Arphiel - znalazłam np. takie dwa filmiki - ma to jakąś wartość?
Ja ogólnie chyba mam lekki problem ze stawami barkowymi i okolicami. Zanim tu przypełzłam i zaczęłam ćwiczyć często bolał mnie prawy staw barkowy i mięsień czworoboczny - górna część. Teraz w zasadzie przeszło, ale czasami się odzywa jak za długo siedzę w złej pozycji. W mojej "branży" ludzie mają skłonność do problemów z jednym stawem barkowym - widzę, że to popularna dolegliwość.
Zmieniony przez - PicaPica w dniu 2014-02-07 20:58:27
Tu się upgraduję -> http://www.sfd.pl/Srocze_krok_po_kroku-t988368-s18.html
"It's not going to be easy. It's going to be worth it."
"pod tym niechcianym tłuszczem niekoniecznie ukrywa się nasz ideał urody" Obliques
Don’t be a follower. Be a leader even if for a while you are only leading your shadow.
DT -> https://www.sfd.pl/DT_Arphiel-t1191724.html
prócz szerokich pleców rób tez takie coś
8.02 DNT, tydzień 10
Aktywność:
-> rozciąganie statyczne ok 1 h (tak mnie coś wzięło na długie rozciąganie, bo oglądaliśmy dziś otwarcie olimpiady, więc było sporo czasu )
-> 1,5 h marszu w terenie
Miska
Poza miską: papryka, brokuł, cebula
Napoje: czarna herbata z anyżem, czarna kawa, pokrzywa, woda, mięta
Tabsy: Venescin, magnez, Proenzi Comfort
I aż sobie cyknęłam swoje dzisiejsze śniadanie . Zawsze lubiłam śniadania, ale odkąd tu trafiłam po prostu je uwielbiam, a dodatkowo na tym rozkładzie mogę obeżreć się jak szczęśliwy wieprzek .
Zmieniony przez - PicaPica w dniu 2014-02-08 20:45:13
Tu się upgraduję -> http://www.sfd.pl/Srocze_krok_po_kroku-t988368-s18.html
"It's not going to be easy. It's going to be worth it."
Aktywność:
-> ok 1,5 h marsz w terenie
-> ok 0:30 h rozciąganie statyczne
Plus te ćwiczenia na plecy.
Miska
Poza miską: brokuły, marchew, rosół na podrobach z gęsi (jakieś pół szklanki, nieszczególnie tłusty, bez niczego w środku)
Napoje: czarna kawa, czarna herbata, woda, lipa, pokrzywa
Tabsy: Venescin, magnez, Proenzi Comfort
Tu się upgraduję -> http://www.sfd.pl/Srocze_krok_po_kroku-t988368-s18.html
"It's not going to be easy. It's going to be worth it."
Dziś wypiska wcześnie - trening zrobiony, miska zaplanowana.
10.02. Trening dla zielonych, zestaw A, tydzień 11
Z góry przepraszam za dzisiejszą nadmierną egzaltację, ale jestem po tym treningu (nie)zdrowo podniecona . Jakiś dzień na dużej energii dziś mam - może to nowa forma PMS .
Tak ogólnie to ćwiczyło mi się dziś naprawdę super. Może to głupie, zwłaszcza u początkującej osoby, ale dziś przed treningiem chwilę wizualizowałam sobie jak fantastycznie i płynnie mi pójdzie no i kurna poszedł . Tak więc dziś progres nie tylko w poszczególnych ćwiczeniach, ale i w tempie treningu. Cudne uczucie.
1) Wznosy nóg z leżenia
36x, 33x, 31x, 29x
34x, 31x, 29x, 28x
Jak zwykle staram się powoli, ręce pod tyłkiem, bez dotykania nogami. Co ciekawe szybciej wysiadają mi uda niż brzuch.
2) Wspięcia na palce jednonóż
x32 na nogę, x30 na nogę, x31 na nogę, x28 na nogę
x31 na nogę, x29 na nogę, x29 na nogę, x27 na nogę
3) Przysiady klasyczne ze sztangą
44,5 kg x23, 45,5 kg x20, 46,5 kg x18, 47,5 kg x15
44,5 kg x20, 45,5 kg x18, 46,5 kg x15, 46,5 kg x15
ROAAARRRR Poszło 47,5 kg no i do przodu w powtórzeniach. No i tu mam, jakby to nazwać, postęp w podejściu do sprawy. Do tej pory zbierałam się chwilę psychicznie do przysiadu, a dziś to było "hop i robimy" . Po ostatniej serii jak się schyliłam po talerze to prawie miałam zwrotkę no i zgaga już była niestety do końca ostatniego obwodu.
4) wejście na taboret ze sztangą
27,5 kg x30 (na nogę), 28,5 kg x20 (na nogę), 28,5 kg x18 (na nogę), 29,5 kg x16 (na nogę)
26,5 kg x21 (na nogę), 27,5 kg x20 (na nogę), 28,5 kg x16 (na nogę), 28,5 kg x17 (na nogę)
Wiem, że poroniona ilość powtórzeń na początku, ale problem jest taki, że kiedy zaczynam zaraz po przysiadach to mam wrażenie, że nie zrobię nawet dziesięciu i w sumie to jest trochę niebezpiecznie, bo dosłownie nogi się pode mną załamują. A potem jakoś się rozkręcam i mogę ciągnąć dalej. Po tej pierwszej serii byłam tak zlana potem, że musiałam swoje puzzle wycierać, bo zachlapałam . A to nowość dla mnie, bo ja się ogólnie nieszczególnie pocę, niezależnie od tego jak zrąbana jestem.
5) wznosy z opadu
x17, x18, x17, x16 z 6 s zatrzymaniem w górze
x20, x23, x19, x18 z 5 s zatrzymaniem w górze
Zwiększyłam znowu czas zatrzymania.
6) Pompki klasyczne max powtórzeń
x8, x8, x9, x7
x6+2, x7, x7, x6
7) Podciąganie obciążenia wzdłuż tułowia, oburącz
16,5 kg x17, 16,5 kg x17, 16,5 kg x16, 17,5 kg x12+3
16,5 kg x15+2, 16,5 kg x16, 16,5 kg x16, 16,5 kg x16
Pierwsze podejście do 17,5 kg.
8) Pompki w podporze tyłem
x30, x30, x29, x30
x28, x29, x28, x29
Miska
Poza miską: brokuły, pomidor, rosół na gęsich podrobach
Napoje: woda, czarna kawa, matcha, pokrzywa, mięta
Tabsy: Venescin, magnez, Proenzi Comfort
Zmieniony przez - PicaPica w dniu 2014-02-10 14:19:47
Tu się upgraduję -> http://www.sfd.pl/Srocze_krok_po_kroku-t988368-s18.html
"It's not going to be easy. It's going to be worth it."
Przede wszystkim kontrola ruchu nie tylko góra gdzie się wybijasz z nogi zakrocznej co jest najczęstszym błędem w tym ćwiczeniu, tu świadomie powinnaś starać sie ciągnąc tylko noga wykroczną, ale też w dół, schodź tyłkiem lekko w tył trzymając ciało prosto i trzymaj trzymaj trzymaj ten ruch jak najniżej. Więc nie szalej z obciążeniem a bardziej z kontrola ruchu
Tu się upgraduję -> http://www.sfd.pl/Srocze_krok_po_kroku-t988368-s18.html
"It's not going to be easy. It's going to be worth it."
CO ROBIĘ ŹLE..?
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- ...
- 36