Bardzo mi się ta gala podobała, wielkie emocje w walce wieczoru. Hendricksowi dałem pierwszą, drugą i czwartą rundę - a zatem jestem zawiedziony decyzją sędziów.
Hendricks popełnił błąd wychodząc maksymalnie wyluzowany do piątej rundy, podśpiewywał sobie pod nosem, nie cisnął na maxa. Tak się nie robi, przecież była już masa dziwnych decyzji sędziowskich, zwłaszcza w walkach o pas. Powinien dać z siebie 100%, tak jakby przegrywał walkę, bo nawiasem mówiąc miał zadziwiające cardio. Obawiałem się, że się wygazował, gdy w trzeciej rundzie GSP zaczął go punktować, na szczęście w czwartej pięknie powrócił.
Swoją drogą, dziwnie się czułem oglądając perfekcyjnego atletę-mezomorfika GSP przestawianego pod siatką. Hendricks jest silny jak tur.
Rashad Evans wygrał na luzie, co nie dziwi, bo to zapaśnik jakich mało, a fizycznie prezentował się fenomenalnie.
F5BrockA gdy mówiłem Że Sonnen nie ma nic na Evansa to mnie wyśmiali
Ja się z Tobą zgodziłem
Rashad, który radzi sobie pod siatką i w zapasach z takimi fenomenami jak Davis, nie miał prawa siłowo ulec Sonnenowi. A co do
KO powera to chyba nigdy nie było wątpliwości.
Robbie Lawler pięknie zawalczył i bardzo cieszę się, że sędziowie nie spalili werdyktu (a przynajmniej nie wszyscy). Oglądając walkę GSP z Hendricksem myślałem sobie, że byłoby miło, gdyby to właśnie Lawler był pierwszym przeciwnikiem John'ego po tym jak ten zdobędzie pas. Taka nagroda za całokształt i ekscytujące walki.
Teraz bym chętnie zobaczył Lawlera z Lombardem.
Koscheck niepotrzebnie się tak pchał na Woodleya pod koniec rundy. Woodley zaczynał się męczyć, Koscheck mógł go zajechać kondycyjnie. No ale KO przepiękne, więc nie ma co narzekać.