Cześć Lilith, toż Ty drobina jesteś
(pozwoliłam sobie zajrzeć do Ciebie). Mamy zupełnie rózne cele. Ale masz rację, dzięki za twórczą uwagę. Nie widzę efektów
treningów, choć wylewam siódme poty i przez to się miotam. A ponieważ i tak postawiłam już na tego konia, to od jutra zaczynam siłowy (nie wiem co na to mój drugi połówek - ostatnio tylko coraz wyżej brwi podnosi. Przed P90X biegałam i 3 razy w tygodniu machałam hantelkami).
Kokosik wstyd mi za ten budyń. Robiłam go na skrobi kukurydzianej i z odrobiną słodziku i wydawało mi się ok tuż po treningu. Ale koniec sr..nia po krzakach.
Zatem główne założenia diety to:
- 1700 kcal (B: 120g, WW: 130g, T: 80g),
- żadnego glutenu i nabiału (Boższ co z kawą
),
- ograniczyć kawę do 2 dziennie bez mleka i może jeszcze ze dwie bezkofeinowe
,
- zmniejszyć ilość omega 6 (muszę poczytać w jakich proporcjach do omega 3),
- 1,5l czystej wody plus herbaty ziołowe,
- - wprowadzenie treningu siłowego 3 razy w tygodniu i aeroby też 3 razy.
i micha. Kujawskiego dziś dużo bo niestety smażyłam rybę, a na kokosowym mi nie smakuje. No i zmian w diecie jeszcze nie ma, bo niestety porady były w godz. wieczornych, po konsumpcji
No za chusteczkę nie chce mi się data zmienić i albo mam cały czas 24 luty, albo z dobrą datą ale nie mogę zrzutu zrobić - no jakaś głupia jestem