treningi,suplementacja,odblokowanie [email protected]
...
Napisał(a)
autor tematu już chyba dowiedział sie wszystkiego,tak więc temat zamykam. Ten dział ma inne przeznaczenie.
...
Napisał(a)
w zwiazku ze sporym zainteresowaniem temat otwieram do dalszej dyskusji
treningi,suplementacja,odblokowanie [email protected]
...
Napisał(a)
W sumie tu nie ma co gadać. Jak ktoś nadal nie rozumie o czym mówią chłopaki z WK to niech sobie obejrzą filmik, który został już tutaj wklejony -
Słuchajcie co mówią w WK, co piszą tutaj ( ale tylko ci, którym można 'zaufać' i wiedzą co mówią. d****i nie brakuje ) i w wielu innych miejsach i próbujcie. analizujcie to i próbujcie. Tak samo to, że ktoś je w jakiś sposób to nie znaczy, że inny je źle.
OTWÓRZCIE TE BANIE I STARAJCIE SIĘ MYŚLEĆ SAMODZIELNIE.
Słuchajcie co mówią w WK, co piszą tutaj ( ale tylko ci, którym można 'zaufać' i wiedzą co mówią. d****i nie brakuje ) i w wielu innych miejsach i próbujcie. analizujcie to i próbujcie. Tak samo to, że ktoś je w jakiś sposób to nie znaczy, że inny je źle.
OTWÓRZCIE TE BANIE I STARAJCIE SIĘ MYŚLEĆ SAMODZIELNIE.
...
Napisał(a)
Kolejny "fitness coach" na jutubie.. "alfa i omega".. jakos jego sposob mowienia i merytoryka filmików mi nie odpowiada tudzież nie robi na mnie wrażenia jak np Warszawski
...
Napisał(a)
alpha89 - stawiam browar ! A ten z filmiku jest żałosny ,gdy Grom zrobił filmik promujący kanały kulturystyczne (nie było o tym fitnessowcu u góry z filmiku ) to tak się napalił że omal się na miętowo nie osr*ł ,a i tak wszyscy mają go za piz*ę ;D
A jeszcze przypomniało mi się jak nakręcił filmik gdzie miał odsłonioną górę ciała (formą nie powalał) i ktoś napisał "stary do you even lift ?" - skończyło się na tym że usunął komentarz i film...
Zmieniony przez - Wav231 w dniu 2013-06-23 08:09:21
A jeszcze przypomniało mi się jak nakręcił filmik gdzie miał odsłonioną górę ciała (formą nie powalał) i ktoś napisał "stary do you even lift ?" - skończyło się na tym że usunął komentarz i film...
Zmieniony przez - Wav231 w dniu 2013-06-23 08:09:21
...
Napisał(a)
alpha89Kolejny "fitness coach" na jutubie.. "alfa i omega".. jakos jego sposob mowienia i merytoryka filmików mi nie odpowiada tudzież nie robi na mnie wrażenia jak np Warszawski
Norton tlumaczy dosc przejzyscie
BO LEPIEJ BYSMY STOJAC UMIERALI NIZ MAMY KLECZAC NA KOLANACH ZYC!
...
Napisał(a)
Polecam obejrzeć wszystkie filmiki Nortona bo mówi ciekawe rzeczy m.in. o kreatynie. A w związku z tematem mówi też parę zdań o tym "brudnym" jedzeniu na diecie w bodajże 9 odcinku bloga:)
Kto pyta, nie błądzi
...
Napisał(a)
Ja powiem na swoim przykładzie.
Młody jestem i wiele rzeczy dopiero ogarnę ale mówię jak jest.
Osobiście postawiłem na to że nie będę za dużo czytał opinii na temat WK i "jedz jak chcesz wyglądaj jak chcesz" tylko sam na sobie przetestuje.
Zrobiłem sobie jakiś czas CKD żeby się podciąć lekko. Zszedłem wagą z 83 do 76,8kg. I jadę od 3 tygodni na "jedz co chcesz wyglądaj jak checsz".
b/t/w się trzymam kalorii tak samo.
Co tydzien dodaję 200kcal. Z początku było 3k, potem 3200, od dzis jest 3400. (jestem ENDO, zapotrzebowanie około 2800kcal)
___________
i robię tak że pierwsze 2/3 posiłki jem.
Potem wpisuje je w dziennik żywieniowy. Patrze ile dostarczyłem b/t/w.
I potem kolejnymi 2/3 posiłkami dobijam makro i kcal.
Dodam że z węgli leci : 100g ryżu, wafle ryżowe, kasza manna, ciemne pieczywo, od czasu do czasu big milk/lays z pieca
białko z twarogu, kurczaka, jaj, od czasu do czasu (2x w tyg) wołowina z grilla
Tłuszcze mam 80g wiec za bardzo nie ma co dobijać ale bywa że dobijam orzechami włoskimi.
WNIOSKI ?
Stopniowo siła/masa rośnie, i nie zalewam się o dziwo.
Staram się jeść zdrowo, jak najbardziej wartościowo.
I jak stoi przedemną ryż i laysy, to wybieram ryż ale od czasu do czasu się skuszę na "brudne jedzenie"
Czyli jednak coś w tym jest.
Jak ktoś napisał pare stron wczesniej, należy znaleźć złoty środek. I samemu na sobie sprawdzić co i jak działa. pozdr
Młody jestem i wiele rzeczy dopiero ogarnę ale mówię jak jest.
Osobiście postawiłem na to że nie będę za dużo czytał opinii na temat WK i "jedz jak chcesz wyglądaj jak chcesz" tylko sam na sobie przetestuje.
Zrobiłem sobie jakiś czas CKD żeby się podciąć lekko. Zszedłem wagą z 83 do 76,8kg. I jadę od 3 tygodni na "jedz co chcesz wyglądaj jak checsz".
b/t/w się trzymam kalorii tak samo.
Co tydzien dodaję 200kcal. Z początku było 3k, potem 3200, od dzis jest 3400. (jestem ENDO, zapotrzebowanie około 2800kcal)
___________
i robię tak że pierwsze 2/3 posiłki jem.
Potem wpisuje je w dziennik żywieniowy. Patrze ile dostarczyłem b/t/w.
I potem kolejnymi 2/3 posiłkami dobijam makro i kcal.
Dodam że z węgli leci : 100g ryżu, wafle ryżowe, kasza manna, ciemne pieczywo, od czasu do czasu big milk/lays z pieca
białko z twarogu, kurczaka, jaj, od czasu do czasu (2x w tyg) wołowina z grilla
Tłuszcze mam 80g wiec za bardzo nie ma co dobijać ale bywa że dobijam orzechami włoskimi.
WNIOSKI ?
Stopniowo siła/masa rośnie, i nie zalewam się o dziwo.
Staram się jeść zdrowo, jak najbardziej wartościowo.
I jak stoi przedemną ryż i laysy, to wybieram ryż ale od czasu do czasu się skuszę na "brudne jedzenie"
Czyli jednak coś w tym jest.
Jak ktoś napisał pare stron wczesniej, należy znaleźć złoty środek. I samemu na sobie sprawdzić co i jak działa. pozdr
Przygotowania 2016. Hi-Tec Nutrition !
http://www.sfd.pl/Patryk_Gimiński__Czas_się_pokazać__2016.-t1090758.html
...
Napisał(a)
Ech chłopaki. Bodaj w jakimś MD przeczytałem słowa G. Faraha, (nie jestem pewien, czy były to jego słowa) który zapytany odnośnie diety (nie pamiętam jak dokładnie to pytanie brzmiało), wyliczania kalorii, podziału BTW, złotego środka na osiągnięcie wymarzonej sylwetki, śmieciowego żarcia, liczby cheat meali, i jak on się do tego wszystkiego odnosi, gdyż jest nie tylko doświadczonym kulturystą po licznych przejściach, ale i świetnym trenerem, odpowiedział krótko: Każdy organizm jest inny, na każdego działa inny rozkład BTW i podsumował, że jeśli ktoś może rosnąć na cukierkach, snickersach, chipsy'ach itp. to widocznie tak już jest, że na niego taka dieta działa.
Sęk w tym, żeby poznać swój własny organizm. Oczywiście Farah swoją wypowiedź celowo przejaskrawił, niemniej chciał dać czytelnikom do zrozumienia, że nie powinno się dokładnie wzorować na diecie, czy sposobach treningów innych osób. Poznaj swój organizm i wtedy dowiesz się, co jest dla CIEBIE najlepsze.
Chciałbym również zabrać zdanie w temacie, któremu de facto poświęcony jest ten wątek.
Załóżmy, że zupełnie pomijamy aspekt zdrowotny diety, a patrzymy na "czyste, kulturystyczne" jedzenie vs zasady wyznawane między innymi przez chłopców z kanału Warszawski Koks. Dokąd nas może zaprowadzić taki sposób odżywiania oraz co możemy na nim osiągnąć?
Po pierwsze:
Kiedy ktoś uważa siebie za Alfę i Omegę w dziedzinie muskulatury sylwetki najpierw niech osiągnie konkretny poziom. Co mam na myśli pisząc "konkretny"?
Niech ten ktoś, kto postanowił odżywiać się niezdrowo (patrząc okiem ortodoksyjnego kulturysty) udowodni swoją sylwetką, że ma rację (albo przynajmniej, że znalazł jedną z dwóch dróg - bo generalizując o tylu drogach tutaj mówimy - która jest równie skuteczna, co już ta na przestrzeni lat przyjęta).
Chłopcy z ww. kanału niestety takiego poziomu nie prezentują, dlatego ich opinia na razie nie jest zbyt miarodajna. Naprawdę, aby osiągnąć "ich" sylwetki możemy być z dietą zupełnie na bakier. Czemu tak mówię? Gdyż znam wiele przykładów takich osób.
Osobiście jestem zwolennikiem "czystego" jedzenia. Niemniej nikogo nie potępiam, bo skupiam się na swoim wyglądzie i wiedzy, którą staram się poszerzać.
Doskonale rozumiem, że ludzie starają się obierać krótszą, bardziej wygodną drogę. Taka jest natura człowieka, a już tym bardziej młodych ludzi zachłyśniętych sylwetkami kulturystów, ale nie potrafiących porzucić starego sposobu odżywiania się (chipsy, lody). Fajnie jest mieć kaloryfer i jeść codziennie lody. Naprawdę fajnie :) Sam nie odmawiam sobie 2 razy na tydzień cheat meali. Nie mają one negatywnego wpływu na moją sylwetkę, a wręcz przeciwnie...
Jednak koledzy, o jakim poziomie my tu mówimy? Jak już wszyscy udzielający się nie tylko w tym temacie, ale i po prostu zdezorientowanych, poćwiczą kilka ładnych lat na siłowni (trening z głową, odżywianie się z głową) i uzyskają naprawdę dobre efekty to odechce im się uciekać do dróg "na skróty". W pewnym momencie zobaczycie, że takie jedzenie wam nie pomaga, że jesteście już na zbyt wysokim poziomie (nie mówię o zawodowstwie), aby nagle zmieniać swój światopogląd o 180 stopni. Nie będziecie mieli na to chęci nauczeni własnymi doświadczeniami, wydanymi pieniędzmi, wylanym potem oraz satysfakcją płynącą z prezentacji sylwetki. Zależy jaki też macie cel, czyli jak chcecie wyglądać? A być może jesteście tą grupą ludzi, o której Farah napisał " niech tak robią, widocznie to na nich działa", a nam nic do tego :)
Zmieniony przez - Whatson w dniu 2013-06-24 13:52:31
Sęk w tym, żeby poznać swój własny organizm. Oczywiście Farah swoją wypowiedź celowo przejaskrawił, niemniej chciał dać czytelnikom do zrozumienia, że nie powinno się dokładnie wzorować na diecie, czy sposobach treningów innych osób. Poznaj swój organizm i wtedy dowiesz się, co jest dla CIEBIE najlepsze.
Chciałbym również zabrać zdanie w temacie, któremu de facto poświęcony jest ten wątek.
Załóżmy, że zupełnie pomijamy aspekt zdrowotny diety, a patrzymy na "czyste, kulturystyczne" jedzenie vs zasady wyznawane między innymi przez chłopców z kanału Warszawski Koks. Dokąd nas może zaprowadzić taki sposób odżywiania oraz co możemy na nim osiągnąć?
Po pierwsze:
Kiedy ktoś uważa siebie za Alfę i Omegę w dziedzinie muskulatury sylwetki najpierw niech osiągnie konkretny poziom. Co mam na myśli pisząc "konkretny"?
Niech ten ktoś, kto postanowił odżywiać się niezdrowo (patrząc okiem ortodoksyjnego kulturysty) udowodni swoją sylwetką, że ma rację (albo przynajmniej, że znalazł jedną z dwóch dróg - bo generalizując o tylu drogach tutaj mówimy - która jest równie skuteczna, co już ta na przestrzeni lat przyjęta).
Chłopcy z ww. kanału niestety takiego poziomu nie prezentują, dlatego ich opinia na razie nie jest zbyt miarodajna. Naprawdę, aby osiągnąć "ich" sylwetki możemy być z dietą zupełnie na bakier. Czemu tak mówię? Gdyż znam wiele przykładów takich osób.
Osobiście jestem zwolennikiem "czystego" jedzenia. Niemniej nikogo nie potępiam, bo skupiam się na swoim wyglądzie i wiedzy, którą staram się poszerzać.
Doskonale rozumiem, że ludzie starają się obierać krótszą, bardziej wygodną drogę. Taka jest natura człowieka, a już tym bardziej młodych ludzi zachłyśniętych sylwetkami kulturystów, ale nie potrafiących porzucić starego sposobu odżywiania się (chipsy, lody). Fajnie jest mieć kaloryfer i jeść codziennie lody. Naprawdę fajnie :) Sam nie odmawiam sobie 2 razy na tydzień cheat meali. Nie mają one negatywnego wpływu na moją sylwetkę, a wręcz przeciwnie...
Jednak koledzy, o jakim poziomie my tu mówimy? Jak już wszyscy udzielający się nie tylko w tym temacie, ale i po prostu zdezorientowanych, poćwiczą kilka ładnych lat na siłowni (trening z głową, odżywianie się z głową) i uzyskają naprawdę dobre efekty to odechce im się uciekać do dróg "na skróty". W pewnym momencie zobaczycie, że takie jedzenie wam nie pomaga, że jesteście już na zbyt wysokim poziomie (nie mówię o zawodowstwie), aby nagle zmieniać swój światopogląd o 180 stopni. Nie będziecie mieli na to chęci nauczeni własnymi doświadczeniami, wydanymi pieniędzmi, wylanym potem oraz satysfakcją płynącą z prezentacji sylwetki. Zależy jaki też macie cel, czyli jak chcecie wyglądać? A być może jesteście tą grupą ludzi, o której Farah napisał " niech tak robią, widocznie to na nich działa", a nam nic do tego :)
Zmieniony przez - Whatson w dniu 2013-06-24 13:52:31
Don't panic! It was just murder, my dear Watson...
Poprzedni temat
Pytanie O if
Następny temat
Pływanie
Polecane artykuły