Czy nie uważacie że w walce ulicznej wogóle technika się nie przydaje?
Bo często z kumplami użądzam walki w grażu i tam sytuacja wygląda tak:
stoji na przciwko siebie 2 gości - jeden ćwiczy jakąś sztukę walki drugi nic, po prostu siłka. Mają rękawice. I co? Ten co ma technike bo coś tam trenuje mysli że wygra a jak walka się zaczyna to gościu z siłki poprostu rusza nia niego i ładuje w niego cepami - jeden po drugim i tamten ćwiczący sw dostaje baty. I jaki wniosek?
Ludzie trenują sobie a staje na pr zeciwo nich koleś i leci z cepami i tamci nie są wstanie uniknąc tych ciosów - takiej ich ilości i dostają.
Na treningach bosku czy kicka to tak wszystko ładnie wygląda bo tam nie walą cepów i wiadomo czego się spodziewać. A na ulicy czy w garażu na walkach to leci ci koleś i wali cepy i ty nie wiadomo jak się przd tym bronić bo na boksie tego nie uczą i nie wiadomo czego się spodziewać!
Więc ja się tak zastanawiam po co mam ćwiczyć kicka? Bo tam na treningu to wiadomo czeog się spodziewać ale jak ci kwadrat z cepami leci to weź się teraz obroń...
CO O TYM SĄDZICIE?
"Nie ma odpornych na ciosy, są tylko źle trafieni."
gg: 3733009