[BLOG]tOOnY/IIFYM - reduckja

1300 vs 3100
spory ten rozrzut

nie czaję tyrochę podejścia z tygodniowym liczeniem
czyli że np. nie jemy 5 dni nic w ogóle albo jakieś 20-30|% btw,ale w ostatnie 2 dni spożywamy 100% śmieci ale w tygodniowym rozliczeniu jesteśmy na minus
to schudniemy?

Saida

Moim zdaniem za bardzo kombinujesz z ilością węgli w poszczególne dni. Daj sobie w DT jedną (stałą) wartość węgli (np. te 450g) i w DNT też np. te 100-50g. Chociaż moim zdaniem rozbieżności są i tak spore.

solaros

1300 vs 3100
spory ten rozrzut

nie czaję tyrochę podejścia z tygodniowym liczeniem
czyli że np. nie jemy 5 dni nic w ogóle albo jakieś 20-30|% btw,ale w ostatnie 2 dni spożywamy 100% śmieci ale w tygodniowym rozliczeniu jesteśmy na minus
to schudniemy?

Dzięki za odpowiedzi, czyli moja dietka jeszcze wymaga dopracowania. Na razie zostanę przy tym sposobie odżywiania jaki stosowałem, a w między czasie dokształcę się jeszcze z CC.

Ostatnio przeczytałem trochę materiałów na ten temat i być może zbyt dużo rzeczy chciałem naraz. W różnych artykułach są różne podejścia do tematu i być może przez to miałem za bardzo namieszane.

Waszym zdaniem jak powinienem dobrać te makrosy jeśli chciałbym spróbować tego sposobu odżywiania ? Saida napisałaś 450 w dni treningowe, 50-100g w nietreningowe, ale potem dodałaś, że rozrzut jest trochę za duży.

Solaros - ja to rozumiem tak, że w dni kiedy trenujemy i zużywamy więcej energii to więcej jej dostarczamy i na odwrót. Do tego czytałem o tych wszystkich re-feedach, very low carb days etc to mi trochę namieszało.

dobrze czytałeś ale czasami nie warto mieszać/łączyć kilku metod na raz
wcale nie koniecznie musi tak byc że skoro w rozliczeniu tygodniowym jesteśmy na minusie kcal,ale ten rozrzut jak u Ciebie jest bardzo duzy,musi oznaczać że faktycznie schudniemy

jak chcesz to próbuj,nie jest powiedziane że taka metoda jest zła,czy niezdrowa - ale nie koniecznie musi byc najlepsza

Robiłabym różnicę w DT i DNT np. 450g węgli/300g węgli, raczej tego typu różnice bym stosowała.

Ja sugerowałbym, żeby różnice w spożyciu (DT i DNT) dotyczyły jedynie węglowodanów i kalorii. Natomiast białka i tłuszcze proponowałbym, żeby pozostawały mniej więcej na stałym poziomie każdego dnia.

Dzięki za rady, myślę, że od przyszłego tyg zacznę stosować jakiś delikatny carb cycling (300/200 lub 350 / 150).

Wrzucam wypiskę, za 2 ostatnie dni. Przez swięta jadłem domowe jedzenie i ciężko mi było to liczyć, na pewno więcej tłuszczu niż powinno być, w niedziele był cheat day, sobota i poniedziałek na spokojnie, raczej nie przekroczyłem kcal w te dni, chociaż ciężko stwierdzić.

Wczoraj zrobiliśmy niecały trening - brzucha na drążku zapomnieliśmy, po 3 seriach ściągania drążka (nie pamiętam ciężaru) daliśmy się namówić na jakieś zajęcia, które wyglądały następująco max powtórzeń w ciągu minuty: skoki na skrzynie, burpees, clean and press. Potem zrobiliśmy jeszcze jedno ćwiczenie na barki i 1x plank.

Wypiski z dzisiejszej diety i treningu. Biorąc pod uwagę, że zjadłem pizze to całkiem ładnie się zmieściłem w makro, białka więcej, a węgli mniej bo zapomniałem, że twaróg ma 250 (prawie) gram w opakowaniu (myślałem, że 200), a banan wyszedł mniejszy niż planowałem

Trening będziemy musieli trochę dostosować, na pewno sciąganie drązka z dnia pierwszego zostanie wymienione z podciąganiem na drążku, bo po seriach przysiadów i wyciskania ciężko to już robić.

Bardzo mi się podobają Twoje wypiski z treningu Są czytelna i przejrzyste No i nie ukrywam, że jestem ciekawa efektów na IIFYM.

Dzięki Saida, będę wrzucał te wypiski po każdym treningu, w ostatnich ćwiczeniach jak np ten bic / tric na wyciągu nie podałem ciężarów bo przestawiałem coś co serię i dokładnie nie pamiętałem, staram się pamiętać te z głównych ćwiczeń.

Swoją drogą nagrałem kiedyś filmik z MC tak jak pisałaś, ale sam znalazłem na nim tyle swoich błędów, że nawet nie było sensu wrzucać, w niedzielę postaram się zrobić już z lepszą techniką i jeśli będzie możliwość to nagram i wrzucę (i tak pewnie będzie masa rzeczy do poprawy).

Zapomniałem, jeszcze napisać, że w środę byłem na zajęciach z crossfitu. Podoba mi się ta forma treningu (chociaż wolę typowe treningi na siłowni). Stwierdziłem, że spróbuję dodać 2 zajęcia w tygodniu, jeśli będę czuł, że przesadzam z treningami to trochę odpuszczę.

Dodatkowy plus tego jest taki, że mam okazję poćwiczyć prawidłową technikę pod okiem trenera bez płacenia za to (crossfitowe techniki czasem się trochę różnią, ale podstawy zostają te same).

Dziś basen (zalecenie lekarza na ten kręgosłup) - ok 20 minut pływania, potem 10 min sauny parowej i parę min na różnych biczach / masażach wodnych czy jak to się nazywa.

Jedzenie cały czas w godzinach 14-22 (czasem trochę później kończę - zależy jak się wyrobię z treningiem). Wody piję nieco mniej niż na początku ale ok 4l dziennie wchodzi spokojnie.

Dzisiejsze posiłki:

Na początek dodaj sobie tylko jeden trening crossfitu, jeśli będziesz się czuł dobrze, to wtedy dodaj drugi. Tego typu treningi, zwłaszcza w połączeniu z jeszcze innymi treningami są dość łatwą drogą do przetrenowania się.