DT Wason77 - życie i takie tam przemyślenia :-)

Piątek 12-12-2014
Plecy, łydki

Ciężki trening. Nie jestem w stanie zaciśnąć dłoni w pięść i mam problemy ze zginaniem się. Prostowniki cały czas sztywne
Ale najważniejsze, że plan na dzień dzisiejszy wykonany w 100%. Teraz 2 dni na regenerację. Zwiększenie bilansu kalorycznego zaczyna przynosić pozytywne efekty.

@xzaar77
Ja osobiście nie lubię trenować samemu, taka sytuacja kończy się dla mnie zazwyczaj dużą utratą formy.

Poza tym ćwiczenie z kimś ma dodatkowy bonus - u siebie ciężko jest dostrzec błędy techniczne w wykonywaniu ćwiczenia, pomimo, że świetnie wie się jak należy je wykonać.

Dodatkowym plusem ćwiczenia z kimś jest to, że zawsze jesteśmy się w stanie czegoś nowego nauczyć.

Ja zawsze pozostaję otwarty na wszelkie propozycje wspólnego treningu, nawet raz na jakiś czas, co zresztą staram się praktykować

Zmieniony przez - wason77 w dniu 2014-12-14 11:53:23

Ponownie mam dylemat

Co zrobić z jutrzejszym treningiem, z jednej strony kusi mnie atak na 200 na płaską, a z drugiej chciałbym spróbować wycisnąć 100kg ze 40 razy. Strasznie dużo mam fun'u z tego wielokrotnego wyciskania - chodzę opuchnięty jak balon

200kg zdarzało mi się już wyciskać - w zasadzie to udało mi się wycisnąć 207,5kg na treningu, ale to było 14 lat temu. Na zawodach zaliczyłem maksymalnie 197.5kg. Ale to akurat była wina koszulki do wyciskania (musiałem ją zdjąć w 3 podejściu, żeby w ogóle jakieś podejście zaliczyć )

Ja tam już Ci chyba mówiłem że pochodzenie pod max na każdym treningu ,nawet jak jest na luzie, to nieporozumienie. Doładujesz w święta to lekko pójdzie .

tylko ja nie jestem pewien 2 rzeczy
1) Czy to jest max
2) czy to przypadkiem nie jest blokada psychiczna

max nie max, ale w historii naszych wspólnych treningów 200 nie pocisnąłeś, więc liczę że to aktualny PB byłby

Trudno się nie zgodzić, ale muszę przypomnieć, że kiedy ostatnim razem miałem szansę wycisnąć 200 i krzyczałem do Ciebie "Nie rusz" to zabrałeś mi sztangę :D

Zmieniony przez - wason77 w dniu 2014-12-14 13:58:55

nic nie slyszalem, moze wydawalo Ci sie ze cos krzyczales
w kazdym razie powinienes mi podziekowac, bo juz caly siny byles, ni chooja by nie poszło i w pewnym sensie to Ci uratowałem życie

Siny to ja zawsze jestem - taki organizm, ale mimo wszystko dziękuję.
To właśnie pokazuje, ze zawsze jest lepiej ćwiczyć z kimś
(jest szansa na przeżycie treningu)

Zmieniony przez - wason77 w dniu 2014-12-14 14:33:02

@kabo9
a co do podziękowania to postaram się jak będziesz 130 wyciskał :)