Dzisiaj już nie miałem szans wstać na śniadanie przed pracą. Pobudka 5:45, praca od 7:00 do 19:00, do domu i nic więcej.
Dieta
W pracy rano WPC, później jako posiłek nr 2 zamówiony chinol (to samo co wczoraj). Dalej długo długo nic i na kolację znowu placki. Kupiłem tą śmietanę 30% ale jakąś złą chyba bo za nic w świecie nie chciała się ubić. Finalnie posmarowałem nią placka od góry. Niestety w pracy podjadłem kilka ciastek różnego rodzaju na wagę. Dziś 180g sałat.
Między 12 a 16 myślałem że usnę na stojąco, pobudzające działanie kawy to chyba jakaś bajka.
Trening
Brak, praca 12h.
Jutro praca od 19:00 do 7:00. Za dnia nastawiam się na udka z warzywami, placki z pomarańczą i bananem, pierś z kurczaka z ryżem, mozarella, trening nogi + barki bo nie zdążyłem w tym tygodniu. Do tego posłać kilka CV i tyle.