6 lat temu zaprzestałam treningów (trenowałam 3-4 lata), ważyłam 52-54 kg około 15% tkanki tłuszczowej - pięknie wyrzeźbiona sylwetka. Startowałam z wagi 66kg zaczynałam tłuszczówką - bo jelita nie pracowały, później przeszłam na to wszytko o czym piszecie w poradach prawidłowego odżywiania. I żebym wcinała snickersa codziennie to nie tyłam.
Po 6 latach braku czasu nawet na gotowanie przybyło 18 kg. Teraz chcę znów powrócić do starego wyglądu - wystarczy 55-58kg. Specjalnie wzięłam urlop. Od półtorej tygodnia robię na zmianę jednego dnia trening obiegowy (bo zaczynam) + areoby, drugiego areoby 60min. Próbowałam tłuszczówki ale to chyba już nie ten wiek :D i organizm się zbuntował (palpitacje serca + temperatura 35,5 - totalne osłabienie). Przeszłam na dietę z dużą ilością białka, małą zawartością tłuszczów + węgle raczej z samych warzyw.
Przykładowy jadłospis
I jajecznica lub ser biały lub kefir
II po treningu kotlet rybny
III kurczak duszony z warzywami (zawartość: 1/4 łyzki sosu sojowego, 1/4 oleju)
IV kurczak duszony z warzywami (zawartość: 1/4 łyzki sosu sojowego, 1/4 oleju) lub jakiś nabiał np. serek wiejski
Katuje się już półtorej tygodnia w waga wykazała tylko 2 kg w pierwszych 5 dniach treningu - zapewne sama woda zeszła. Teraz wszytko stoi w miejscu. JAK TO RUSZYĆ? Od 4 dni biorę hmb + clen burexin.
Zaraz się załamie i zrezygnuje :( JAK TO RUSZYĆ?