hando1 oczywiście szanuje twoje zdanie w tym temacie. Osobiście jednak czytałem, że jest duże grono osób, jakie posiada nietolerancje laktozy. Należą do tego grona ludzie, jakich organizm nie produkuje laktozy - enzymu, który rozkłada laktozę na składowe cukry proste, czyli glukozę i galaktozę. Przez to w wyniku spożywania produktów z laktozą, czyli np. twarogu, występuje u nich reakcja alergiczna, jaka objawia się właśnie puchnięciem, co ma związek z gromadzeniem się wody. To o czym napisałem dotyczy badań przeprowadzonych przez dr. Walter Willett, według badań którego ten problem dotyczy 75 % ludzkości świata, jaka genetycznie nie może prawidłowo strawić laktozy. Nie mam jednak zamiaru się w tej kwestii przy niczym upierać, bo to w dużej mierze kwestia indywidualnego podejścia, przy czym również biorę pod uwagę, że mogę się w danej sprawie mylić. Co do przyswajalności
białka z nabiału, to być może twierdzenie, że przyswaja się tylko w 50% jest wymysłem.
Mcj, postaraj się wziąć pod uwagę, że wchodząc teraz na dietę redukcyjną o bardzo dużym ujemnym bilansie kalorycznym spowodujesz tym spowolnienie swojego metabolizmu, gdyż twój organizm nie jest świadom tego, że ty tylko dlatego nie dostarczasz mu dostatecznie dużej puli kalorycznej w tym momencie, bo chcesz pozbyć się tkanki tłuszczowej, a gdy to osiągniesz, to zaraz zwiększysz pule kaloryczną. Twój organizm odbierze to tak, że nastał gorszy czas, w jakim jest ograniczony dostęp do pożywienia, trzeba więc starać się przetrwać na tym, co jest dostępne, czyli na mocno ograniczonej ilości pożywienia, a związku z tym, by to się mogło udać trzeba zacząć oszczędzać. Natomiast to oszczędzanie polega na tym, że organizm wyłącza niektóre procesy, jakie nie mają priorytetowego znaczenia dla jego przetrwania, a przy tym potrzebują energii, aby móc normalnie przebiegać. Twój metabolizm związku z tym zwalnia, by jak najdłużej móc zasilać energią najważniejsze procesy, jakich celem jest zachowanie organizmu przy życiu. To tak jak z domem, w jakim każde urządzenie elektryczne pobiera odpowiednią ilość energii do pracy, w momencie gdy obcinają ci pensje o połowę, to z konieczności będziesz próbował ograniczyć pobór energii elektrycznej w twoim domu, by rachunek za energie elektryczną był, jak najmniejszy, abyś miał z czego go zapłacić. To natomiast spowoduje, że wyłączasz wiele urządzeń elektrycznych, albo ograniczasz czas ich użytkowania. Twój organizm zareaguje podobnie. Wtedy nawet, jak przywrócisz mu poprzednią dietę na plusie kalorycznym, to metabolizm nie zostanie od razu włączony na pełne obroty, bo organizm w obawie przed tym, że zaraz może znowu nie mieć dostępu dostatecznej ilości pokarmu najpierw będzie chciał uzupełniać zapasy, a uzupełnianie zapasów przez organizm oznacza gromadzenie tkanki tłuszczowej. Zastanów się więc jeszcze nad swoją dietą, bo lepiej na tym wyjdziesz, gdy zaczniesz redukcje stopniowo obcinając kalorie na początek np. o 10 - 15 % góra, a dopiero, jak zobaczysz zastój, to dodasz lekko aerobów, jak coś się ponownie zatrzyma, to znowu będziesz mógł trochę obciąć kalorii np. z pierwszego posiłku, a gdy po jakimś czasie znowu nastąpi zastój to wtedy zwiększysz czas aerobów np. do 45 min, jak po czasie redukcja ponownie stanie, to znowu lekko obetniesz kalorie z drugiego posiłku i tak dalej, aż do uzyskania formy, jaka cie będzie satysfakcjonowała, w ten sposób organizm się nie zaadoptuje. Oczywiście zrobisz, jak uważasz, tak czy inaczej powodzenia.