10 Luty 2016 - 10 dzień redukcji DNT
W planach było zrobić 30 min biegu z rana a potem pojechać do Warszawy, ale stwierdziłem że i tak będę dużo spacerować więc odpuściłem. Generalnie w tym tygodniu obciąłem 100 kcal z dni nietreningowych, więc jest 2800 kcal (275WW). Także do Wa-wy wyjechałem o 12, podróż minęła mi szybko mimo strasznych opadów deszczu. Pierw była wizyta w sklepie u osób które zaszczepiły we mnie pasję do kształtowania sylwetki ale może relację i zdjęcie z tej wizyty zostawię dla siebie, gdyż te osoby nie są zbyt lubiane na tym forum. Potem zepsuł się nam GPS, więc stwierdziłem że zostawiam auto w pierwszym lepszym miejscu i idziemy na spacer. Doszliśmy po wielu zawirowaniach i zgubieniu się do Muzeum Powstania Warszawskiego. Serdecznie mogę polecić każdemu kto nie był, spędziliśmy tam prawie 2 godziny. Potem ruszyliśmy coś zjeść a że słyszałem o dobrych burgerach w okolicy Pałacu Kultury i Nauki to zaczęliśmy ich szukać bo byłem po małym posiłku tylko z rana. Zaszliśmy pod Pałac z północnej strony, a burgery były ze wschodniej lecz my o tym nie wiedzieliśmy i okrążyliśmy cały w między czasie moknąc na deszczu i prawie w akcie desperacji udaliśmy się do McDonalda. Ostatecznie udało się dotrzeć, lokal "Barn Burger" - oboje z dziewczyną zdecydowaliśmy się na "ByPass'a" czyli podwójne mięso, podwójny ser i podwójny bekon serwowany z frytami, colesławem i sosem bbq. Całość była bardzo smaczna gdyby nie duszona cebula która kompletnie popsuła smak mięsa. Zjadłem całego i musiałem jeszcze pomóc dziewczynie która się uporała tylko z połową, a to były na prawdę bycze burgery (znacznie większe niż w Pit Stopie w Łodzi). Zdjęcie zapożyczone z neta gdyż moje archiwum prywatne zawiodło.
Później ruszyliśmy do Złotych Tarasów na shaki do Maka i trochę pochodzić gdyż pogoda nie była taka żeby udać się planowo na Stare Miasto Z powrotem do auta zaskoczyła nas jeszcze burza śnieżna. Około 2:30 wróciwszy z Warszawy padłem spać jak trup.
Makro policzone mniej więcej, z racji tego iż przeholowałem kcal stwierdziłem iż następnego dnia utnę.
Posiłek 1: Schab z mozzarellą, do tego 2 serki
Posiłek 2: Burger z frytkami i colesławem później shake waniliowy
11 Luty 2016 - 11 dzień redukcji DT Dół Ciała
Dzisiaj zrobiłem trening nóg, niestety wczorajsza podróż i spacer (a wyszło z 10-15km) lekko zmęczyły moje nogi i nawet rollowanie nie pomogło, byłem dziś znacznie spięty na treningu i źle mi się robiło. Planowo dodałem kilogramów ale musiałem robić dłuższe przerwy na treningu. Zdecydowałem się też wyrzucić prostowania z mojego treningu gdyż nic one do niego nie wnoszą a tylko mi czas zabierają.
Dieta dziś mniej więcej, uciąłem ok 700 kcal ze względu na wczorajszy przekroczony bilans.
Posiłek 1: 3 serki
Posiłek 2: Płatki jaglane na wheyu z rodzynkami, wiórkami i żelkami (standard potreningowy)
Posiłek 3: Domowe burgery z ostrą papryką, pieczarkami, cebulą i sosem Mama Africa
Uwaga, moje wypowiedzi zawierają dozę ironii i proszę nie brać ich na poważnie, ponieważ nie odpowiadam za krzywdy moralne.
They see me rollin...
They hatin...