Witam ponownie. Nie pisałem, bo nie żyłem
tzn żyłem, ale nie chodziłem na siłkę, więc co to za życie... Od wt miałem straszne problemy żołądkowe - rozdęcie brzucha, uczucie pełności, uścisk pod mostkiem, biegunka, nudności, gorączka od 37,7 do 39. Lekarz dał mi morfologię i to właściwie wszystko. A - i leki na bradykardię, którą mam
To tego mega stresy w robocie i byłem jak nieżywy.
Dieta albo 0kcal albo 200g kaszy jaglanej z WPC (czyli w końcu HC
). Od tłuszczy już nie wyrabiałem. Tak czy inaczej wszystko zalegało w żołądku. Nawet woda.
Puściło dopiero dziś w południe i mam straszne ssanie. Jutro planuję w miarę normalną michę i w pon ruszamy
Może dodam, że identyczne objawy pojawiają się co ok 2 mc i trwają 5-7 dni. Podejrzewam stres, bo wszystko się zaczęło niedługo po podjęciu roboty, w której teraz jestem.
Zmieniony przez - GriegBF w dniu 2015-03-07 18:24:56


Dieta albo 0kcal albo 200g kaszy jaglanej z WPC (czyli w końcu HC

Puściło dopiero dziś w południe i mam straszne ssanie. Jutro planuję w miarę normalną michę i w pon ruszamy

Może dodam, że identyczne objawy pojawiają się co ok 2 mc i trwają 5-7 dni. Podejrzewam stres, bo wszystko się zaczęło niedługo po podjęciu roboty, w której teraz jestem.
Zmieniony przez - GriegBF w dniu 2015-03-07 18:24:56