Choróbsko chyba wyleczone, od poniedziałku znowu pracuję, po południu skosiłem łączkę, która kiedyś była trawnikiem. Antybiotyki jeszcze biorę.
Wczoraj wieczorem zrobiłem w domu planki i kółko na brzuch.
Dziś rano pobudka 530 i przed pracą godzinny trening na siłowni.
Trening 29 kwietnia, siłownia 630:730:
- wyciskanie sztangi na ławce płaskiej, 2x rozgrzewkowa z gryfem, 4 serie robocze
- wyciskanie hantli na ławce skośnej, 4 serie
- ściąganie wyciągu oburącz (brama) 4 serie
- wyciskanie hantli stojąc 4 serie
- wznosy ramion bokiem 4 serie
- wznosy ramion do przodu 4 serie
- uginanie przedramion z supinacją 4 serie
- uginanie przedramion ze sztanga łamaną 3 serie
Pierwszy raz przymierzyłem się do bramy, zrobiłem ją zamiast rozpiętek. Subiektywnie: lepiej. Czułem bardziej rozciągnięcie klatki niż przy rozpiętkach. Poza tym wygodniej, nie trzeba się kłaść, wstawać. W moim ograniczonym czasowo do 1 godziny treningu porannym to ma znaczenie. Pod koniec czułem już brak mocy, w uginaniu przedramion ze sztangą miałem nałożony za duży ciężar i wyszła straszna porażka.
Będac chorym i leżąc w łóżku czytałem sobie wybiórczo artykuły na PT i natrafiłem na cykl tekstów pod groźnie brzmiącym tytułem „Destrukcja siłowa: ćwiczenia które niszczą Twój organizm”. I co ja czytam na miejscu pierwszym pierwszego odcinka? Nie na drugim miejscu trzeciego albo na pierwszym piątego. Na pierwszym miejscu pierwszego artykułu w cyklu są przysiady na maszynie Smitha czyli podstawowe ćwiczenie, które wykonuję podczas treningu nóg. Robię je tylko z tego powodu, że w mojej siłowni nie ma stanowiska do przysiadów ale robię. Jest wymienionych wiele powodów dla których nie warto ich robić. Większość z nich sprowadza się do tego, że nie są one prawidłowymi przysiadami ale jest kilka, które mnie trochę przestraszyły:
1. W badaniach naukowych stwierdzono, że przysiad na suwnicy powoduje silne naprężenia w wiązadle rzepki (patellar ligament) oraz wiązadle krzyżowym przednim (anterior cruciate ligament) => zły rozkład sił w trakcie przysiadów. Chcesz uszkodzić swoje kolana? Rób dalej „przysiady” na suwnicy,
2. W trakcie „przysiadów” na suwnicy nie osiągniesz właściwej głębokości – przez co uda zostaną niedotrenowane (m.in. nie poruszysz mięśnia obszernego, przyśrodkowego). Dodatkowo wiemy, że w częściowym zakresie ruchu obciążenie kolan jest ... największe,
3. Suwnica wymusza tor ruchu niebezpieczny dla kręgosłupa,
Z drugim punktem akurat się nie zgadzam bo ja siadałem przy tej maszynie bardzo głęboko, w zwykłym przysiadzie pewnie bym tak nie zszedł przy mojej technice. Mając na barkach gryf Smitha przewrócić do tyłu w głębokim siadzie nie można i można zejść naprawdę głęboko.
Wprowadzenie do tekstu też jest niczego sobie:
Przysiady to jedno z najlepszych ćwiczeń ogólnorozwojowych, ale ... staje się jednym z najgorszych – jeśli zamiast wolnego ciężaru użyjesz maszyny np. suwnicy smith’a. Dlaczego? Suwnica Smitha wymusza sztuczny tor ruchu – który może być szkodliwy dla stawów kolanowych i pleców (zaokrąglenie w dolnym odcinku po zejściu do głębokiego przysiadu).
To zaokrąglenie w dolnym odcinku pleców jest dla mnie złowieszcze bo mam dyskopatię odcinka lędźwiowego.
Mój trening nóg to były zazwyczaj:
- przysiady na maszynie Smitha
- wyciskanie nogami na suwnicy
- wspięcia na palce na maszynie Smiha
- uginanie nóg na maszynie
- przysiady bułgarskie
Sam nie wiem teraz czy się przejmować tym Smithem czy nie. Mogę te przysiady zastąpić przysiadami z hantlami, wykrokami, przysiadami hack albo nauczyć się zarzutu i próbować robić przysiady przednie. Może jeszcze czymś? Syzyfki? Wykroki z hantlami robiłem podczas domowych treningów i są one bardziej obciążające kondycyjnie niż siłowo. Zresztą na wykroki potrzeba trochę miejsca a z tym na mojej siłowni krucho. Maszyn nawstawiali i przepychać się trzeba
Przysiady z hantlami też robiłem w domu, opuszczone ręce ograniczają ruch w kolanach do okolic 90st. Muszę sobie czegoś popróbować zamiast tego Smitha o ile to rzeczywiście groźne.
Aha, w chorobie się odwodniłem i zjechałem 2 kg w 2 dni, nie miałem apetytu na nic.