FitMax - Newsletter - ciekawostki i nowości ze świata FitMaxa!

Sędziowanie w polskim MMA.

Zapraszamy do obejrzenia dyskusji.

Karolina na Gali KSW 24

Nie po raz pierwszy, i na pewno nie po raz ostatni Federacja KSW wychodzi naprzeciw oczekiwaniom swoich fanów. Słysząc głosy z wielu stron postanowiliśmy dokonać kilku bardzo istotnych zmian dotyczących najbliższej gali KSW24, która 28 września odbędzie się w Łodzi, w Atlas Arenie.

DEBIUT UNDERCARDU W GRUDNIU

Anonsowany na swój debiut podczas wrześniowej gali undercard musi poczekać. Decyzją właścicieli Federacji KSW jego debiut zostaje przełożony na galę, która odbędzie się w grudniu. Zamiast tych dwóch zapowiadanych walk z udziałem m.in. Roberta Radomskiego, Rafała Błachuty i Jakuba Kowalewicza decyzją Macieja Kawulskiego i Martina Lewandowskiego kartę główną zasilą pojedynki z udziałem dwóch gwiazd polskiej sceny mieszanych sztuk walki.

DWÓJKA MISTRZÓW W KARCIE WALK GALI KSW24

Świeżo upieczona mistrzyni kobiecej dywizji, łodzianka Karolina Kowalkiewicz już na gali KSW24 zaprezentuje się po raz kolejny szerszej publiczności MMA w kraju i za granicą. Trenująca w Gracie Barra Łódź Kowalkiewicz stoczy tym samym swoją drugą walkę w tym roku, trzecią dla Federacji KSW i czwartą w zawodowej karierze.

Na karcie walk gali KSW24 zobaczymy również „Waleczne Serce” polskiego MMA, mistrza Federacji KSW w wadze średniej, Michała Materlę. Szczecinianin, który na gali KSW23 stoczył nieprawdopodobnie emocjonującą walkę po raz kolejny wejdzie do ringu, żeby zaprezentować swoje wielkie umiejętności i dać fanom kolejną, solidną dawkę adrenaliny. Dla „Cipao” występ na wrześniowej gali będzie dwunastym pojedynkiem na galach KSW. Nie przegrał żadnej

konfrontacja.com

http://pl.fitmax.pl/gallery/view/borys-z-wizyta-w-szkole-101-66.html

Witajcie,

Borys Mańkowski wraz Mateuszem Gamrotem odwiedzili szkołę nr 101, gdzie Borys dał pokaz kilku technik.
Można było wypytać Borysa i Mateusza o treningi, zrobić zdjęcie i dostać autograf.

Słoweńska organizacja World FreeFight Challenge ogłosiła na swojej stronie internetowej, że nasz czołowy polski lekki Piotr Hallmann (MMA 13-1, 2. w Rankingu PL) w swojej pierwszej obronie tytułu zmierzy się z mistrzem Deep w wadze piórkowej i byłym mistrzem w wadze lekkiej Kazunori Yokotą (MMA 18-5-2) na gali WFC 19, 14 grudnia w Lublanie. Jak poinformowali nas przedstawiciele zawodnika z teamu Control Master starcie zostało ustnie ustalone, ale kontrakty nie zostały jeszcze podpisane.

Podopieczny Grzegorza Jakubowskiego szykuje się w tej chwili na bardzo aktywny okres jesiennych startów. Jeżeli plany jego managementu się powiodą „Płetwal” stoczy pojedynek we wrześniu, kolejny na MMA Attack 4 w październiku i wspomniany powyżej w grudniu. Zawodnik Mighty Bulls wygrał ostatnich dziewięć pojedynków, w tym osiem przed czasem. Do decyzji dotrwał z nim tylko Fin Juha-Pekka Vainikainen na kwietniowej MMA Attack 3 w Katowicach.

Japoński rywal będzie zdecydowanie największym wyzwaniem w karierze 25-letniego Polaka. Walcząc prawie całą karierę w Japonii, Yokota ma na swoim koncie wygrane m.in. ze zwycięzcą drugiego sezonu TUF Brazil Leo Santosem czy mającymi za sobą walki w UFC rodakami Eijim Mitsuoką i Mizuto Hirotą. Ostatnio 35-latek występował w wadze piórkowej, w której wygrał ostatnie sześć walk.

mmarocks.pl

Przed nami miejmy nadzieję upalne wakacje, dla jednych czas odpoczynku i roztrenowania dla drugich obozy treningowe i ciężkie przygotowania do drugiej połowy sezonu. W ostatnim turnieju przed wakacjami na pozyzji lidera umocnił się Kamil Umiński, Profesor nie miał konkurencji ma Mistrzostwach Mazowsza ADCC.

Kamil rok 2013 może zaliczyć do udanych, pomimo różnych kontuzji startował bardzo często, wygrał Mistrzostwa Europy ADCC, pojedzie na Mistrzostwa Świata do Chin. Profesor jest jednym z nielicznych grapplerów, którzy nie dbają o przepisy w różnych dyscyplinach grapplingowych, tylko startują wszędzie gdzie się da i robią swoje.

Lechia Gdańsk postarała się, by ostatni mecz pod wodzą Marka Płonki zapewnił trenerowi wspomnienia na całe życie. Mistrzowie Polski po raz drugi w przeciągu dwóch tygodni pokonali Arkę Gdynia, tym razem 27:22 (21:12) i zdobyli Puchar Polski. To trzeci w historii gdańskiego klubu podwójny tytuł.

Lechia, tym razem przystępując do finałowego spotkania na własnym obiekcie i od pierwszych minut wysoko zawiesiła poprzeczkę. W 6. minucie po ładnym złamaniu obrony przez Piszczka, piłkę otrzymał Bryce, który posłał na pole punktowe Mariusza Wilczuka. Rafał Janeczko podwyższył na 7:0. W 17. minucie żółtą kartkę otrzymał Misioka Timoteo i Arka grając w przewadze wykorzystała siłę swojego młyna. Na pole punktowe wdarł się autowy maul Buldogów, a piłkę przyłożył Robert Andrzejczuk. Odpowiedź gościom zafundował zaraz po powrocie na plac gry Misioka Timoteo. Janeczko znów się nie pomylił i jego drużyna znów odskoczyła. Tuż przed przerwą o swoich sprinterskich umiejętnościach przypomniał Szymon Sirocki. Banaszek podwyższył i kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się minimalnym prowadzeniem Lechii, indywidualną akcją popisał się Henry Brice. Podwyższenie ustaliło wynik do przerwy na poziomie 21:12.

W drugiej odsłonie zacięta walka bez choćby jednego punktu trwała do 64. minuty. Po drugiej żółtej i w konsekwencji czerwonej kartce dla Timoteo Arka zaczęła odrabiać straty. Na rzut karny Dawida Banaszka, trzema punktami natychmiast odpowiedział Grzegorz Buczek. W 77. minucie łącznik gdynian wpadł na pole punktowe i chwilę potem podwyższył doprowadzając do nerwowej końcówki. Lepiej presję znieśli gospodarze. Buczek wykorzystał rzut karny i zwycięstwo Lechii zostało przypieczętowane.

Lechia Gdańsk - Arka Gdynia 27:22 (21:12)
Lechia: Janeczko 6, Buczek 6, Wilczuk 5, Timoteo 5, Bryce 5
Arka: Banaszek 12, Andrzejczuk 5, Sirocki 5

www.rugbypolska.pl

Krzysztof Kacnerski czołowy zawodnik naszej grupy Siłaczy Pomorza w końcu doczekał się upragnionej szansy walki w Mistrzostwach Świata do 105kg. Jako że Krzysiek nigdy nie był zawodnikiem o dużej wadze lecz bardzo dobrej sylwetce i średnim wzroście to też nie łatwo mu walczyć z tzw. grubaskami w Strong Manie lecz w kat 105kg jest jednym z najlepszych w kraju i myślimy że da radę i powalczy o Mistrzostwo Świata w lekkiej kategorii 28 lipca w Kijowie. Krzysiek dostał szanse od teamu Harlem który ma największe wybicie na arenie międzynardowej w Polsce. Życzymy Krzyśkowi powodzenia i będziemy z nim razem.

Finał Iron Deadlift 2013

WYNIKI:


Kat.Kobiet:



1.MARZENA JANZER 90,100,120,140,160,180,200,210,220kg
wynik końcowy: 220kg

2.BEATA KRAMEK 90,100,110,130,140,150,160,170,180kg

wynik końcowy: 180kg

3.GOSIA KRAMEK 90,100,110,130,140,150kg

wynik końcowy: 150kg

4.BEATA KISIEL 90,100,110,120kg

wynik końcowy: 120kg



Kat.Mężczyn:



1.Mirosław Kramek 180,200,220,250,300,320,340,360,380,390kg

wynik końcowy: 390kg

2.Marcin Kacnerski 150,180,200,220,240,300,320,340,360,380kg

wynik końcowy: 380kg

3.Piotr Czapiewski 150,180,200,220,250,300,320,340,360kg

wynik końcowy: 360kg

4.Dariusz Kopczyński 180,200,220,240,250,280kg

wynik końcowy: 280kg

5.Bogdan Czurzydło 150,180,200,220,240,250,270kg

wynik końcowy: 270kg

6.Jan Wasilewski 180,200,220,240,260kg

wynik końcowy: 260kg

7-9.Szymon Pawlęga 150,180,200,220,240,250kg

7-9.Filip Pułka 150,180,200,220,240,250kg

7-9.Łukasz Reisch 150,180,200,220,240,250kg

wynik końcowy: 250kg

10-11.Piotr Jaworski 150,180,200,220,240kg

10-11.Wojciech Jones 150,180,200,220,240kg

wynik końcowy 240kg

12-13.Kondrad Troll 150,200,220kg

12-13.Adam Domański 150,180,200,220kg

wynik końcowy: 220kg

14-15.Dawid Rojda 150,180,200kg

14-15.Paweł Kosik 150,180,200kg

wynik końcowy: 200kg

Zapraszamy do Galerii:

https://www.facebook.com/media/set/?set=a.545291955528210.1073741830.129754677081942&type=1

Na tydzień przed prawdopodobnym występem na MMA Attack 4 Oskar Piechota weźmie udział w najbardziej prestiżowych zawodach grapplingowych na świecie – finałowym turnieju ADCC 2013 w Chinach. Zawodnik Piranhi Gdynia otrzymał w ten weekend dziką kartę uprawniającą do startu. Oprócz „Imadła” w Kraju Środka powalczą też: Tomasz Narkun, Kamil Mitosek, Łukasz Michalec, Kamil Umiński i Maria Małyjasiak, którzy już wcześniej zapewnili sobie start, zwyciężając w mistrzostwach Europy. Jeszcze nigdy Polacy nie wprowadzili do finałów tak licznej, bo aż sześcioosobowej reprezentacji.

Tak swój start w Chinach skomentował sam Oskar:




"Sam jestem w lekkim szoku, bo nie spodziewałem się tego. Nie mogę przepuścić takiej okazji, ponieważ ADCC to przecież Liga Mistrzów. Zawodnicy MMA marzą o UFC, a zawodnicy submission o światowych finałach ADCC. Na szczęście, termin nie pokrywa się z MMA Attack 4 i po powrocie z Chin planuję kolejną walkę w MMA."

mmarocks.pl