Mam dziwną wadę kręgosłupa (niedomknięcie kręgów po jednej stronie)
oraz krótszą jedną nogę 7mm. Po konsultacjach z lekarzem stwierdził, że mogę spokojnie uprawiać sporty ale najlepiej np. pływanie z siłownią kazała uważać. Stwierdził, że zasada jest jedna nie mogę obciążać nadmiernymi kilogramami dolnego odcinka kręgosłupa. Najlepiej żebym w ogóle dużo nie dźwigał.
Nie znalazłem sensownego treningu bez MC i przysiadów. Chciałbym jednak zacząć według wielu rad jakie podajecie na tym forum.
Kolega namawia mnie na kalistenike twierdzi, ze to jest bezpieczniejsze. Moim celem jednak na początku jest przybranie trochę masy i zredukowanie dysproporcji (mam wytrenowane nogi ale górna cześć ciała jest cherlawa). Jestem bardziej przychylny siłowni.
Czy jest jakiś sensowny trening bez MC i ćwiczeń nadmiernie obciążających kręgosłup?
Lub też czy mogę zaryzykować MC; zaczynając oczywiście od małych ciężarów i ucząc się poprawnej techniki?