byle do przodu - dziennik

haha,c zasem trzeba i tak"

dziś na czczo było 93,5. myślę, że gdybym potrzymał lekko ujemy bilans przez pare dni to spokojnie waga by się zatrzymała na 92,5 po paru dniach.
Wczoraj lekko przetyrałem klatę i plecy, a dzisiaj jak wracałem z uczelni to się wygrzmociłem na rowerze i nieco przygruchotałem prawe, kilkukrotnie juz kontuzjowane, kolano :/

jakim cudem wypierdzieliłes się na rowerze w tym wieku? i za co mas zbana?

chciałem wjechać na chodnik (przy przejsciu dla pieszych, niziutki kraweznik), ale koło mi sliznelo i na chodnik dostałem się tylko ja, rower został na ulicy, a ze na liczniku było z 25 no to szlify są :D

ni mam bana. Jakiś czas temu usunalem stare konto

Też zamierzałem usunąć żeby pozbyć się tego nicku, ale już chyba jestem w miarę rozpoznawalny z tym nickiem, także póki co zostaje

no to powrotu do pełnej sprawności życzę

a dziękuje. nie jest źle. właśnie zapakowałem łapki.

4 serie uginania przedramion w podporze o udo. 10kg po 12 repów z wolną fazą negatywną
1 seryjka francuza jednorącz za głową 6 rep po 10kg
3 serie francuza oburącz za głową sztangielką 10kg (bardziej na rozgrzanie niż przetrenowanie)

sesja za mną (powiedzmy), choroby odpukać chyba też. Czas się wziąć do roboty. w dawnych planach teraz miało być 85kg, a jest 95,5-96 :D Zatem zamiast na lato to wycinka na jesień. Dziś jeszcze pół na pół dieta, bo dopiero po południu jadę na zakupy.

Trening 4x w tygodniu, dieta LC (około 100-140g węgli), koło 2.800-3.000 kcal (szczególnie w dni z długim wyjazdem rowerowym). Całość na IF 12-20.

To powodzenia paramaribo i życze zdrowia ! :)

zaraz rozpiszę 2 "pierwsze" treningi. Ciężary są małe, a domsy i tak kilka dni sie trzymają.