Pisząc ostatni post tutaj byłam:
-ciapą
-grubą babą
-nie potrafiłam zrobić przysiadów
-nie potrafiłam zrobić pompek
-pisałam żarciki maskujące moje kompleksy
teraz
-nie jestem ciapą, teraz to ja mogę wszystko
-wyglądam jak człowiek, a zamierzam wyglądać tak, że jak mnie jakaś miss fitness zobaczy, to się poryczy z zazdrości
-lubię przysiady, tego co nie lubię pokonam, oswoję i polubię z wzajemnością,
-eeee dalej nie potrafię pompek
-no niestety głupich żarcików się nie pozbędziemy, ironii i złośliwości też nie, jakoś będziemy z tym żyć
Od ostatniego wpisu tutaj aż do wczoraj trwał konkurs, wygrałam w nim:
-ciało nadające się do dalszej obróbki.
-pewność siebie na siłowni, tego że mogę jak tylko chcę i się przyłożę
-pogląd na to, jak powinny wyglądać treningi
-informację od swojego ciała, że ono może więcej niż mój umysł, tak więc przestawiamy klapki i jedziemy dalej
-fajne baby na siłowni, bo chociaż w samotności na swoim pustym strychu to walczyłam ze świetnymi babochłopami, tak wspólnie.
Oto zmiany z ostatniego kwartału, które szczegółowo zostały opisane
w dzienniku konkursowym tutaj.
A to zmiany od listopada z lejdis.
Przed lejdis, zanim się tu odezwałam, z miesiąc męczyłam siłownię sama. W tym okresie też się trochę zmieniłam. Mam jeszcze straszniejsze zdjęcia, ale pokażę Wam je po cyklach redukcyjnych, jak Obli powie stop, od dziś masujemy. I na ten dzień czekam od dziś.
To jest mój cel nadrzędny wszelkich działań tutaj.
Od dziś regeneracja. Tydzień to za mało, dwa może być za dużo, czas pokaże ile mi potrzeba. Miskę będę liczyć, ale tylko i wyłącznie dlatego, że nie chcę się sfrajerować i zjeść za mało. Tak jak ostatnio przyjmuje na rege
2000kcal w tym 120 białka reszta jakoś wyjdzie. Z aktywności fizycznych spacery i rower, na który w czasie konkursu nie było ani chwili.
No to jedziemy z tą redukcją.