SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Srocze krok po kroku/ 3m. str. 18

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 43808

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1023 Wiek 41 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 26862
Dzięki Eve .

3.05. DT, tydzień 8

I trzecia góra w tym tygodniu. Taki se ten trening. Robiłam go późnym wieczorem, już mocno zmęczona i na dodatek trochę niedospana. Jeszcze jak zobaczyłam swoje filmiki z wiosła to totalna załamka . Nie wiem o co chodzi - jakaś lewa jestem, chyba się nigdy wiosła nie nauczę.

1) Wyciskanie sztangi skos, 5 x(4-6), 90 s
(R: 15,5 kg x20, 18,5 kg x15, 20,5 kg x10) 24,5 kg x6, 25,5 kg x6, 26,5 kg x6, 27,5 kg x4, 27,5 kg x4
(R: 15,5 kg x20, 18,5 kg x15, 20,5 kg x10) 24,5 kg x6, 25,5 kg x6, 26,5 kg x6, 27,5 kg x4, 27,5 kg x4
Tym razem nie udało się tu nic popchnąć do przodu. Odrobina i by poszło piąte powtórzenie z 27,5 kg, ale kurna jeszcze trochę brakło.

2) Arnoldki 3x (8-10)
7,5 kg x10, 8,5 kg x10, 9,5 kg x8
7,5 kg x10, 8,5 kg x10, 9,5 kg x7
No, 9,5 w zakresie tym razem .

3) Wznosy bokiem jednorącz 3x(6-8) +prawa, 60 s
4 kg x8, 4,5 kg x8, 5 kg x7, dodatkowo 5 kg x6 sama prawa
4 kg x8, 4,5 kg x8, 5 kg x6, dodatkowo 5 kg x6 sama prawa
Jedno powtórzenie wywalczone, ale ciężko. Bardzo lubię to ćwiczenie.

4) Wiosło sztangielką w oparciu 3x(6-8), 60s
17,5 kg x8, 18,5 kg x8, 19,5 kg x6
17,5 kg x8, 18,5 kg x8, 19,5 kg x5
Ja pierdykam - jak wspomniałam na początku - jestem jakaś niedorozwinięta jeśli chodzi o wiosło. Nakręciłam sobie dziś wszystkie serie i jest porażka. Pracuję całym ciałem, podnoszę się chyba częściowo na drugiej ręce, za duży ten ciężar dla mnie jednak, muszę zejść w dół i po raz tysięczny próbować się uczyć prawidłowej techniki wiosłowania. Z wiosłem mam największy problem od samego początku . Nie wiem czemu tak jest . Wrzucam filmik, ale sama widzę, że jest do d.



Jak już noga mi się "naprawi" to chyba umówię się na trening personalny z kimś polecanym w Krakowie, bo inaczej nigdy wiosła nie ogarnę.

5) Invert row, 4 max
4x (+13 na zgiętych), 3x (+11 na zgiętych), 3x (+9 na zgiętych), 1x (+8 na zgiętych).
4x (+10 na zgiętych), 3x (+8 na zgiętych), 2x (+5 na zgiętych), 1x (+7 na zgiętych).

Miska
Poza miską: góra cebuli, pomidory
Tabsy: Venescin, magnez, tran


Przez ostatnie dwa dni testuję płatki jaglane w różnych konfiguracjach - nigdy wcześniej nie próbowałam, a bardzo smaczne. Mają tą mityczną goryczkę, o której wszyscy mówią przy jaglance, a ja jej nigdy nie czułam - fajna nutka smakowa. Wpisałam głupio w miskę, że z "pełnego przemiału", a to przecież nijak nie mielone - zwyczajnie gniecione ziarno prosa, ale już mi się nie chciało poprawiać.

Zmieniony przez - PicaPica w dniu 2014-05-03 23:52:23

Tu się upgraduję -> http://www.sfd.pl/Srocze_krok_po_kroku-t988368-s18.html
"It's not going to be easy. It's going to be worth it."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1023 Wiek 41 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 26862
Wypiska miskowa z wczoraj, a dziś straciłam szczerze mówiąc rachubę - coś tam liczyłam, ale mi się rozlazło przez latanie po lekarzach - w każdym razie czysto.
Oba DNT, tylko zasuwanie o kulach, trochę rozciągania itd.

Update nożny
Już chyba ostatni, bo WRESZCIE (po miesiącu ) mam poczucie, że trafiłam na lekarza z głową na karku (poleconego przez dziewczyny ). Miałam dziś robione usg stopy i po raz pierwszy ktoś się zainteresował porównaniem z drugą stopą. W każdym razie wyszło, że był duży krwiak, zostały jakieś wysięki i zwłóknienie w okolicy torebki stawowej no i stąd mocno zmniejszony zakres ruchomości, ból itd. A przez to, że pierwszy gość wsadził mi stopę do gipsu (ten lekarz też nie widział tego "złamania"...) ciągnie się to tak długo, bo trzeba było to od razu rozchadzać, a tak to się usztywniło. Oczywiście to wszystko jest do naprawienia - dostałam trochę ćwiczeń na rozruch, będę je sumiennie robić. Zresztą już po samym rozmasowaniu i poruszaniu przez gościa zwiększył mi się zakres ruchu.

No i miałam 18 maja imponować suknią i figurą , a tu kurna ani figury nie zrobiłam ani raczej na obcasy nie wskoczę (gość powiedział, że może jakimś cudem na styk dam radę, ale będzie jeszcze bolało). No i za dwa tygodnie najwcześniej mogę próbować robić przysiady itd. z obciążeniem, ale stopniowo od małych. Co się odwlecze to nie uciecze .

No tyle. Już gadaniem o nodze zanudzać tu nie będę. Po prostu minie jak minie, a póki co, jutro planowo znowu góra . Coś tam się na plecach dzieje i naramiennych przynajmniej .




Zmieniony przez - PicaPica w dniu 2014-05-05 16:22:30

Tu się upgraduję -> http://www.sfd.pl/Srocze_krok_po_kroku-t988368-s18.html
"It's not going to be easy. It's going to be worth it."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1023 Wiek 41 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 26862
7.05. DT, tydzień 9

W sumie ten trening miałam robić wczoraj, ale dopadła mnie wena i "obudziłam się" w pracowni o 23 i uznałam, że to bez sensu, bo wyrąbana jestem - nie umiem ćwiczyć tak późno. Zrobiłam go więc dzisiaj. Ale w sumie to jestem zadowolona - czuję dużą zmianę w sile w plecach i w ogóle - coś tam mam - aż mi dziwnie, bo czuję jakby to było obce jakieś .

1. Wyciskanie sztangielek na płaskiej jednorącz 4x (8-10) na rękę 60 s
(R: 6,5 kg x20, 6,5 kg x20, 7,5 kg x20), 10,5 kg x10, 11 kg x10, 11,5 kg x10, 12 kg x8
(R: 6,5 kg x20, 6,5 kg x20, 7,5 kg x20), 9,5 kg x10, 10,5 kg x10, 11 kg x10, 11,5 kg x10
Dziś było przesunięcie z ciężarem do przodu. Myślałam, że to 11,5 kg x10 poszło w bólach, ale to 12, żeby dobić do zakresu to było chyba głównie na oparach siły woli .

2. Pompki 3x max 60 sek przerwy. Zamiana na damskie - stopa
48x, 30x, 26x
45x, 28x, 25x
Śmiesznie trochę, bo po tych babskich pompkach i sztangielce wcześniej mam zawsze taką pompę, że ręce ledwo zginam i klata że hoho .

3. Ściąganie drążka wyciągu górnego jednorącz (GUMA zamiast wyciągu) 3x10/10/8/8, 90s
10/10/8/8, 10/10/8/8, 10/10/13/13
Ciężko.

4. Podciąganie /opuszczanie z gumą 4x6
4*+2/3*+3/2*+4/2*+4 (gwiazdką podciągnięcia z gumą)
3*+3/1*+5/1*+5/1*+5 (gwiazdką podciągnięcia z gumą)
Ale jestem zadowolona! Aż ciężko mi uwierzyć, że taki postęp. Nawet oglądałam gumę z podejrzliwością, bo pomyślałam, że może mój facet coś kombinował i ją skrócił, czy coś, ale nie.

5. Wznosy ramion bokiem leżąc twarzą w dół na skośnej ławce 1x60/30/10
4,5 kg 60, 2,5 kg x30, 1,5 kg x20
4,5 kg 60, 2,5 kg x30, 1,5 kg x24
Tu z kolei niby mniej, ale w pierwszych dwóch częściach utrzymałam stałe tempo, nie było żadnych krótkich pauz itd.

Miska
Poza miską: marchew, cebula, brokuł
Tabsy: Venescin, magnez, tran
Mam ostatnio straszną fazę na jajka.
A i dorzucam jeszcze wczorajszą, bo nie wklejałam.



A w ogóle, to powinnam się była dziś pomierzyć, ale stchórzyłam . Planowo jutro lub dziś mam dostać okres i obudziłam się tak spuchnięta, że tragedia (ledwo się w lustrze poznałam) i ogólnie czuję się dziś jak Godzilla, więc jakoś ominęłam centymetr szerokim łukiem - nie chciałam się dołować .

Zmieniony przez - PicaPica w dniu 2014-05-07 15:31:54

Tu się upgraduję -> http://www.sfd.pl/Srocze_krok_po_kroku-t988368-s18.html
"It's not going to be easy. It's going to be worth it."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1023 Wiek 41 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 26862
8.05, tydzień 9

Bry . Dziś dzień mojego emeryckiego "dołu".
1) "Rowerek" nogami w powietrzu 5 min
Mocno, z napinaniem mięśni.

2) Turlanie piłki pod siebie, stopy na zewnątrz 3x15, 30 s przerwy
15,15,15, długie przytrzymania w górze

3) odwodzenie nogi w bok z taśmą w leżeniu bokiem 3x15 na stronę
15, 15, 20

4) Prostowanie nogi w tył, w klęku podpartym, z taśmą 3x15 na nogę

5) Wznosy z opadu 3x15, 30 s przerwy
Dziś z zatrzymaniem 7 s. Jak skończyłam myślałam, że się już w życiu nie wyprostuję .

6) Wznosy nóg z leżenia, 3x15, 30 s przerwy
15,15,15 - wolno, wolniutko, bez opuszczania na ziemię

7) "Nożyce" z gumą na łydkach, w leżeniu bokiem 6x20

8) serratus crunch 3x (6-8)
6,5 kg x8, 7,5 kg x8, 8,5 kg x7

9) ściskanie piłki kolanami z przytrzymaniem 3x15

A dodatkowo zrobiłam trochę przysiadów z cc i potem z 13,5 kg - się zmachałam . Jak dobrze ustawię stopy to jestem w stanie uważnie i powoli robić przysiady, ale nie ryzykuję z większym obciążeniem na razie. Ogólnie jestem już w stanie stawiać stopę "płasko", ale wyginanie jej to naprawdę duży ból jednak, więc jakiekolwiek wspięcia, wykroki itd. to jeszcze nie teraz. Ale jest lepiej - robię te ćwiczenia na rozruch od ortopedy i są efekty .

Miska
Poza miską: pieczarki - zapomniałam o ich istnieniu, a z jaglaną i rybką to poezja , rzodkiewki, cebula
Tabsy: Venescin, magnez, tran




Zmieniony przez - PicaPica w dniu 2014-05-08 22:49:25

Tu się upgraduję -> http://www.sfd.pl/Srocze_krok_po_kroku-t988368-s18.html
"It's not going to be easy. It's going to be worth it."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1023 Wiek 41 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 26862
9.05, DT, tydzień 9

W porządku trening. To ciekawe jest w sumie, bo w tym pierwszym treningu dla zielonych, postęp był bez porównania szybszy, ale to w tym treningu czuję się jakoś bardziej namacalnie silniejsza z treningu na trening, mimo że progres to marny kg do przodu albo i jedno powtórzenie.

1) Wyciskanie sztangi skos, 5 x(4-6), 90 s
(R: 15,5 kg x20, 18,5 kg x15, 20,5 kg x10) 24,5 kg x6, 25,5 kg x6, 26,5 kg x6, 27,5 kg x6, 28,5 kg x4
(R: 15,5 kg x20, 18,5 kg x15, 20,5 kg x10) 24,5 kg x6, 25,5 kg x6, 26,5 kg x6, 27,5 kg x4, 27,5 kg x4
do przodu.

2) Arnoldki 3x (8-10)
7,5 kg x10, 8,5 kg x10, 9,5 kg x9
7,5 kg x10, 8,5 kg x10, 9,5 kg x8
Wyszarpałam jedno powtórzenie .

3) Wznosy bokiem jednorącz 3x(6-8) +prawa, 60 s
4 kg x8, 4,5 kg x8, 5 kg x7, dodatkowo 5 kg x7 sama prawa
4 kg x8, 4,5 kg x8, 5 kg x7, dodatkowo 5 kg x6 sama prawa

4) Wiosło sztangielką w oparciu 3x(6-8), 60s
16,5 kg x8, 17,5 kg x8, 18,5 kg x7, 12,5 kg x14
17,5 kg x8, 18,5 kg x8, 19,5 kg x6
Cofnęłam się z ciężarem odrobinkę plus na koniec dodałam jeszcze serię na mniejszym ciężarze, żeby na 100% jeszcze technikę przećwiczyć. Obejrzałam milion filmików, poprawiłam co wyczaiłam no i liczę na to, że jest choć trochę lepiej. Siara trochę, że tak się ciągle z tym wiosłem miotam, ale nie ma co udawać, że jest ok, bo przecież nie o to chodzi - od udawania boskie plecki mi nie urosną .

5) Invert row, 4 max
4x (+15 na zgiętych), 4x (+12 na zgiętych), 3x (+10 na zgiętych), 2x (+8 na zgiętych).
4x (+13 na zgiętych), 3x (+11 na zgiętych), 3x (+9 na zgiętych), 1x (+8 na zgiętych).

Miska
Poza miską: pieczarki w ilości nieprzyzwoitej , cebula, rzodkiewki
Tabsy: Venescin, tran, Arthrostop (mam żreć, żeby przyspieszyć niby regenerację tej stopy)


A to mascarpone to wina Arphiel . Zainspirowała mnie jej miska .


Zmieniony przez - PicaPica w dniu 2014-05-09 16:25:44

Tu się upgraduję -> http://www.sfd.pl/Srocze_krok_po_kroku-t988368-s18.html
"It's not going to be easy. It's going to be worth it."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 19 Napisanych postów 2265 Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 47216
Pica fajnie ze z noga coraz lepiej

a teraz ja sie zainspirowalam Twoja miska i tez mnie naszlo na mascarpone
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1023 Wiek 41 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 26862
Ano lepiej .
Dziś wrzucam tylko zaległą miskę z soboty. W niedzielę była nieliczona - imieniny mojego drogiego taty - sporo dobrego, czystego jedzonka - schab pieczony w dwóch osłonach , jajka faszerowane pieczarkami, chleb gryczany, ziemniaki z masłem i takie tam frykasy, plus lampka wytrawnego czerwonego.

No i oba dni były niby DNT (trochę odpuściłam ten tydzień w sumie, bo zrobiłam tylko 2 treningi góry i jeden mój "dołu"), ale weekend zaliczam jednak do owocnych, bo tak trochę (pewnie bez sensu), z doskoku, w ramach reaktywacji , bawiłam się sztangą i robiłam przysiady, tak kilka serii x15 - na razie doszłam do ok 30 kg - boszzzz jak ja to czuję , ale stopa nieźle to znosi i mam wrażenie, że przysiady coś mi tam rozciągają, tak, że potem lepiej mi się chodzi.

W każdym razie - w tym tygodniu spróbuję zrealizować pełen trening, razem z tymi przewidzianymi na dół, tyle, że z mniejszymi obciążeniami, tam gdzie trzeba będzie. No i po prostu zobaczę jak pójdzie .

Tak więc wracam do normalnego rytmu - trza się ogarnąć, bo ostatnio zaczął mi się niestety przedwyjazdowy niedoczas i zaczęłam prowadzić ultra niehigieniczny tryb życia - np. dziś pracowałam do 3 nad ranem... A tu się trza organizować, a nie wydurniać, ot co .



Zmieniony przez - PicaPica w dniu 2014-05-12 09:35:13

Tu się upgraduję -> http://www.sfd.pl/Srocze_krok_po_kroku-t988368-s18.html
"It's not going to be easy. It's going to be worth it."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1023 Wiek 41 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 26862
12.05, DT, tydzień 10

Jak pisałam wyżej w tym tygodniu próbuję zrobić kompletny trening, razem z "dołami" i po prostu zobaczę co będzie. Intensywnie "rozćwiczam" stopę, więc jest coraz lepiej i powinno jakoś pójść.

Z dzisiejszego treningu jestem zadowolona .

1. Wyciskanie sztangielek na płaskiej jednorącz 4x (8-10) na rękę 60 s
(R: 6,5 kg x20, 6,5 kg x20, 7,5 kg x20), 10,5 kg x10, 11 kg x10, 11,5 kg x10, 12 kg x9
(R: 6,5 kg x20, 6,5 kg x20, 7,5 kg x20), 10,5 kg x10, 11 kg x10, 11,5 kg x10, 12 kg x8

2. Pompki 3x max 60 sek przerwy
16x, 9x, 11x (męskie), plus 38x damskie
8x, 6x, 6x - to z tego ostatniego z męskimi
Zrobiłam pierwsze podejście do męskich pompek od kontuzji i jestem w ciężkim szoku - od ostatniego treningu, na którym robiłam męskie pompki podwoiła się ilość, którą jestem w stanie zrobić. I to przynajmniej, bo chyba nie były to jednak maksy (zresztą widać po tym, że w drugiej mniej niż w trzeciej), bo jednak palec bolał i odpuszczałam. Stąd też dla "dorżnięcia" zrobiłam jeszcze do oporu damskie na koniec. Może jednak nie zmarnowałam tak całkiem tego czasu .

3. Ściąganie drążka wyciągu górnego jednorącz (GUMA zamiast wyciągu) 3x10/10/8/8, 90s
10/10/8/8, 10/10/8/8, 10/10/14/14


4. Podciąganie /opuszczanie z gumą 4x6
5*+1/3*+3/3*+3/2*+4 (gwiazdką podciągnięcia z gumą)
4*+2/3*+3/2*+4/2*+4 (gwiazdką podciągnięcia z gumą)
Ale frajda

5. Wznosy ramion bokiem leżąc twarzą w dół na skośnej ławce 1x60/30/10
4,5 kg 60, 2,5 kg x30, 2 kg x15
4,5 kg 60, 2,5 kg x30, 1,5 kg x20

Dodatkowo, w ramach "rehabilitacji" zrobiłam sobie z rana przysiad, 3x15, 29,5 kg, 31,5 kg, 33,5 kg, a potem jeszcze box z 33,5 kg x15
Strasznie mam dół zmarniony, jeśli chodzi o siłę i czuję te ciężary bardzo ciężko, i tak sobie dodaję po odrobince, żeby się rozćwiczyć i nie "marnować" faktycznego treningu na śmieszne obciążenia. Tak samo delikatnie próbowałam dziś wspięcia na palce z cc, na dwóch nogach to po 10x łydki mnie paliły .

Miska
Poza miską: brokuł, pomidory
Tabsy: Venescin, Arthrostop




Zmieniony przez - PicaPica w dniu 2014-05-12 20:06:17

Tu się upgraduję -> http://www.sfd.pl/Srocze_krok_po_kroku-t988368-s18.html
"It's not going to be easy. It's going to be worth it."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1023 Wiek 41 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 26862
13.05, DT, tydzień 10

Dziś pierwszy trening dołu od kontuzji . Było różnie, ciężary wstydliwe, trochę problemów technicznych, ale czuję się jakbym wiatru w żagle dostała .

Porównania są do ostatniego treningu sprzed ataku latających talerzy , więc obrazują bidę z nędzą.
Aha i w zasadzie do każdego ćwiczenia dołożyłam serię rozgrzewkową (wcześniej robiłam tylko przed przysiadem), żeby na małym ciężarze sprawdzić, czy technicznie dam radę.

1. przysiad 5x5 na skrzynię 2min przerwy
(R: 13,5 kg x50, 23,5 kg x15, 33,5 kg x15, 37,5 kg x15), serie właściwe: 1) 43,5 kg x5, 2) 45,5 kg x5, 3) 49,5 kg x5, 4) 51,5 kg x5, 5) 53,5 kg x5
(R: 25,5 kg x50, 43,5 kg x15, 45,5 kg x15, 47,5 kg x15), serie właściwe: 1) 53,5 kg x5, 2) 56,5 kg x5, 3) 58,5 kg x5, 4) 59,5 kg x5, 5) 60,5 kg x6
53,5 kg poszło, ale już brzydko jak na mój gust. Ogólnie bardzom się skiepściła , ale czuję, że to wróci dość szybko.

2. wznosy bioder hip thrust 2x20 60sek przerwy
R: 23,5 kg x20, 43,5 kg x16+4, 43,5 kg x10+6+4
44,5 kg x20, 53,5 kg x10+10
W sumie zaczęłam od 43,5 wyłącznie dlatego, że mam duże talerze 20 kg i łatwo mi się bierze sztangę, bo się pod nią wsuwam. Stwierdziłam, że najwyżej pójdzie na raty, no i tak było.

3a. RDL na jednej nodze 3x6 na nogę
R: 12,5 kg x6 na nogę, 13,5 kg x6 na nogę, 14,5 kg x6 na nogę, 15,5 kg x12 na nogę
16,5 kg x6 na nogę, 20,5 kg x6 na nogę, 22,5 kg x13 na nogę
Tu musiałam mocno spuścić z tonu, bo miałam bardzo duże techniczne problemy - łapał mnie skurcz w tej stopie, znosiło mnie na bok, miałam problemy z utrzymaniem równowagi , ale z drugiej strony z każdą serią miałam poczucie, że coś mi się jakby "rozmasowuje" i na koniec było już o wiele lepiej.

3b. rotacja biodra z gumą 3x10-12 na stronę 60 sek przerwy
12, 12, 14
12, 12, 12
A tu z kolei śmiesznie, bo chyba mi solidnie siła wzrosła w tym ćwiczeniu, a ja o tym nie wiedziałam i pierwsze co zrobiłam, to pociągnęłam za sobą stojak razem z jakimiś 40 kg obciążenia (ale udało mi się go przytrzymać). Musiałam potem nałożyć wszystko co leżało naokoło, żeby się nie ruszał.

4. serratus crunch 3x 6-8
6,5 kg x8, 7,5 kg x8, 8,5 kg x7
5,5 kg x8, 6,5 kg x8, 7,5 kg x8
To ćwiczenie akurat robiłam w tym swoim awaryjnym zestawie na dół, więc lepiej niż było wtedy.

Miska
Poza miską: brokuły, pomidory
Tabsy: Venescin, Arthrostop, magnez

Ze wstydem przyznaję, że jestem ohydnym, kulinarnym leniem i jedyne co mnie kręci to robienie śniadań i pieczenie ciast itd. Stąd też wyszukuję jakieś dziwactwa - dziś przetestowałam zupę krem z buraków Marwitu - niebo w gębie - gęsta, pyszna, naprawdę super. Sład: woda, buraczki, cebula, marchew, tymianek, czosnek, ocet jabłkowy, ziele angielskie, liść laurowy, sól. Są jeszcze krem z marchwi i z pomidorów - na 100% spróbuję. Chleba też już chyba nigdy nie zacznę piec, bo znalazłam swój ulubiony esseński Terrasany... Taki jestem leń. No ale nie można być idealnym .

Zmieniony przez - PicaPica w dniu 2014-05-13 15:27:08

Tu się upgraduję -> http://www.sfd.pl/Srocze_krok_po_kroku-t988368-s18.html
"It's not going to be easy. It's going to be worth it."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1023 Wiek 41 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 26862
14.05, DNT, tydzień 10

Dziś dzień pod znakiem dużego zafrasowania pomiarami - unikałam centymetra przez jakiś czas, bo stresowały mnie te zmiany związane z kontuzją . Nie wiem co myśleć. Pewnie się zwyczajnie zapasłam przez ten miesiąc polegiwania. Plus jest taki, że dosłownie w kilka dni jak zaczęłam robić po troszeczku przysiadów dla rozruszania uda wróciły do wymiarów sprzed kontuzji i odzyskują kształt (robiłam częściowe pomiary w międzyczasie). I łydki zaczynają wracać do normy chyba.
Ale tak poważnie, to mam poczucie, że mięśnie na górze nadal mi rosną (widzę to zwłaszcza po plecach i naramiennych), ale pokrywam się też chyba powoli warstwą izolacyjną (to z kolei widzę po brzuchu).
Poza tym okres spóźnia mi się już ponad tydzień , a zawsze miałam +/- 2 dni dokładności. Ogólnie poczułam się dziś jakaś zagubiona .


Obli, jeśli zajrzysz, to powiedz proszę, czy masz może jakieś wskazówki dla mnie - będę bardzo wdzięczna za jakąś radę, nawet jeśli to "rób to samo co do tej pory" .

Aktywność:
-> spacer 2 h z rańca (na razie nie dam rady biegać ani nawet szybko chodzić - tak patrząc na wczoraj to na razie trening siłowy wychodzi mi lepiej niż normalne chodzenie )
-> rozciąganie
A w ogóle, to po tym pierwszym treningu dołu od urazu, mam tak nieziemskie zakwasy na tyłku, że momentami wyć mi się chce.

Miska na dziś
Poza miską: marchew, pomidory, kalafior
Tabsy: Venescin, magnez, Arthrostop


Powiem szczerze, że po powrocie do normalnego trybu treningów chciałam wskoczyć z powrotem na wyższe ww, ale teraz zwyczajnie się boję .

Zmieniony przez - PicaPica w dniu 2014-05-14 12:13:08

Tu się upgraduję -> http://www.sfd.pl/Srocze_krok_po_kroku-t988368-s18.html
"It's not going to be easy. It's going to be worth it."

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

CO ROBIĘ ŹLE..?

Następny temat

brak okresu

WHEY premium