przeróbka termiczna pączka w maśle na wersję fit

jezdeśmy też i my, pospólstwo forumowe, które zawsze porady żywieniowe wezmie do serca! don't forget!

zanotowane w łepetynie, nie zapomnę ale nie obiecuję że latać po dziennikach będę ale jak potrzeba coś to śmiało na prv :) powiadomienie będzie i przybędę z odsieczą i może uda mi się pomóc :)

jest tu taka puszka pandory... SPAM sie zwie

i co mam zrobić z nią? basseball użyć? :D

możesz wpaść i pozamiatać

kończę, bo ci SPAM zrobię

coś wczoraj mi nie wlazły foty nad czym ubolewam ale postaram się to dziś nadrobić - niestety nie mogę ankietowych wrzucić w pierwszego posta bo edycja nie działa albo co bardziej prawdopodobne coś spitoliłam :D









Zmieniony przez - crewliq w dniu 2015-08-25 22:18:08

Zmieniony przez - crewliq w dniu 2015-08-25 22:19:33

A teraz obiecany opis treningu z wczoraj
generalnie szału nie ma ale lekkie domsy wreszcie są :D
trening moja własna inwencja twórcza, za tydzień prawdopodobnie wracam do rozpiski
- wykroki chodzone z kamizelka 10 kg 3 x 50 m
- przysiad frontalny najpierw atg z zarzutu 25kg x 20, potem niestety już ze stojaka 30 kg x 20, i potem dobicie 35 kg x 10 x 2 i 40 kg x 10 x 2
- swingi 20 kg x 15 x 3
- przywodziciele na maszynie 23 x 15, 25,3 x 12, 27,6x10
- odwodziciele na maszynie nie pamiętam jaki tam jest ciężar 47 lub 49 i co seria o 2,3 kg więcej, powtórzenia jw
- mosty z przytrzymaniem 25 kg 15/12/10
- spięcia na palce stojąc na podwyższeniu 25/20/15
i deseczka a raczej klepeczka 3 x 40 s (ramię dłużej nie daje rady)

dzisiaj tylko szwendacz włączony

obiecane papu (za jakoś papu już zebrałam cięgi :D - może się poprawię):
śniadanie lekko przesuwam na późniejsze godziny bo za tydzień do ok 14 mam nic nie jeść, dziś start o 10 :D.
dużo tych posiłków wyszło :D
śniadanie - 1 jajko na twardo - w biegu (nie działa jak słodka przekąska na mnie ;p)
podjadanie - 100 g ogórków kiszonych między posiłkami :D
lunch- łosoś na masełku z liściem sałaty i pomidorkami z własnego balkonowego krzaka
podwieczorek - czarna kawusia z tostami migdałowo kokosowymi i borówkami ;p - trochę śmietany brakowało ale i tak było dobre :D
kolacja cz. wytrawna: cycek indyczy na sałacie z pomidorami i ogórem zielonym
część inna: grapefruit z borówkami i fetą :D
ww ok 50 g.

dziś dzień czysto holistyczno relaksacyjny dla mięśni za to trening mózgu

/skoro trening brzucha potocznie to brzuszki to trening mózgu to móżdżki?/

rano maraton między upuszczaniem krwi a odpięciem się od prądu
Ojciec Dyrektor wymyślił środę kulinarnie pod hasłem Crewliq nie szalej! To jeszcze nie środek tygodnia, weekend przed Tobą
no i wpływa relaksacyjnie na mózgownicę kolorem:
dzień biało zielony z nutką słonecznej żółci ;)

o 10:30 śniadanko więc dość wcześnie nadal - omlet z 2 jajec xxl z doublepakiem żółtek, mozzarelli i koperku plus dekoracja ;)
i saganek kawusi




potem był obiadek :)
kurza gica na liściach sałaty z ogórkiem i awokado


deser troszku się rozpuścił zanim pstryknęłam sweet focię - miały być lody waniliowo migdałowe z musem z borówek i czekoladą gorzką 81% bez dodatków tłuszczu sojowego :D


ale skoro dziś dzień holistycznego wpływu na zmysły to polazłam przy kawie powdychać mixu oleju lnianego z terpentyną i farbami :D i popatrzeć na białe płótno czy czasem tam nie ma niedźwiedzia polarnego podczas zawiei śnieżnej

i kolacja -niby to samo co obiad ale nie koniecznie :D




next focie będą z aparatu nie tel.... może będzie lepsza jakość...

ww 47g




Zmieniony przez - crewliq w dniu 2015-08-26 21:31:35

Zmieniony przez - crewliq w dniu 2015-08-26 21:38:02

godz 15 czas na śniadanie a raczej II śniadanie bo I to było oblizywanie paluchów przy robieniu farszu na śniadanie i kolację bo dziś to samo :) czyli liście sałaty (dziś lodowa), awokado, mozzarella i pulpeciki wieprzowe z pieczarkami i dymką
a po treningu będzie obiad :D ale mam dziś dobrze normalnie życie jak w Madrycie


obiad: serek wiejski z olejem koko, wiórami koko, borówką amerykańską i bananem



Ww 62g
Zaczynam grzeszyć myślą: miśki gryzli zaczynają mi włazić na głowę i myślę czy czasem nie rozprawić się brutalnie - chyba czas na spowiedź i pokutę. ...

Trening:

Ściąganie drążka wyciągu górnego do klatki /bardzo wąsko bo inaczej bark nie pozwala/ 23,8 kg x 15-12-10

wiosłowanie w opadzie /teoretycznie miał być Pendlay ale nie sądzę aby to to było/ - dodaję przytrzymanie w górze 1-2 s na 3/4 serii puki przedramiona dają radę: 30 kg 15-12-10

wiosłowanie kettlem jednorącz 12 kg 3x15 /teoretycznie powinno być na maszynie, ale bark w tej pozycji jest ograniczony i nie pozwala na pełny ruch/

wyprosty na ławeczce rzymskiej z obciążeniem 20 kg 20-15-10

uginanie ramion z hantlami w chwycie młotkowym 9 kg 3x10 /tydzień temu było 10 kg ale wyższe węgle i po ładowaniu ww/

uginanie ramion w bramie na biceps (z dołu) 5,x kg (nie pamiętam jakie na matrixie jest obciążenie) 12-10-8
powinno jeszcze być odwrotny butterfly ale łapa nie pozwala ....







Zmieniony przez - crewliq w dniu 2015-08-27 16:09:04

Zmieniony przez - crewliq w dniu 2015-08-27 17:23:35

Zmieniony przez - crewliq w dniu 2015-08-27 22:42:29

Była spowiedź multimedialna. Dostałam pokutę

Ale zanim do tego doszło to dziś było tak:
praca a w niej wlazłam na wagie:

potem polazłam sobie pokombinować na siłownię:
• Wyciskanie hantli na ławeczce skośnej głową w górę 15-12-10 - 8kg
• Wyciskanie złączonych hantli na ławce płaskiej (w uchwycie młotkowym) 3*10 - 9 kg

• Wyciskanie żołnierskie 12-10-8<- to teoria a praktyka była -> 2 podejścia do thrustera 25 kg ale łapa się buntowała na to ułożenie więc reszta to pressy i push pressy w sumie 26 z 22,5 kg

• Wyprosty ramion z liną wyciągu górnego 20-15-12-10 -chyba ok 11 kg ale jak to maszyna nie pamiętam :D
• Wyciskanie francuskie hantla oburącz siedząc (z oparciem)3*10 - 10 kg
• Unoszenie nóg w podporze na poręczach + spięcia brzucha leżąc 20+20 15+15 12+12


jak widać szału nie było
no i 14.30 przyszedł czas na śniadanie po treningu:
marynowana pierś indycza na liściach sałaty z ogórkiem i pomidorem, poprawione bananem

marynata ocet winny bianco, cynamon, kurkuma, imbir, papryka ostra :D

no i teraz dochodzimy do pokuty:
THE SHOW TIME
zaczynam delikatnie: pierś z kurczaka z cukinią i papryką czerwoną w ziołach z koncetratem pomidorowym z spaghetti razowym GLUTENOWYM :)

a dalej niebawem........ bo to nie koniec dzisiejszych cierpień:
Dzisiejszy dzień sponsoruje piosenka :D