Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/._DT2_._HETAVEL_.-t1065615-s18.html#post6
Musisz podnosić spore sztangi by mieć spore sukcesy. Jak podnosisz małe, masz małe.
When life throws me lemons… I make lemonade!
DT: http://www.sfd.pl/DT_prin__eat,_train_&_gain-t1072009-s38.html
Preria - dlatego, że takie ładne, to tak fajnie się z nich je
Prin - A czemu makro miałoby się nie zgadzać? Ja prowadzę dość aktywny tryb życia i nie mam możliwości przygotowywania posiłków na bieżąco. Czasem tylko śniadanie zjadam w domu, a resztę przygotowuję dzień wcześniej. Ponieważ na posiłek zjadam około 100 g mięsa.... szkoda brudzić patelnię Zawsze gotuję przynajmniej 2-3 porcję na raz żeby oszczędzić tak cenny czas i energię. Już robiąc zakupy biorę to pod uwagę. Wybieram kawałek mięsa, który jest wielokrotnością 100 g i wiem ile z tego będzie posiłków. Ryż, kaszę również gotuję za jednym zamachem i mam cały dzień zaplanowany, a makra pod linijkę.
Zmieniony przez - Hetavel w dniu 2015-05-28 11:43:27
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/._DT2_._HETAVEL_.-t1065615-s18.html#post6
Hmm.. tak mi przyszło do głowy że jeśli jemy w ciągu dnia cały czas to samo to mogą się pojawić jakieś braki, niedobory. Bardziej chyba w kierunku mikro. A nie jest to monotonne jeść powiedzmy 3 razy dziennie to samo?
Szukam optymalnego rozwiązania :)
Musisz podnosić spore sztangi by mieć spore sukcesy. Jak podnosisz małe, masz małe.
When life throws me lemons… I make lemonade!
DT: http://www.sfd.pl/DT_prin__eat,_train_&_gain-t1072009-s38.html
prin - jeśli popatrzysz na moje wypiski zobaczysz, że jem bardzo różnorodnie. Jem wszelkiego rodzaju mięso oraz ryby, kasze / ryże również są przeróżne: od jaglanej po quinoa czy amarantus. Nie unikam też kombinowania z warzywami. Dodatkowo korzystam z różnych źródeł tłuszczu, codziennie kombinuję z przyprawami i ziołami. Dodatkowo suplementuję witaminy i mikroelementy.
Ponad wszystko: jem wyłącznie produkty naturalnego pochodzenia, nie jadam żywności przetworzonej ani tej z puszek czy plastikowych pudełeczek. Korzystanie z produktów w ich nieprzetworzonej formie pozwala mi wyciągnąć z nich maksymalne korzyści. To, że jednego dnia zjem 3 razy kurczaka, a następnego dnia 2 razy wieprzowinę nie sprawi, że narażę się na jakieś poważne braki Raz na czas badam krew pod kątem najbardziej prawdopodobnych niedoborów (np. nie jem w ogóle mleka więc kontroluję wapń) - do tej pory nigdy w badaniach nie zobaczyłam wyników poniżej zalecanej normy.
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/._DT2_._HETAVEL_.-t1065615-s18.html#post6
Nie jest to nudne w ciągu dnia jeść to samo? Wypytuję bo chcę zoptymalizować czas spędzony w kuchni do minimum :P
Musisz podnosić spore sztangi by mieć spore sukcesy. Jak podnosisz małe, masz małe.
When life throws me lemons… I make lemonade!
DT: http://www.sfd.pl/DT_prin__eat,_train_&_gain-t1072009-s38.html