obliquesKardio przy masie? Poczekaj z tym dorzucaniem miej na uwadze ze dla kobiety 5kg rocznie to wielkie osiagniecie przy solidnych treningach i diecie nie decyduj w skali tygodnia zwlaszcza przy tak dziwnych pomiarach
strasznie kombinuję, prawda?
niektórzy cisną kardio na masie- trochę zeby utrzymac kondycję i bf%. z pomiarami to trochę tak, że straciłam wprawę. robię je na szybko, bo rano tak mnie ssie, ze chcę jak najszybciej dopchać się do koryta (dlatego jeszcze nie udało mi się zrobić zdjęć porównawczych)
dziś skończyłam plan. widzę, że trzeba będzie poprzestawiać kolejnośc tak, żeby najdłuższe treningi (czytaj nogi i plecy) wpadły w weekend.
wczoraj jeszcze jednak wpadło do michy więcej twarogu i wiórek kokosowych, bo wychodziłam w tango i późno wróciłam.
niedziela: DT
MISKA: DT 140/60/200
1.mąka gryczana, jaja
2. ryż, oliwa, wątroba wieprzowa
3. płatki, kura
4. płatki, jaja,
5. twaróg
SUPLE: kreatyna, vitapil, olejek z wiesiołka w kapsułkach
PŁYNY: kawa, woda, herbata
TRENING:
Mam mieszane odczucia co do osobnego treningu bica/trica. dobrze, że jeszcze absy są w planie...w teorii. poza tym, wybitnie nudny trening
Friday: Arms/Abs
1.prostowanie ramion na wyciągu górnym 6×10 (Superset)
12.5kgx10/12.5kgx10/12.5kgx10/12.5kgx10/10kgx10/10kgx10
2. uginanie ramion z prostą sztangą 6×10 (Superset) --> nie licze sztangi, nie mam pojęcia, ile wazyła
7.5kgx10/7.5kgx10/7.5kgx10/7.5kgx10/5kgx10/5kgx10
3. francuz 6×10
12kgx10/12kgx10/12kgx10/12kgx10/12kgx9/12kgx9
4. uginanie młotkowe 6×10 (Dropset)
6kgx10/5kgx10/4kgx7/3kgx10/2kgx10/1kgx10
5.coś na brzuch
byo
1.ok, chociaż wolałabym na maszynie. ale nie było.
2.ok
3.ok
4. tu nie wiem, czy dobrze zrozumiałam ideę dropseta. po prostu zrobiłam 6 serii z coraz mniejszym ciężarem bez żadnej przerwy. pompa, że hej.
5. tu kombinowałam jak koń pod górkę. NIENAWIDZĘ ćwiczeń na brzuch,bo 1) nie czuję brzucha 2) są za trudne 3) są nudne. chyba znajdę sobie jakiś obwód i będę się starała go zrealizować.
+ rozciąganie
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
Chociaz ja sie w ogóle zastawiam po co "masa" przeciętnej kobiecie , ale to chyba teraz moda taka
Mnie przez całe życie starczała ogólna forma
AKTUALNY DZIENNIK ACTIVLAB :
http://www.sfd.pl/[DT]_Aniitka155_od_Ladies_do_ActivLab-t1040073.html
...
"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie"
Wiesz, co jest najważniejsze w życiu? Mieć cel. I dążyć do jego spełnienia. Ja mam cel. (...) I wiesz, ten cel, który posiadam, tak jakby... uszczęśliwia mnie. Dzieki niemu mam poczucie, że warto żyć, mimo przeciwności. Ale często wątpię. Bardzo często.
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
dla mnie szkieletu to ty tam nigdy nie przypominałaś, dorzucisz trochę zębatych i piersiowych i będzie spoko
stad pomysł o masie, bo sama rekompozycja nie wystarczy i będę stała w miejscu
Zmieniony przez - kebula w dniu 2015-02-09 11:55:45
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
Ja mówię ze swojego punktu, nie uznaję tuczenia bo to, z dużym prawdopodobieństwem, może sie odbić na zdrowiu a te jest najważniejsze, wolę wolną umiarkowaną drogę. Trening do którego podchodzimy na luzie ale na zasadzie mierzenia sie z sobą, zabawy zawsze przynosi efekty, nawet jak trzeba na nie poczekać rok to warto, a że ty starasz sie i to i tamto to sie zastanawiam co ty chcesz. moze jednak po prostu miec frajde a na "masę" poczekać, poszukaj sobie w okolicy crossfitu będziesz miała wszystkiego po trochu za miast tych "superserii"
co d ocrossfitu, to sama kiedyś mówiłaś,że ma się nijak do budowania sylwetki, więc zupełnie mnie nie interesuje.
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
a kwestia robienia "masy" jak juz zauważyłam i ty potwierdzasz, ty ni ewiesz co robisz ani od strony treningowej ani od strony dietetycznej, dlatego po twoich rozpiskach trudno sie zorientować OCB