszło mi, że

03.05.2016 I KRS Formoza Ultramaraton Kaszubski 46.3 km [5:20:15]
13.08.2016 Gorce Ultra-Trail 43 km [6:36:50]
18.02.2017 Trójmiejski Ultra Track 65 km [8:53:13]
22.04.2017 II KRS Formoza Ultramaraton Kaszubski 46.3 km [5:10:27] "Everyone has a plan until they get punched in the face" M.Tyson

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Nowy użytkownik

Następny temat

Bieganie po górach zdobywa popularność

forma lato