Chciałbym zapytać bardziej doświadczonych kolegów o parę kwestii dotyczących mojego planu i ogólnie ich układania.
Pomijając moje poprzednie treningi i doświadczenie chciałbym skupić się na ostatnich 8 tygodniach. W nich zawartych jest 6 tygodni ćwiczeń na masę plus 2 tygodnie lekkich ćwiczeń jako forma przerwy przed zmianą planu treningowego.
Otóż wyglądał on tak:
Poniedziałek: klatka, barki, brzuch
Wtorek: plecy, kark
Środa: pierwszy dzień wolny
Czwartek: triceps, przedramiona, brzuch
Piątek: biceps, nogi, łydki
Sobota: drugi dzień wolny
W niedzielę ruszał ten cykl od nowa, czyli to co było w poniedziałek itd. Wszystko trwało 6 tygodni, idealnie, bo w ostatnią niedzielę szóstego tygodnia wypadał drugi dzień wolny. Ogólnie uznaję ten okres za dobrze przepracowany choć wyniki nie są oszałamiające. Nie ukrywam, że z pewnych powodów zawaliłem w tym okresie nieco dietę i kilka ćwiczeń.
Czas na regenerację był, wydaje mi się odpowiednio rozłożony, bo między jednym a drugi dniem treningu danej dużej partii mięśniowej było 5 dni. W przypadku małych partii czas na regenerację wynosił również tyle ale rozdzieliłem je (czyli np. tricepsa nie robiłem wraz z klatką). To sprawiało, że np. wspomniany triceps robiłem w oddzielnym treningu i do tego używałem go przy klatce. Zwróćcie też uwagę, że plan ułożyłem tak by dane mięśnie wykorzystywane w innych treningach także miały przerwę, np. plecy i dopiero 3 dni później biceps a potem dopiero 3 dni później znowu plecy.
Do czego zmierzam?
1. Chciałbym abyście ocenili czy ten plan jest dobry, czy przerwy nie są zbyt duże.
2. Czy powinienem dawać ostry wycisk dużym partiom ćwicząc na masę jeśli mam spory czas regeneracji?
3. Czy powinienem dawać wycisk małym partiom kiedy nie ćwiczę ich razem z dużymi?
Druga kwestia dotyczy sytuacji gdy skrytykujecie ten plan. Czy uważacie, że powinienem jednak duże partie ćwiczyć częściej, np. regularnie 2 razy na tydzień (z moim planem wychodziło 2 razy na tydzień w trzech tygodniach, w pozostałych raz na tydzień, przeplatając się).
I tutaj mam dodatkowe pytanie dotyczące nieco bardziej skompresowanego planu, czyli aby nie rozciągać treningu wszystkich partii aż tak bardzo. Dajmy na to, mógłbym ćwiczyć klatkę, barki i triceps jednego dnia treningowego, to oczywiście przykład. Następuje tutaj kwestia, która zawsze mnie ciekawiła. Jeśli zrobię kilka ćwiczeń na dużą partię a potem kilka ćwiczeń na inne mniejsze partie i trening potrwa powiedzmy 2 godziny... to co z oknem anabolicznym, które funkcjonuje 2-3 godziny po wysiłku ale wiadomym jest, że najefektywniejsze jest w pierwszej godzinie. Czy fakt, że w momencie zakończenia treningu w momencie kiedy minął już nieraz niemały czas od zakończenia ćwiczeń innych partii nie sprawi, że trening nie będzie tak efektywny? Ciekawi mnie to, tym bardziej, że jest też szereg innych reakcji w naszym organizmie po treningach.
Liczę na pomoc i do usłyszenia w dyskusji ;)