nie piszę tylko wtedy, kiedy SPAM ;]

Aga ja czytam twój dziennik :)

nadyjko, ale 2-3 miesiące to jeszcze bardzo krótko :) W takim okresie trzeba dużo schudnąć, żeby było coś widać, samą rozudową muskli, to ciężko, chyba, że ma się tak niski bf, że każdy mały detal i tak wyłazi. Dużo schudłaś, więc na razie to pewnie raczej regeneracja mięśni, niż nadbudowa.

A co jest powodem...u mnie koszmarnie stabilna waga, co ma i wady i zalety.

A nadyjko ćwiczę...3.5 roku ;) Bez przerw dłuższych niż parę dni ;)

Nie łap się za głowę, ja tam często biadolę :) Nic mnie tak nie demotywuje jak brak efektów mojej pracy. Myślę, że mogę napisać ciężka praca

jurysdykcja, ło matko :) 3,5 roku...ja boję się, że nie dotrwam do roku :) tak sobie myślę, że może każde ciało ma jakieś max które osiąga i koniec ...

I Czika z dziewczynami:)

Ja tak liczyłam na efekty pierwszy rok - ważenie, mierzenie, fotografowanie - a potem zluzowałam i zaczęłam robić to dla frajdy, bo bym zwariowała. Owszem jest progres i wyglądam o niebo lepiej, ale to widać na porównaniach rocznych, a nie miesięcznych.

Kobiece ciało ponoć ma max 12 kg mięśni ponad normę ;) U ciebie pewnie nawet nie liznęłaś pełnego potencjału. Ale to też trzeba się rozkręcić, nauczyć faktycznie angażować te mięśnie tak, jak należy. Ja wiosło poczułam porządnie chyba dopiero w tym roku ;) To samo z wyciskaniem na klatę.

jurysdykcja

Straciłam mobilizację do tej redu...:(

kuwa a co ja mam powiedzieć? Ty chociaż masz sylwetkę której można pozazdrościć,a u mnie sam fat i to graniczący z nadwagą...

set - i dlatego nie mam mobilizacji do redu. Ciężko się zmusić, jak nie idzie, efekty są nijakie, a w sumie jak jem normalnie, to ważę może z kilo-dwa więcej.

okres stagnacji jest masakryczny i to na pewno mega doluje, sama widze po sobie, ale tak jak jur pisze, pierwszy rok to taka zabawa z ciezarem i nauka techniki i sluchania wlasnego ciala, dopiero potem zaczynasz to wszystko czuc i mniej wiecej zaczynasz wiedziec co na ciebie dziala a co nie

no ja Cię rozumiem naprawdę. ja ostatnio jak się mierzę to takiego doła łapie że szok:/ a już tyle rozkładów przerobiłam i co? stoi jak stało. tylko że u Ciebie jest jeszcze na tyle dobrze że figurę masz zaj**istą,więc parcia takiego nie ma,a u mnie? z 50kg na 75 wiesz jaka to porażka dla mnie? papier trenera i psychodietetyka i jak niby mam to reprezentować? ja w nocy dzisiaj to tak ryczałam że myślałam że sąsiadów pobudze... Jurys ja wiem że się wkurzasz,ale doceń co już masz,bo inni wiele by oddali za takie ciało jak Twoje...