[SPAM] Kurczak, indyk i papaje, po D3 mi zawsze staje!

jej się wydaje, że ja to wszystko mam na pstryknięcie tak jak ona co więcej, żremy się tak od zeszłego tygodnia bo muszę pracować z tatem w weekendy (czego też nie rozumie, no ale już trudno) i jej w końcu wczoraj na takim ultra wk***ie powiedziałem dlaczego musiałem się zwinąć wcześniej i że to też dlatego ze muszę jej kupić jeszcze parę rzeczy do prezentu i że pracuję żeby zarobić na jej prezent - zj**ałem tym samym niespodziankę, no ale miałem inny cel trochę - w każdym razie, zero zrozumienia/docenienia/czegokolwiek. Zaczęła jeszcze p******ić że przecież mogłem pracę zacząć później i skończyć później... no ta, niech pójdzie do pracy i jeszcze pracodawcy wyznacza godziny, długo uciągnie

jestem tak wk***iony od rana, że mi się odechciało ten prezent robić niewdzięcznej suce

teraz porozmawiajmy o czymś przyjemnym: 76kg na wadze

dream bez nerwow :D

A co to za prezent ma być?

k***a, szkoda gadać. Generalnie sytuacja prezentuje się tak, że umówiłem się z ojcem że jak wykonam pracy sporo (bo piątek, sobota, niedziela 2 tygodnie z rzędu) po kilka godzin dziennie to:
- da mi kasę na buty
- da mi kasę na sushi dla panny (tj rzeczy do sushi, to wychodzi ok. 50zł)
- da mi kasę na książkę dla panny (40zł)
- da mi kasę na składkę na wczorajszą imprezę (30zł)
tylko że głupia cipa nie potrafi docenić, że poświęciłem 6 dni po to, żebym mógł jej ogarnąć prezent za 120zł i uważa, że mogłem wczoraj zostać jeszcze i w ogóle k***A ŻADNEGO DZIĘKUJĘ, ŻADNEGO PRZEPRASZAM, tylko dalsze pretensje ma... serio, wk***ię się i żeby nie było przypału że tyle kasy poszło na marnę (tj przy rodzicach) wezmę k***a to sushi i pojadę z kumplem pozwijać i op******ić...

a książkę k***a dam na zwrot, bo naprawdę odechciewa się wszsytkeigo przy takiej postawie

ktoś ma pomysł na mój dzisiejszy trening? generalnie to nogi, ale nie chce mi się strasznie

z nią to masz więcej - niż +
współczuję trochę..

a ja dzisiaj odpuszczę trening bo nie mam jak go zrobić nawet, zaraz do roboty wychodzę a jeszcze nic nie jadłam

już mnie doprowadza do szału... srsly moja cierpliwość do niej się już kończy