Boczek leci z pasa...hop sa sa %-)

stawiałbym na węgle, lub (często tak robię klientom) jeden dzień wysokie węgli, niżej tłuszcz, drugi nisko węgle, wysoko tłuszcz + cheat.

To może łatwiej mi będzie po prostu w sobotę i niedzielę podbić węgle. Z tym że długi rower, lub dwa treningi dziennie nie będą akurat w sobotę i niedzielę (różnie, zależy jak się trafi grafik pracy).

Zmieniony przez - Detoxik w dniu 2014-08-01 12:14:05

1.08.2014 - Dzień 4

Pobudka dzisiaj koło 9:30, jakieś zakupy w Lewku małe - już płatne bilonem bo ciężkie czasy śniadanie i przyszedł czas na siłownię. Znowu z miesiąc nie ćwiczyłem albo i lepiej więc osłabłem. Wybrałem jednak split. Nie wiem tylko co z nogami, czy ćwiczyć je przy takiej ilości roweru, na podjazdach uda palą, nogi zmęczone po 3 dniach roweru pod rząd a gdzie tam jeszcze siłkę dodać. Zobaczymy. Później obiad, przygotowanie shake do pracy i robota od 19:00 do 7:00.

Dieta
- śniadanie to samo
- obiad to samo (dość mało kcal jak na potreningowy w sumie mimo że pełna micha żarcia)
- shake to samo
Urozmaiciłem se dzień puszką Tiger zero sugar :P

Trening klatka + biceps
- podciąganie na drążku z przeciwwagą 4x
- wyciskanie sztangielek na ławce skos 45 stopni 4x
- wyciskanie sztangi na płasko 4x
- rozpiętki 3x (zamienię na bramę następnym razem)

- uginanie sztangi stojąc na biceps 3x
- uginanie sztangielek stojąc ze skrętem nadgarstka 3x
- podciąganie linki dolnej podchwytem 3x

ABS jeszcze nie siadł, słabiutki brzuch. Jutro myślę że już będę robił dalej.

Jestem na nocce właśnie i jutro kolejna - czyli będę jutro między nockami że się tak wyrażę Uwzględniając to że jutro jak się obudzę - złotam na rowerze wszystko co zobaczę (jak nie będzie padać)...to zostanie mało czasu na zjedzenie 3-3,5 tyś kcal ale będziemy się starać.






Zmieniony przez - Detoxik w dniu 2014-08-01 23:52:28

Jakieś 33 stopnie gorąca, słońce...podjazdy rowerowe zakończone + lekkie aero. Zmęczony od roweru, wypocony tak że już mi chyba potu zabrakło + zakwasy po wczorajszej siłowni na klacie.

Jest jakieś 24h na regenerację...

w taki upał to się na plaży siedzi nie rowerem jeździ...

Jak będę Lazarem to też będę sobie tak leżał Póki co jestem Boczkiem
W Krakowie mam tylko plażę jak się z ciężarówki na szosę usypie...


Zmieniony przez - Detoxik w dniu 2014-08-02 16:16:24

To ja z Gdańska wiem gdzie w Krakowie plażować się jeździ, a Ty nie wiesz?

Na wałach wisły choj nie plaża, EMO popijający piwo lane.
Bagry fajnie ale klimat mi nie pasuje tych łódek zresztą piasku to tam nie widziałem.
Zakrzówek nie byłem w sumie.
Kryspinów spoko tylko ludzi więcej niż w całym Krakowie

Nam teraz nie chce się(zwłaszcza jak jestem doj**any i wyglądam dobrze w ch** ) jeździć 40 minut(+20 minut z buta lasem) na plaże gdzie jesteśmy praktycznie sami, więc jeździmy na publiczne plaże w Gdańsku i też w sumie tragedia, choć jak nie siadasz bezpośrednio przy wodzie to jeszcze trochę prywatności zostaje, plus taki, że samochodem to 10 minut drogi.

Zmieniony przez - Koniu151 w dniu 2014-08-02 17:20:44

Dalej chodzą po plażach i krzyczą "loooody sprzedam looooody zimne looooody" ?
Dawno nie byłem nad morzem ale nie ma z kim jechać :(

Zmieniony przez - Detoxik w dniu 2014-08-02 17:47:56