Wróciłam właśnie z wakcji. 2 tygodnie przerwy. Było aktywnie choć bez ćwiczeń siłowych. Wspinaczka, chodzenie po górach, trochę pływania i dużo spacerów. Odpoczęłam.
Chciałam zrobić podsumowanie przed wyjazdem lecz brak czasu mi to uniemożliwił. Myślę, że 3 miesiące z planem FBW #2 wystarczy. Czuję, że potrzebuję zmian.
Trening był dla mnie wymagający. Powiedziałabym, że ciężki, szczególnie dzień A. Ale są też efekty. Widzę jak moje ciało się zmieniło, wzmocniło, samopoczucie również jest lepsze. Na plus jeśli chodzi o ten trening, są to serie łączone. Sprawia to, że nie przeciągam przerw, trening idzie szybko i sprawnie a także efekty są lepsze.
TRENING FBW #2 - 3 miesiące
Trening A
1. Push press - całkiem spoko ćwiczenie
2. Rozpiętki - też się dobrze ćwiczyło
3a. Wejście na ławkę ze sztangą - morderstwo, chciałam uciekać z siłowni
3b.
Wiosłowanie sztangielką - jedna strona pracowała lepiej niż druga, wyraźna różnica w sile
4a. Wypady ze sztangielkami - ok, choć no progress. Jakiś zastój pojawił sie i trwał.
4b. Pompki - znienawidzone przeze mnie ćwiczenie. Trochę kombinowania było. Najpierw musiałam poprawić technikę, potem dokładałam stopniowo ciężaru a na koniec pracowałam nad głębokością, odkładając obciążenie.
5. Glute bridge - <3 widzę tu największy postęp. Czuję wyraźnie moc i potencjał w tym ćwiczeniu. Chciałabym go dalej kontynuować.
6a. Plank - wbrew pozorom ćwiczenie nie jest łatwe. Sporo czasu poświęciłam na technikę. W samym ćwiczeniu musiałam się nieźle skupić żeby trzymać mięśniami brzucha. Zadowolona z efektów.
6b. Woodchopper - zaawansowane ćwiczenie. Fajnie wpłynęło na obliques.
Trening B
1. MC sumo - moje ulubione ćwiczenie z tego zestawu. Wymagało ode mnie przełamania się w pewnym momencie i przekonania do podnoszenia więcej
2a. Wyciskanie sztangielek na skosie - ok
2b. ściaganie drążka do klatki - tutaj pojawiło się wiele wariacji. Ćwiczenie szło ciężko od początku, zamiast pleców angażowałam mocniej mięśnie dwugłowe. Nachwyt szeroko sprawiał mi najbardziej problemy. Im węziej tym lżej.
3a. Wnosy z opadu - bardzo miłe ćwiczenie na wzmocnienie dolnej części grzbietu
3b. snatch jednorącz - doszłam do 10kg, potem było już za ciężko z 12,5kg. W tym ćwiczeniu wyszło jednak coś ważnego. Nadal mam problem ze skoliozą. Jeden bark ucieka mi w dół. Instruktor na siłowni też mi zwrócił na to uwagę.
4a. unoszenie kolan na poręczach - łatwo nie było, ale ćwiczenie skuteczne
4b. brzuszki z rowerem - do pewnego poziomu ok, potem już zrobiło się nudno z racji braku pomysłu na dodanie obciążenia
4c. allahy - bardzo na tak, ćwiczenie daje w kość mięśniom brzucha.
Trochę cyferek...
Na wstępnie powiem, że jestem bardzo sceptycznie nastawiona do pomiarów i wag. Po pierwsze, myślę, że są niedokładne i błąd pomiarowy może być duży. Po drugie, lustro podpowiada mi co innego. Po trzecie, mają dla mnie jedynie wartość orientacyjną, podobnie jak waga.
Widzę duże zmiany w bicepsie, ramiona napewno się zmieniły.
Podobnie jest z udami. To widać po obwodach.
W tali poszło także w górę, lecz to raczej fat.
zwłaszcza po wakacjach
Biust mi niestety nie urósł
Jak już wspomniałam jedno ramię ucieka w dół.
Wyszło to nawet na zdjęciach z wakacji
Dziwna rzecz, wypycham nienaturalnie brzuch do przodu, tak, że robi się 'wcięcie' w dolnym odcinku pleców..
Pośladki są bardziej ujędrnione.
Brzuch, hmm.. coś się tam dzieje ale wiem, że to długi proces.
Mięśnie pleców napewno zyskały wiele dzięki temu programowi.
Co do wagi, przy pomiarach było 58kg. Dzisiaj waga pokazała 61,9kg. Obserwuję stałą tendencję wzrostową....
Miska
Wprowadziłam wiele pozytywnych zmian. Zniknęły produkty takie jak kuskus, produkty sojowe czy przetworzone wędliny. Stawiam teraz na proste, czyste posiłki. Jest jeszcze kilka rzeczy do poprawy, więc będę pracować dalej.
Aktualnie trzymam rozkład BWT: 123g/221g/70g 2000kcal.
Dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierali i kibicowali. Szczególnie
Corum, za opiekę,
Keb, za wskazówki i cenne rady,
nightingal, za pomoc przy ułożeniu planu i jego modyfikacji,
Hetavel, za czuwanie nad moją miską i pomoc.
Forma sprzed wakacji:
sry za zdjęcie tyłem, coś nie wyszło
Myślę, co by tu dalej ze sobą począć.. Ciągnąć dalej masę czy może zrobić lekkie redu żeby sie pozbyć tego wakacyjnego fatu? Waga idzie w górę, co mnie nieco niepokoi.
Zmieniony przez - prin w dniu 2015-09-19 18:22:46