Dopiero co się zarejestrowałam, ale bywałam na forum już wcześniej w charakterze obserwatora - głównie po to, by zobaczyć co macie do powiedzenia na temat różnych produktów, rozplanowania aktywności fizycznej. Ostatnio zmagałam się z urazem ścięgna Achillesa - a jako, że jestem wegetarianką (od przeszło roku) - nie uśmiechało mi się pójście do apteki po kolagen ;). Więc poszperałam i znalazłam Glukozaminę, która bardzo mi pomogła wraz z nalewką domowej roboty z żywokostu ;).
W gimnazjum (koniec klasy II) wzięłam się za siebie porządnie -> ważyłam koło 70 kg przy wzroście 182, czasem mój ciężar skakał o parę kilogramów, bądź spadał. Nie byłam zadowolona. Dodam, iż na wagę nie składały się mięśnie, lecz tłuszcz wyhodowany na domowej diecie - wiecie, schabowe, etc. Rodzina oczywiście nie widziała w moim wyglądzie niczego złego -> wciąż powtarzała, że wyglądam normalnie. Jasne .
Tak więc w okresie przed i wakacyjnym zaczęłam jeździć na rowerze, skupiałam się raczej nie na interwałach, lecz na długości trasy (chciałam zwiedzić okolicę), dlatego też oddalałam się od rodzinnej miejscowości tak do 20 km, lecz robiąc kółko, w rezultacie czego ''wypedałowałam'' całkiem sporo kilometrów. Ogólnie dzięki temu - ze lekką zmianą nawyków żywieniowych - zbiłam 15 kg :D, ale zdobyłam też nieco mięśni w nogach. To był również czas, w którym zainteresowałam się A6W, efekt był taki, że zdobyłam płaski, twardy brzuch, lecz bez zarysu mięśni. Cóż, wykonywałam jedynie te ćwiczenia + 8 min abs bodajże.
W dalszych latach, do teraz (jestem w 2. LO) również kontynuowałam jazdę wakacyjną na rowerze (ostatnio na rowerze byłam nawet wczoraj :P, ach ta lutowa pogoda). A w zeszłym roku dołączyłam do tego bieganie, od marca do połowy wakacji, gdzie moja trasa wynosiła do 3 km.
W pierwszy dzień po Bożym Narodzeniu poszłam o krok dalej ;p, bo zaczęłam ćwiczyć z Chodakowską (wiem, że wiele z Was może mieć wobec niej sporo obiekcji, dot. np. braku poprawności wykonywania ćwiczeń), ale pomogło i ubyło mi w sumie 23 cm :). Nie stałam na wadze od długiego czasu, więc nie jestem w stanie powiedzieć ile obecnie ważę.
Na początku ćwiczyłam tak do 1,5 godziny, bardziej zwracając się ku Killerowi, Turbo spalaniu i 6-minutówkach ułożonych w 35-minutową całość. Robiłam dwa programy dziennie. Zresztą mam wszystko zapisane w kalendarzu - jeśli to pomoże, mogę wrzucić rozpiskę :).
Efekty: czuję się świetnie, endorfiny szaleją, nie stresuję się, podchodzę do życia z większym dystansem, zaczynam bardziej akceptować własne ciało :).
Zaczęłam drugi miesiąc ćwiczeń, ale Chodakowska przestała mi wystarczać. Wczoraj np. zrobiłam 20 min skakanki (
później Turbo, Skalpel od 17 minuty (tam zaczynają się ćwiczenia na brzuch i pośladki) do końca, gdzie przerwałam przed częścią na brzuch i zrobiłam dodatkowo 8 min buns, następnie wróciłam do Skalpela i dokończyłam sesję ;).
Po treningu zjadłam 3 łyżki jogurtu greckiego z 10 oliwkami, połową pomidora oraz kiełkami rzodkiewki + koktajl z banana, 150 ml mleka 0,5%, 2 łyżeczek kakao oraz WPC80.eu w ilości jednej łyżki.
Później wypiłam jeszcze 0,5 litra herbaty rooibos.
I teraz tak, dietę komponuję sobie na wyczucie - zważając oczywiście na to, że jestem wegetarianką i powinnam zwracać specjalną uwagę na potrzeby żywieniowe - ale zależy mi na jeszcze zrzuceniu tłuszczu z boczków (trochę ich zeszło, ale wciąż są widoczne), nieco z pośladków oraz górnej części ud, a także posiadaniu kaloryfera :D. -> póki co mam takie dwie zarysowane pionowe linie oraz lekkie wybrzuszenie pod żebrami. Ale mięśnie nie wyszły na wierzch :D.
Potrzebuję także pomocy w kwestii diety - czego unikać, na co zwrócić uwagę ? -> chciałabym zrzucić tłuszcz, zastępując go mięśniami, co udało mi się już w dużym stopniu :). Prawie jestem zadowolona.
Nie chcę jednak ramion Jillian Michaels ani ud Zuzki Light ;).
A także porad jak zorganizować sobie trening, by był wyciskiem (szczególnie lubię skakać, ale taki burpee już mrozi mi krew w żyłach ;p), który przełoży się na efekt :).
Dziękuję, jeśli dotrwałyście do końca. Nie wiem co jeszcze mogłabym napisać.... Może wymiary?
Pozdrawiam,
M.