Moje boje o lepszą siebie: http://www.sfd.pl/Zmagania_z_własnymi_ograniczeniami__redukcja_asiuk-t971406.html
asiukW linku do tego treningu jest uginanie francuskie, więc może coś pominęłaś. Właśnie nie byłam pewna z tym makaronem, a brakuje mi trochę pomysłów na żarcie w miarę bezglutenowe (płatki owsiane mam zwykłe). No nic, już go kupiłam.
Czyli ja coś sknociłam, poprawię sobie w takim razie.
Pomierzyłam się. Za dobrze nie jest, niestety, ale z tym się trzeba było liczyć
Moje boje o lepszą siebie: http://www.sfd.pl/Zmagania_z_własnymi_ograniczeniami__redukcja_asiuk-t971406.html
Wieczorem czułam się, jakby miała bombę w brzuchu (dziś, na razie, jest ok).
DT
Suplementacja: Euthyrox 100, kwas foliowy, omega 3, Mg+B6
Warzywa: do potrawki z soczewicy - oprócz marchwi: cukinia, cebula, czosnek, pieczarki, ogórek małosolny i pomidory w puszce (czy to się wlicza?), do kurczaka - szpinak (w nadzieniu), fasolka szparagowa, cebula surowa - w małej ilości, do posiłku potreningowego - jeszcze nie wiem, prawdopodobnie papryka czerwona, brokuły, pieczarki
Napoje: 2-3 kawy z mlekiem, 1-2 x herbata zielona, woda
Moje boje o lepszą siebie: http://www.sfd.pl/Zmagania_z_własnymi_ograniczeniami__redukcja_asiuk-t971406.html
Suplementacja: Euthyrox 100, omega 3, kwas foliowy, Mg+B6
Warzywa: do ryżu z makrelą - brokuł, kilka oliwek, zielona pietruszka, czosnek, pomidor, do obiadu - fasolka szparagowa z odrobiną cebuli, szpinak (w nadzieniu), do kolacji - prawdopodobnie sałata, papryka, ogórek zielony, ale może zmienię koncepcję
Wrzucam dzisiejszą miskę - zaplanowałam w niej jedną kawę z mlekiem, ale chyba nie dam rady i strzelę sobie jeszcze jedną (mleka dodaję ociupinkę). Jestem wykończona tym tygodniem...
... a może nie nawet - trochę zmęczona. Wykończona byłabym bez ćwiczeń. Czuję przyjemny power, który przy tej ilości snu i ogólnego zapieprzu byłby nie do osiągnięcia, gdybym nie ruszyła mojego szanownego dupska
Wczorajszy trening rozpoczęłam o 22:30, wcześniej nie mogłam. Już, już korciło mnie, żeby go olać, bo znowu przysnęłam sobie z córką (ale już nastawiam budzik!), ale nie! Wzięłam się do roboty i mimo, że obciążenie nie wygląda imponująco, naprawdę pozamiatałam sobą podłogę. Aż się boję, co będzie przy 3 i 4 seriach
Ręce mam kiepskie bardzo. Nie wiem, czy to normalne? Pompki - słaboooo, pompki w podporze tyłem - katastrofa. Z przysiadem muszę popracować trochę nad techniką - tzn, postawę mam ok, ale chyba nie schodzę wystarczająco nisko (czyli minimum do równoległości ud?)
Moje boje o lepszą siebie: http://www.sfd.pl/Zmagania_z_własnymi_ograniczeniami__redukcja_asiuk-t971406.html
Moje boje o lepszą siebie: http://www.sfd.pl/Zmagania_z_własnymi_ograniczeniami__redukcja_asiuk-t971406.html
asiukDyrka, a o której Ty ćwiczysz? Teraz byłam sama z córką w chacie - o 7 wychodzę z domu do roboty, wracam ok. 17:30-18, wiadomo - obiad, trochę zabawy z córą, kąpiel i położenie jej spać. Godzinowo bywa różnie, ale najwcześniej jestem wolna o 20:45 - "wolna", czyli sprzątanie, gotowanie i inne ;)
Ja się staram ćwiczyć między 19 a 20, bo później już nie mam siły. Jak napisałaś jak wygląda Twój plan dnia to tym bardziej Cię podziwiam bo ja wychodzę koło 9 z domu, wracam zazwyczaj po 16. Mam do ogarnięcia 2 dzieci ale już w zasadzie duże są więc jest łatwiej. U mnie dochodzi jeszcze biegani 3 razy w tygodniu, to jednak jest dla mnie priorytet. Człowiek by chciał mieć czas na wszystko a tak się niestety nie da
Suplementacja: Euthyrox 100, kwas foliowy, omega 3, Mg+B6
Warzywa: sałata, papryka, ogórek zielony, ogórek małosolny, imbir. I może jeszcze coś wpadnie.
Wrzucam na szybko miskę i trening. Miska liczona na oko (oprócz śniadania).
Moje boje o lepszą siebie: http://www.sfd.pl/Zmagania_z_własnymi_ograniczeniami__redukcja_asiuk-t971406.html
Suplementacja: Euthyrox 100, omega 3, kwas foliowy
Warzywa: brokuł, marchewka, fasolka, kukurydza - wiem, że tego ostatniego nie powinnam, miałam w mrożonej mieszance warzywnej, do kolacji - jeszcze nie wiem, pewnie jakaś sałata
Dziś raczej dzień bez żelastwa - w domu będę prawdopodobnie przed 21. Wrzucam miskę - za mało białka w niej, ale teraz na szybko nic w niej nie zmienię. Śniadanie mam za sobą, a kaszę z jajcami wzięłam do pracy. Orzechy planuję kupić, jak się urwę na chwilę
Kolacja może być inna - będzie łosoś, jeśli mój mąż niczego nie ugotuje. Więcej białka raczej nie wcisnę, ale postaram się jutro rano skorygować dzisiejszą miskę.
Skakanka doszła. Próbowałam w sobotę coś z nią pokombinować po ćwiczeniach, ale to był jeno śmiech na sali
Plan na ten tydzień:
Pn - wolne
Wt - trening B 3 obwody
Śr - skakanka
Czw - trening A 3 obwody
Pt - wolne/skakanka - zobaczę, jak czasowo się wyrobię
S - trening B 3 obwody
N - skakanka
Wczoraj jedzeniowo było ok - czysto, ale prawdopodobnie nie dojadłam, zwłaszcza węgli.
Leży u mnie PICIE WODY! Nie pamiętam o tym i na pewno wypijam jej za mało. Dziś jest tak gorąco, że postaram się wychlać jednak więcej.
Moje boje o lepszą siebie: http://www.sfd.pl/Zmagania_z_własnymi_ograniczeniami__redukcja_asiuk-t971406.html