To mój pierwszy post tutaj, choć jako obserwator korzystam z forum od bardzo dawna. Chciałbym abyście przyjrzeli się mojej diecie i treningowi, bo coś niestety nie działa tak jak powinno, ale do końca nie wiem gdzie jest problem:/
Do rzeczy.
Mam 37 lat, 190cm wzrostu, obecnie 87kg. Jeszcze 4 miesiące temu ważyłem prawie 92kg, więc trochę zeszło, ale nadal to nie jest to do czego dążę.
Wcześniejsze moje próby walki z tłuszczem były bardzo nieregularne. Biegałem 2-3 razy w tygodniu, ale nie trzymałem diety i w zasadzie to co spaliłem to nadrabiałem w kuchni.
Teraz podszedłem do sprawy nieco inaczej. Od miesiąca chodzę na boks. Zajęcia są 3x w tygodniu po godzinie (20min ostrej rozgrzewki, 20min worków bądź pracy z partnerem i 20min brzuszków, pompek, grzbietów itp). Do tego raz w tygodniu biegam około 10km.
Z jadłospisu wyrzuciłem słodycze (oprócz gorzkiej czekolady), piwo (spozywałem w sporych ilościach, obecnie 1-2 raz na tydzień), żadnych fast-foodów ani żarcia na mieście. Moja dieta prezentuje się mniej więcej (z małymi odstępstwami) tak jak poniżej, przy czym w dni nietrenigowe nie biorę BCAA. Biorę też spalacz (clenburexin) - w dni treningowe 2tbl przed śniadaniem i 2tbl przed treningiem, w dni nietrenigowe 2tbl przed śniadaniem.
Przez ten miesiąc spadłem z 89kg do 86kg - tyle pokazała mi waga w piątek, no niby wszystko ok, ale wczoraj na treningu, czyli po całym weekendzie (w sobotę przebiegłem 15km) waga znowu pokazała 87.4:( Najgorszy jest tłuszcz na brzuchu, który mam wg mnie schodzi minimalnie i mam wrażenie, że chwila nieuwagi w kwestii odżywiania i brzuch rośnie. Może faktycznie w ten weekend zjadłem nieco więcej niż standardowo, ale nie było to żadne obżarstwo. Powiem szczerze, że mocno mnie to demotywuje, bo staram się pracować naprawdę mocno - nie oszczędzam się na treningach, a moja kuchnia też bardzo się zmieniła, ale być może zmiany nie są wystarczające??
Nie będę już przedłużał. Macie jakieś rady? Czy jest możliwe, że skład mojego ciała się zmienił, że tłuszcz który miałem został w jakimś stopniu spalony, a nastąpił przyrost mięśni i przez to waga nie spada tak drastycznie? Da się to jakoś sprawdzić?
A może zwyczajnie coś robię źle? Za słaby trening, kiepska dieta?
Będę wdzięczny za każdą radę. Dzięki i pozdrawiam!
p.s. Sorry za ten przydługi post.