[DZIENNIK] Kalistenika dawid343123

Tamto forum upada, tylko garstka osób stamtąd na prawdę coś potrafi. To czy ktoś trenuje z masą ciała czy na siłce, to już zależy od priorytetów, każdy ma inne. Ja osobiście szanuje wszystkich, którzy w ogóle trenują nie ważne czy z masą ciała czy na siłowni, byle było by to robione z głową. Odnosząc się do tamtego forum, to również chyba mało kto ukończył tą książkę. O paradoksie pomyślałem, w momencie kiedy przeczytałem, że są osoby, które ukończył tą trening z tej książki, a nie potrafią się podciągać. Jeśli są takie osoby, to wcale nie ukończyły tej książki. Nawet jeśli potem jakimś cudem dźwigali się na jednej ręce to takie coś można o kant dupy roztrzaskać. Mój kolega trenował skazanego 2 miechy i stwierdził, że te początkowo kroki są dla frajerów. Zaczął od tego co potrafi i teraz nie może zaliczyć żadnego progresu i stoi w miejscu. Jedyne teraz co jest warte uwagi na tam tym forum to dział z książkami i jak ktoś trenuje skazanym to FAQ i ogólnie dział odnoszący się do tego treningu. Jeśli ktoś stosuje się do zasad to nie powinien mieć większych problemów, jeśli ktoś twierdzi, że potrafi sobie lepiej poprowadzić ten trening niż sam autor, to jego sprawa. Ja wolę stosować się do zaleceń. Czas pokaże jak to z tym jest. Na razie to muszę się zacząć brać za michę, poczytać lafya, jest tu wiele lafayowców i chętnie ich pośledzę, przejże także co jest w skazanym 2. Przy piątym kroku, zobaczę ile będę powtórzeń walił, postaram się właśnie przerzucić na miesiąc na lafya i SW. A potem dalej cisnąć skazanym. Co jakiś czas właśnie będę robił taką odskocznie, żeby się nie przyzwyczajać do jednego.

Zmieniony przez - dawid34312 w dniu 2013-07-29 12:37:28

gstm, bo ta książka ryje banię

wybierz ćwiczenia i zalecenia z różnych źródeł które najbardziej ci odpowiadają i się do nich stosuj, a dobry pomysł, żeby robić tą odskocznie bo Lafay może sie znudzić(takie moje zdanie).

Ja trenuje Skazanego nie lafya, lafay i SW będą, tylko nowym bodźcem. Jeśli udało by mi się ukończyć skazanego to prawdopodobnie wezmę się 100% za SW.

Ja trenuje Skazanego nie lafya, lafay i SW będą, tylko nowym bodźcem. Jeśli udało by mi się ukończyć skazanego to prawdopodobnie wezmę się 100% za SW.

napisałeś 2 razy to samo jbc, no rozumiem ostatnio trochę czytałem skazanego w empiku, wydaje się to być ciekawe i sensowne, powodzenia z SW:) może nie doczytałem wcześniej, ale bierzesz jakieś odżywki?

Nie wiem czemu się dwa razy napisało, jakiś lag chyba. Nie coś ty odżywek nie biorę. Najpierw muszę się wziąć porządnie za michę, zresztą do kali i SW odżywki nie są, aż tak potrzebne.

Są tak samo potrzebne jak i do siłowni, czyli zależy od celów ćwiczącego, ja osobiście nie polecam brania, ponieważ dietą zrobisz więcej(czyli tak jak powiedziałeś trzeba się za michę wziąć)

Na siłowni robi się akcje typu masówki i redukcje, tu z masą nie na leży przesadzać. Dobra dieta wystarczy, przynajmniej na początek.

Zmieniony przez - dawid34312 w dniu 2013-07-29 14:47:31

Na siłowni się ćwiczy nie tylko pod względem masy czy redukcji ale ogólnie. Dlaczego uważasz że z masą nie można przesadzić(chodzi mi o mięśniową) skoro złapiesz trochę mięsa, zwiększysz wagę i trudniej będzie Ci ćwiczyć a więc nie będziesz musiał tak jak Oddy dokładać do plecaka xD po za tym masa=siła idzie siła to i idzie masa

Zmieniony przez - Pawlak1990 w dniu 2013-07-29 14:51:45