To my we 3 obuchani, tamci po jakies dziewczyny zadzwonili, ale nie wiem wstydzili sie czy cos? Łowimy sobie w pięciu na dwie wędki, te nasz zaszły z tyłu. Ja spostrzegawczy zauważyłem pierwszy, odwróciłem sie powoli, popatrzyłem...
-eee... chłopaki... tam ktoś jest.
oni nic, tamte stoją to im pomachałem i w brecht :D
No co podeszły to sie przedstawiłem, stały z boku i cos tam próbowali rozmawiać z tymi co je zaprosili... to myśle, kurde... ja nie pogadam?
Podszedłem z tym ostro zjaranym kolegą coś powiedziałem i stoje i sie patrze... tak stoje z 5 min... bez słowa i sie patrze przed siebie...
Kolega widze tez zafascynowany przyrodą bo stanął 2m przed wielkim drzewem i sie patrzy na nie xD zasłania wszystko, ale stoi i sie patrzy xD chłopak tak z 30min spędził :D
Mi po kolejnych 5min przypomniało sie ze miałem sie odzywać, tamte juz patrzą na mnie jak na d****a...