pojawiam się ponownie po dłuższej przerwie...
To, że nie było mnie na forum nie znaczy, że nic nie robiłam w tym czasie. Starałam się powoli wdrożyć w ćwiczenia na siłowni i zobaczy jak uda mi się wpisać je w plan dnia i czy w nich wytrwam.Widzę że się DA, i dlatego już pod okiem Szanownych Pań, chciałabym kontynuować swoje treningi i mieć KONKRETNY plan tego co, jak i kiedy.
Ćwiczenia wykonuję od ok 3 miesięcy, miałam przerwę w lipcu związaną z wyjazdami/innymi zawirowaniami.
A teraz do rzeczy:
Na siłowni mogę się pojawiać na pewno 3x/tydz lub nawet w porywach czasami 4 razy.
Najlepiej się u mnie sprawdza godzina poranna - chodzę 6.45-7.50. Pracuje do pozna i niestety potem już jestem tak przeczołgana ze nie mam siły na siłownię po pracy.
Obecnie każdy trening wygląda tak samo, napiszę pokrótce co robię:
-uginanie przedramion - 6kg lub 7 kg na rękę
-unoszenie rąk bokiem - 5 kg na rękę
-prostowanie ręki za głową (triceps) - 4 kg na rękę
-rozpiętki na ławeczce - 5kg na rękę
-wyciskanie hantli na ławeczce poziomej - 5kg na rękę
-wyciskanie sztangi leżąc - gryf + obciazenia - razem ok 15 kg
-wyciskanie sztangi na łąweczce ukosnej skos-góra - sam gryf - ok 10 kg
-przysiady ze sztangą - gryf + obciazenia - razem ok 15 kg
-martwy ciąg - gryf + obciazenia - razem ok 15 kg
-wykroki tył/przód - sam gryf okolo 10 kg
-gryf 10 kg na barkach i boczne skłony tułowia - ćwiczenia na mieśnie brzucha
-brzuszki skośne z talerzem 5kg na piłce lub w "leżeniu" przodem na tym przyrządzie do cwiczenia miesni grzbietu gdzie zapiera się stopami a biodra sa na wsporniku (nie wiem jak to sie fachowo nazywa)
-odwodziciele na fotelu
-czasami wiosłowanie hantlą 5 kg
Hmmm, to chyba tyle. Przez ostatni tydzien na silownie chodziłam codziennie i muszę powiedzieć, że byłam mocno zmęczona - zwłaszcza nogi. Nie opierniczam się podczas treningu i staram się to wszystko ogarnąć na każdym treningu.
Potrzebuję Waszej porady jak dobrze sobie zaplanować treningi żeby przyniosły pożądane efekty.
Jedno wiem na pewno -na siłownię będę chodzić i jestem wytrwała (do czego chciałam się upewnić podczas mojej tu nieobecności).
Nie wykonuję żadnego cardio - wg wcześniejszych sugestii.
Moje spostrzeżenia - spodnie trochę luźniejsze w pasie i udach, ale za to góra się powiększyła i nie mówię tu o biuście).
Tłuszczyk na brzuchu jak był, tak jest dalej.
Mam straszne kompleksy na punkcie swoich ramion...sama nie wiem czy to kwestia kształtu i "ilości" tricepsa czy też tłuszczu - wstydzę się ubrać bluzeczki bez rękawów, sukienki, spoglądam na szczupłe ramiona innych kobiet w sukienkach i sobie myślę co ja mam począć ze swoimi. Czy ja mam taką budowę masywną tej góry (ramion) czy mam skrzywione spojrzenie (ps. moja Mama ma budowę kielicha i tez te górę ma solidną)? wszędzie widzę laski, które mają takie chude ramionka....
Do czego zmierzam:
-chcę mieć jędrną i twardą pupę
-szczupłe uda
-proporcjonalne łydki (one genetycznie są takie rachityczne)
-zamiast fałdy tłuszczu!!! na brzuchu- mięśnie albo przynajmniej ich zaczątek - pomóżcie mi się pozbyć tej rezerwy tłuszczowej!!!bo cwiczę i ćwiczę a ten brzuch się uporczywie trzyma...wiem, pewnie powiecie dieta.....
-nie wiem co z ramionami - czy mam je dalej ćwiczyć skoro one są i tak "mocniejsze" niż cała reszta?
Co do wypisek z jedzenia, to może być dla mnie najtrudniejsze, więc pewnie nie będę ich wrzucać codziennie ale zbiorczo, z uwagi na permanentny brak czasu.
Proszę o wszelkie uwagi i sugestie.Plan treningowy chcę wdrożyć jak najszybciej...
To co???? Zaczynamy???