SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Złamany obojczyk

temat działu:

Zdrowie i Uroda

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 468402

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 2 Wiek 35 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 11
Witam. Pół roku temu miałem wypadek (kupiłem za szybki rower), złamałem obojczyk z przemieszczeniem. po dwóch miesiącach od operacji wróciłem już do pracy, ortopeda zrobił dobrą robotę:)

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 2 Wiek 35 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 11
slasiek
Siema . mam konkretny poroblem rana po operacji sie rozeszla .jest nadzieja ?

też miałem podobny problem, w jednym niejscu blizny prawie nie widać a troche dalej ma 1cm szerokości. Wszystko się zagoiło tylko wygląda to mniej ciekawie
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 23 Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 223
Ja także mam podobne pytanie. Złamałem prawy obojczyk z przesunięciem jakoś 5 lat temu. Zrośnięty jest krzywo i jest to widoczne. Podczas ćwiczeń na siłowni m.in. podczas rozpiętek strzela mi ten bark, na którym było złamanie. Czy to coś niepokojącego? Czy mogę normalnie ćwiczyć na siłce? Bardzo mi na tym zależy...
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 23 Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 223
Dodam, że chciałbym zacząć trenować kulturystyke
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1 Wiek 25 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 3
witam miesiąc temu złamałem prawy obojczyk z przemieszczeniem początkowo była propozycja operacji, lecz założyli mi osemke i zostałem skierowany do lublina, tam po kolejnym zdjęciu rtg miało być lepiej, ale nie było, po 5 dniach na kontroli nie było poprawy, w szpitalu nie było miejsca na operacje, a po konsultacji z innym lekarzem zostałem w gipsie, po kilku dniach gdy opuchlizna zeszła udałem sie do znachorki(nie jest lekarzem, pomaga każdemu i nikt się nie skarży) która stwierdziła że jest duża przerwa między koścmi, włozyla rękę pod gips a kość tylko chrupała gdy nastawiała(ból był niewielki), pod gips włożyła legnine i obandażowała gips(gips się skruszył) reka miałem nosić na chuście, po 3tyg byłem u lekarza ktory powiedział ze obojczyki operują w wyjątkowych przypadkach, zdjeli gips i poszedłem na rtg, była już chrząstka, kazał mi podnieść ręce lecz nie mogłem bo się bałem żeby mi się nie przestawiło, założyli mi szelki, po kolejnej wizycie u znachorki zdjeła stabilizator oktęciła mnie watą i bandarzem pod to w okolicy obojczyka tekturka okręcona bandarzem i na to stabilizator(szelki), za miesiąc do lekarza a za dwa tyg do niej, i się okaże co dalej,
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 2 Wiek 51 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 272
Mam 43 lata i obojczyk złamałem 12 marca spadając z roweru. Zderzyłem się z naszą dramatyczną publiczną służbą zdrowia i opiszę moje dośwadczenia a kto będzie chciał to skorzysta.

Zacząłem od pogotowia (Trauguta we Wrocławiu). Tam zeszło 4 godziny. Prześwietlenie i diagnoza, złamanie z przemieszceniem. Skierowanie do szpitala na leczenie operacyjne. I jeszcze zaopatrzenie w chustę trójkątną. Pojechałem do szpitala do Trzebnicy (ręce, nogi przyszywają więc powinno być ok). Lekarz dyżurny powiedział, że już za późno i żebym przyszedł na drugi dzień, ale wg niego to nie jest do operacji. Przyjechałem z rana na drugi dzień. Zrobili zdjęcie i powiedzieli że nie do operacji. Że zrośnie się samo i będzie bardzo dobrze. Ja zdziwiony, że przecież jestem krzywy, na zdjęciu kość zachodzi na kość, i jak toto ma się niby dobrze zrosnąć ??? Atmosfera była nieprzyjemna padły zdania „jak Pan wie lepiej, to niech Pan się leczy Pan”, „na wuja Panu ta operacja”… cóż pacjent ma słuchać potulnie, nie zadawać pytań i spadać do domu. Niestety wiem że lekarze są rózni, jak ludzie w każdym zawodzie i nie potrafię tak ślepo zufać. Tym bardziej że widzę że obojczyk krzywy, ja pogarbiony, na RTG bałagan, nic nie jest w osi, wszystko boli, jak to ma się do cholery zrosnąć żeby było dobrze! Może od tego żeby siedzieć garbatym przed TV wystarczy, ale pomimo tego że mam już trochę lat, to chciałbym w życiu jeszcze się trochę poruszać. Dali mi ósemkę i odesłali do domu. Ta ósemka to skaranie boskie. Wrzyna się toto pod pachy, ręce drętwieją i oczywiście stabilizacja prawie żadna – boli wszystko.

Poczytałem trochę w internecie. Między innymi ten wątek. Ze zdumieniem stwierdziłem że większość ludzi jest leczona operacyjnie. Zacząłem wątpić. Ale gdzieś na internecie wyczytałem że w przypadku sportowców operacja to oczywistość. To mnie przekonało. No nic, zadzwoniłem do ortopedy, który kiedyś szył mi achillesy a teraz ma klinikę ortopedyczną na Ślężnej – wiedziałem że jest specem od kolan, ale pewnie i na obojczykach się zna. Przyjął mnie tego samego dnia – prywatnie oczywiście i wyjaśnił o co chodzi. Taki złamany obojczyk jest często na granicy. Dobrze było by zoperować, ale i bez tego pacjent żyć będzie i nic wielkiego mu się nie stanie. Więc jak szpital ma możliwości to robi. Jak nie, to nie. Limity wolą zachować na poważniejsze rzeczy, takie które koniecznie trzeba zrobić. Dla mnie wniosek prosty. Chcesz mieć dobrze → operuj. Operacja prywatnie kosztowała mnie około 4 tys. - stabilizacja płytką tytanową - odbyła się 16.03. Na drugi dzień wyszedłem do domu a po kilku dniach mogłem wrócić do pracy przy komputerze. Praktycznie zaraz po operacji poprawa komfortu życia. Pozbyłem się tej durnej ósemki, przez co nie drętwiały mi już ręce. Obojczyk bolał mnie niej, bo kości były ustabilizowane i nie chrupały. Dostałem leki przeciwbólowe, ale brałem chyba 1 czy 2 dni. Rana zagoiła się w 2 tygodnie. Zdjęcie szwów. Wszystko goiło się dość szybko. Po miesiącu (15.04) zostałem skierowany na rehabilitację, która trwała do połowy czerwca. Na początku lipca zrobiono RTG i stwierdzono zrost. Od początku lipca biegam i lekko ćwiczę siłowo. Z rowerem na razie daję sobie spokój – poczekam do uzyskania pełnej wytrzymałości kości. Pod koniec roku chcę wyjąc płytkę i zapomnieć o sprawie. Obojczyk mam ładnie osiowo zrośnięty – przez co mam nadzieję że będzie równie wytrzymały co wcześniej. Sylwetka prosta, symetryczna. A blizna, e tam, prawie nie widać – jakie to ma zresztą naczenie. Gdybym był młodą dziewczyną, to bym się może przejmował i wcierał jakieś maści żeby się jej maksymalnie pozbyć. Do tego w pracy straciłem jakieś max 1,5-2 tygodni. A że urlop muszę sobie płacić sam, to ma to znaczenie. Jak pomyślę że miałbym chodzić w tej durnej ósemce ze zdrętwiałymi rękami, stracić w pracy nie wiadomo ile tygodni (miesięcy?) na zrastanie się i później jeszcze mieć jakieś krzywo zrośnięte kości, które przy kolejnym upadku pewnie znowu się połamią to szlak mnie trafia. Moja opinia – operować. Jak nie publicznie to prywatnie.
3
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 2 Wiek 51 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 272
Korekta : Ze zdumieniem stwierdziłem że większość ludzi jest leczona zachowawczo.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 3 Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 39
Taurusthen
Właśnie jestem 3 dzień po operacji zespolenia obojczyka! Złamanie było paskudne z przemieszczeniem oraz z od szczepieniem fragmentu kości po wypadku motocyklowym. Niestety wchodził w grę tylko zabieg operacyjny. Ale jak to w naszym pięknym kraju zwykle bywa... zabieg musiałem zrobić w prywatnej klinice.
Przez 8 dni leżałem na oddziale ortopedycznym ( na 4 piętrze ) Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej i nic sie nie działo. Banda łapówkarzy, każdy ku..s "niby lekarz" czekał tylko na kopertę z kasą, wtedy termin zabiegu ustalano z dnia na dzień. Opieka pielęgniarek - MIERNA - klęły, groziły pacjentom, wyłączały sygnalizatory przy łózkach, żeby tylko nie udzielić pomocy. KOSZMAR.
Więc w poniedziałek wymusiłem na ordynatorze przepustkę, skwitowano moje postępowanie jako kombinatorstwo, po czym udałem się do kliniki Pod Bukami. NIE MA SłóW KTóRYMI MOZNA BY OKREśLIć RóżNICę POZIOMU LUDZI, PERSONELU I POZIOMU SAMEJ KLINIKI.
Wypisałem się na żądanie z tego dennego szpitala wojewódzkiego i zrobiłem zabieg Pod Bukami. 100% profesjonalizmu!
Nie ma sie co bać zabiegu, w znieczuleniu ogólnym około 2h i po zabawie. Co prawda w obojczyku jest 6 śrub i blacha, boli, ale da sie wytrzymać. Żadnych gipsów czy chorych ósemek, w których się nie da spać. Polecam takie zespolenie, bo zaraz po zabiegu ma się sprawną rękę.

Pozdrawiam wszystkich z podobną kontuzją!
...
Napisał(a)
Usunięty przez BPL-G za pkt 1 regulaminu
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 3 Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 39
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 3 Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 39
mogę zadać parę pytań Taurusthen
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Problem ze zdiagnozowaniem

Następny temat

Ból Kłucie w Mostku

WHEY premium