Walka z wiatrakami (i tłuszczem!)...

Witam wszystkich serdecznie!

Długo zbierałam się, żeby założyć dziennik i powiedzieć głośno, że potrzebuję Waszej pomocy.
Krótko o mnie. Bakcyla do aktywności fizycznej załapałam rok temu i jako „postanowienie noworoczne” zaczęłam chodzić na siłownię. Chodziłam zazwyczaj 3 razy w tygodniu, czasem z dłuższą przerwą (2-3 tygodnie) ze względu na sesję albo po prostu przez lenia. Jednak od stycznia poczułam, że chcę się wziąć na poważnie, żeby widocznie zmienić i poprawić sylwetkę. Wysiłek daje mi dużo frajdy, ale widocznie za mało się przykładałam do tematu. Znudziło mi się ćwiczenie bez specjalnych rezultatów i zamarzyło mi się cóż… piękne wysportowane ciało. Mam nadzieję, że jest to wykonalne. Od trzech miesięcy ćwiczę 4-6 razy w tygodniu. Do treningu aerobowego (3xtyg.) dołączyłam siłowy (2xtyg.). Co do nawyków żywieniowych, nie ma co się rozpisywać. Były złe przez bardzo długi czas, od 3 miesięcy staram się jednak by było zdrowiej. Liczę węglowodany, tłuszcze i białko. Jednak wciąż ewidentnie robię coś nie tak, bo waga spadła tylko o 3 kg, centymetry też opornie idą… Czyżby to była walka z wiatrakami?

Drogie Panie, baaardzo liczę na Wasze rady i pomoc. Jestem gotowa wycisnąć z siebie siódme poty!
Pozdrawiam!

Wiek : 24
Waga : 67,4
Wzrost : 168
Obwód w biuście (1) : 92
Obwód pod biustem : 79
Obwód talii w najwęższym miejscu(2) : 77
Obwód na wysokości pępka : 89
Obwód bioder (3): 93
Obwód uda w najszerszym miejscu: 57
Obwód łydki : 35
W którym miejscu najszybciej tyjesz : brzuch, plecy, pośladki
W którym miejscu najszybciej chudniesz : nogi
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: siłownia (2xtyg), aerobox (3xtyg), bieg na bieżni/w parku (3xtyg), stretching, basen (okazjonalnie)

Co lubisz jeść na śniadanie: owsianka, muesli na mleku lub jogurcie (+ jabłko, otręby, migdały); ciemny chleb z jajkiem, wędliną, jajecznica
Co lubisz jeść na obiad : mięso, ryż, makaron, kasza, szpinak, warzywa w różnej postaci
Co jako przekąskę : owoce
Co jako deser : w zasadzie unikam. Mam słabość do słodyczy, ale ją zwalczam.
Ograniczenia żywieniowe : brak
Stan zdrowia : dobry
Czy regularnie miesiączkujesz : tak
Czy bierzesz tabletki hormonalne: tak
Czy przyjmujesz leki z przepisu lekarza : nie
Czy rodziłaś : nie
Preferowane formy aktywności fizycznej : siłownia, bieganie, rower, basen
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : magnez, l-karnityna, spalacze (oprócz większej potliwości to niestety bez rezultatów)
Stosowane wcześniej diety : próba ograniczenia węglowodanów, niełączenie ich z mięsem. Więcej opierania się na czyichś „poradach” niż na prawdziwej wiedzy.

Cele:
1. Możliwie jak największe odtłuszczenie się i zobaczenie na własne oczy swoich mięśni
2. Zmiana nawyków żywieniowych (już na wieki wieków. Ament!)
3. Poprawa kondycji

Poniżej zdjęcia, jak prezentuję się w rzeczywistości.
Może z tej materii da się coś sensownego wyrzeźbić? ;)







Zmieniony przez - boogeygirl w dniu 2014-05-17 11:09:35




Zmieniony przez - boogeygirl w dniu 2014-05-17 11:10:14




Zmieniony przez - boogeygirl w dniu 2014-05-17 11:10:37

Ja także mieszkam z Mamą. Po prostu przedstaw jej co i jak. Gotujesz sobie sama? To chyba najlepszy sposób na kuchenną suwerenność.

i jeszcze jadłospis z wczoraj. Staram się trzymać 1800 kCal, tłuszcze do 70g, węglowodany do 180g i białko powyżej 100g. Ale tak jak widać, bywa różnie.

Witaj, zanim Moderatorki zajrzą to może się wypowiem na początek. Serek wiejski to nie jest najlepszy wybór, ogólnie za dużo masz nabiału. No i ostatnia pozycja...nie wiem czy zdajesz sobie sprawę co ukrywa się pod hasłem "parówki" Poczytaj co jedzą Ladies.

Witam, dziękuję za poświęcenie chwili :) Pomyślę w takim razie nad tym nabiałem (jego ilość jest przyzwyczajeniem utartym już w dzieciństwie...). Co do parówek, to może na swoją "obronę" powiem, że zawsze sprawdzam faktyczną ilość mięsa. Aczkolwiek chyba się ich po prostu pozbędę. Chętnie skorzystam z rady i poczytam co jedzą Ladies. Dziękuję :)

Oki ale nadal dieta do poprawki. Przede wszystkim zadanie dla ciebie nastepne miski zero nabialu , jakas lyzka smietany czy jogurtu ujdzie wiecej wykluczone to po pierwsze reszte zobaczymy . Pokaz rozpiske treningu z ostatnimi obciazeniami

no dobrze, więc mój trening siłowy pobrałam sobie stąd - TRENING NR 1 by Obliques z 'Odchudznia łopatologicznego'. Robiłam na zmianę trening A i B przez kilka tygodni, zazwyczaj we wtorki i soboty (chociaż czasem niestety któryś wypadał). Ostatnia rozpiska wyglądała tak:

Trening A.
A. Przysiad ze sztanga na plecach 2x20 (30kg)
B1. wyciskanie sztangi skos góra 2x18 (hantlami po 6,5kg na rękę)
B2. przyciąganie drążka dolnego siedząc do brzucha 2x20 (30kg)
C1. prostowanie nóg w siedzeniu 2x14 (20kg)
C2. wznosy tułowia z opadu 2x20
D. plank (2x na maks)

Trening B.
A. Martwy ciąg 2x20 (30kg)
B1. Wyciskanie sztangi stojąc 2x20 (13kg)
B2. ściąganie drążka górnego do klatki szeroko z nachwytem 2x20 (30kg)
C1. wypady 2x20 (za sztangą - 13kg)
C2. uginanie nóg leząc 2x14 (15kg)
D. pompki 2 serie na maks
+ na koniec 30 minut na bieżni (zazwyczaj 3 min na 9,5 i 1 min odpoczynku na 6,5).

A tu jadłospis z wczoraj. Dzień bez treningu, kaloryczność mniejsza (chyba nawet trochę za mało). Dzisiaj był dzień pod tytułem „Komunia”, więc same rozumiecie… Ale biorę sobie do serca radę o nabiale, od jutra robię ostre cięcie. Liczę, że będzie coraz mniej potknięć w diecie.

Akurat Komunia nie przeszkadza w zjedzeniu porządnego śniadania albo zrobieniu sobie czegoś lepszego na kolację . Pamiętaj, że każdy posiłek powinien zawierć źródła białka, tłuszczy i ww. Co do chleba - to sprawdź dokładnie jego skład, jak już chcesz go jeść to najlepiej byłoby żeby to był żytni razowy (albo sama piecz jak masz okazję ). Będę zaglądać i kibicować

Śniadanie było na szczęście porządne, kolacja ma jeszcze szansę ;) przed białym chlebem mam lęki :P , kupuję często ciemny słonecznikowy albo razowy. Chleb pieczony przeze mnie samą to marzenie, ale na razie nieosiągalne, ze wzgl na brak czasu i niestety kasy. Dziękuję za wsparcie :) szczerze, naprawdę :)

Jezeli dasz rade podnies bialko do 120g i obniz ww w to miejsce i trzymaj ten rozklad

ok, przyjęłam :) to do dzieła!

Witaj i powodzenia!

Od siebie dodam tylko, że brak kasy nie może być absolutnie wymówką w kwestii pieczenia chleba. Kupny (taki porządny, jaki możemy jeść) to koszt ok 5 zł za bochenek, przy dobrych wiatrach. Za tą cenę jestem w stanie upiec ok 4 porównywalnych bochenków prawdziwego żytniego chleba na zakwasie

A jeśli chodzi o czas - dla chcącego nic trudnego. Pieczesz duuużą ilość raz na długi czas i mrozisz

Zmieniony przez - tylda w dniu 2014-05-18 22:09:55