Sprawa wygląda tak:
Mam 24 lata, wzrost 180 i 62,5 kg.
Sylwetkę mam taką jak poniżej, jest dość mało zachęcająca jak widać więc chciałbym coś z tym wreszcie zrobić!
Chodzę na siłownię i moje ćwiczenia wyglądają tak, że najpierw biegam na bieżni około 15 minut (na siłownie chodzę po jogurcie i musli - pełna miseczka), następnie zabieram się za ćwiczenia na wielu maszynach treningowych: na biceps, triceps, piersiowe, grzbietu, naramienne itp.
Przyznam, że jest mi ciężko nabrać masy mięśniowej - od siłowni miałem przerwę około 2 miesięcy.
Do ćwiczeń na siłownie wróciłem tydzień temu (wczesniej chodziłem ze dwa razy w tygodniu od października - czasem z miesiącem przerwy więc jakby musiałem do wszystkiego wracać od nowa). Pomimo ciągłego jedzenia kurczaka, ryżu, odrzucenia pieczywa jasnego, jedzenia warzyw, jogurtów, musli, ograniczenie tłuszczów, przytyłem przez ten okres czasu maksymalnie półtora-dwa kilogramy. Po treningu też starałem się jadać tuńczyka, jakiegoś banana czy jogurt.
Do tego nie wiem jak pozbyć się tej małej opony z brzucha - nie wydaje mi się, by ten tłuszcz podskórny nadawał się do typowej redukcji na czczo, bo wtedy kompletnie zniknę. Przeczytałem kiedyś, że podczas zwykłych siłowych ćwiczeń zejdzie lepiej niż podczas cardio, ale jakoś marne efekty...
Generalnie jestem bardzo szczupły. Myślałem też o rozpoczęciu brania Geineratora albo Olimp Profi Mass, ale trochę obawiam się by nie poszło w cycki i w oponę :D
Jaką obrać drogę do idealnej MĘSKIEJ sylwetki? ;)
Bardzo Was proszę o rady - tym bardziej, że wstawiam takie zdjęcia. :D
Każda będzie dla mnie cenna!
Jeśli czegoś nie napisałem lub za mało zrozumiale to się poprawię! :P