Chodziłem na siłownie od lutego do czerwca roku 2015, efekty były bardzo mizerne. Czemu ? Nie wiem i już nawet nie chce się dowiadywać, chce zacząć od nowa już z trochę większą wiedzą niż poprzednio. Potrzebuje pomocy w diecie, gotować umiem ale jak wiadomo nie mam zbyt wiele czasu, szkoła i te sprawy. Chodzi o jakąś diete po której nie zostane goły i bosy bo będzie za droga i jednocześnie taką żebym nie musiał siedzieć godzinami nad garami. Pół roku chodziłem na siłownie 3 razy w tygodniu pon. klatka biceps, śro. triceps barki, piątek plecy nogi. Po 3 / 4 ćwiczenia na jedną parte 12-6 powtórzeń, 4 serie oczywiście progresja cieżaru. Żarłem jak szalony wszystko co kaloryczne i jednocześnie ma nie za dużo tłuszczu czyt. serki wiejskie light, jajka, steki, kurczaka, schabik itp. Wyrabiałem dziennie koło 3/3.5 tys kalorii. No i jak wcześniej wspominałem nie rosłem. Mówił mi to każdy, sam z resztą widziałem. Jestem ektomorfikiem, ale czy to stanowi aż tak duży problem. Rozpiszcie mi co mam jeść, jak ćwiczyć, ile mam jeść co do cholery robić żeby rosnąć naczytałem się o tym masakrycznie dużo robiłem co mi radzili i nic. Moja obecna waga 61 kg przy wzroście 175cm. Tkanki tłuszczowej nie wiem dokładnie ile ale bardzo mało. Z góry dzięki za jakąkolwiek pomoc bo nie chce znów spędzić pół roku na siłowni bez efektów i przestać chodzić właśnie przez to.
Pozdro :)