...
Napisał(a)
Pierwszy spada, jak się odchudzam, a nie napisałam, że teraz to robię, tylko, że uważam, że mam trochę tłuszcz, który warto by 'przerobić' Dziękuję, za określenie 'tak tłusty' - większa motywacja Tylko, nie rozumiem jak to się łączy z tym, że nie ma u mnie co redukować tylko przydałaby się rekompozycja' ( Ruda_29). Więc jednak tłusty brzuchol czy nie potrzeba chudnąć? Lordoza- tak stanęłam raczej( ale nie wiem),ramiona zgadza się, widzę, a noga lewa jest dłuższa, była 7 tygodni w gipsie i taka pamiątka Dziękuję za zainteresowanie, bo nie chodzi mi o to, żeby się wykłócać, bo wiem coś lepiej tylko, dowiedzieć, artykułów przeczytałam bardzo dużo przed założeniem tematu, ale nie wszystko mam jeszcze poukładane więc mogę się powtarzać, przepraszam.
...
Napisał(a)
Bo redukcja dla nas to czyste odchudzanie, ograniczenie kalorii i tyle, a to cie zaprowadzi jak juz powiedziałam donikąd. Ruda proponuje ci rekompozycje czyli zmianę proporcji ciała, przede wszystkim, olać "tłusty " brzuch bo zanim sie go pozbędziesz (jezli w ogóle, będziesz wyglądać jak szkielet, buduj resztę ciała by kiedy kiedy w końcu pozbędziesz sie brzucha nie okazało sie ze stoisz na krzywych szczudłowatych nogach. Rekompozycja jest redukcja, ale rozplanowana na dłuzej i uwzględniająca równiez prace nad budowa mięśni.
Chciałaś znac nasze zdanie więc je powiedziałyśmy, to co mówimy wynika z naszej najlepszej wiedzy i przekonań budowanych paroletnia praca z osobami takimi jak ty, nikt tu nie twierdzi ze to co mówimy jest prawda absolutną, religii nie zakładamy, ale dla nas jest prawda najczęściej sprawdzającą sie, dlatego ja tu głosimy, ale ty możesz mieć swoje zdanie i postępować zgodnie ze swoimi przekonaniami.
Chciałaś znac nasze zdanie więc je powiedziałyśmy, to co mówimy wynika z naszej najlepszej wiedzy i przekonań budowanych paroletnia praca z osobami takimi jak ty, nikt tu nie twierdzi ze to co mówimy jest prawda absolutną, religii nie zakładamy, ale dla nas jest prawda najczęściej sprawdzającą sie, dlatego ja tu głosimy, ale ty możesz mieć swoje zdanie i postępować zgodnie ze swoimi przekonaniami.
...
Napisał(a)
Dlaczego ograniczenie kalorii ma mnie zaprowadzić donikąd? Wy jecie normalną, zdrową ilość kalorii, zaspokajającej, a czasem nawet z tego co widzę, ilość ponad możliwości(dopychanie ostatniej łyżki kaszy na siłę), ale jeśli skusicie się na pączka cy kremówkę to i tak pójdzie w boczki, bo przecież tyje się od przetworzonego żarcia. Z góry więc pewnie już zakładam, że odpowiedź będzie nie jemy pączków bo to syf, ale nie wierze, że już do końca życia żadna Lady nie skusi się na kawałek tortu na imieninach cioci czy pierogów z białej mąki na święta. Jakieś przyjemności trzeba czerpać. Więc jaka jest różnica, że jeśli ja ograniczając teraz ilość kalorii będę musiała się pilnować przy niezjedzeniu ciacha a Wy wzbraniając się także bo to tuczący syf?
...
Napisał(a)
Jest różnica pomiędzy 2000 kcal wartościowego jedzenia, a 2000 kcal syfu. Ladies też czasem zdarza się skok w bok. Tyle, że taki skok łatwiej uchodzi na sucho, jeśli ogólnie jesz czysto. Poza tym na dobrej misce nie ma ciągot do słodkiego. serio, serio
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/huda/redukcja-t899485.html
...
Napisał(a)
Poza tym skok w bok sporadycznie różni się od nawykowego nagradzania się słodyczami.
Winners train, losers complain.
...
Napisał(a)
ano, ano..Sheep dobrze gada, polać jej
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/huda/redukcja-t899485.html
...
Napisał(a)
Jasne, że jest różnica między zdrowym jedzeniem, a syfem, ale jeśli ktoś nie lubi kaszy gryczanej z wołowiną( to przykład, więc, że jest wiele innych kombinacji, żeby skomponować dietę dla siebie) to według Was ma ją wpychać na siłe do ostatniej łyżki, nie czując się przy tym najlepiej, żeby raz na ruski rok móc pozwolić sobie na kawałek czekolady. Nigdzie nie napisałam o nawykowym nagradzaniu się słodyczami, tylko właśnie o jednorazowych 'wpadkach' Poza tym, dla Was zabiedzona anorektyczka, to zdrowo wyglądająca dziewczyna, z energią do życia tylko zwyczajnie szczupła ( nie mam tylko na myśli 'lubianej' tutaj pani Ch )
...
Napisał(a)
dziewczyno, poza wyskokami pomijasz bardzo istotną kwestię owego dopychania ostatniej łyżki kaszy :] To nasze pchanie jedzenia zaspokaja potrzeby organizmu jeśli chodzi o mikro i makro elementy. I jak jedna z trzymających miskę dziewczyn zje przytoczonego pączka raz na ruski, to nic się nie stanie... w przypadku niezbilansowanej miski, w której z reguły za dużo węgli, za mało tłuszczu dowalenie kolejnych porcji rujnujących bilans syfów powoduje dalsze pogłębienie dysproporcji w misce. A te przekładają się na prace całego organizmu...ot co. WIęc jest różnica, czy jesz syf i pilnujesz by nie zjeść go więcej a czasem wpadasz a między jedzeniem czysto a nagle wrypaniem pączka jako czita czy jako wpadki
...
Napisał(a)
natomiast widzisz - uważasz za zdrowo wyglądającą dziewczynę kogoś, kogo tu popularnie określa się anorektyczką.... Chodakowska to dobry przykład. Dlaczego? Widziałaś jej miskę? Na fejsie puściła kiedyś swoje menu. Jeśli je przeczytasz, dołożysz do tego ilość jej zajęć i aktywności wyjdzie Ci i to bez naszej pomocy, że laska się głodzi. Zrozumiesz więc dlaczego anorektyczka. Sama Chodakowska również na swoim profilu przyznaje się do niesamowitych problemów z okresem, z jego regularnością i bolesnością... Cóż, to nie jest objaw zdrowego trybu życia i odżywiania :)
...
Napisał(a)
bo jak myślisz, dlaczego akurat twój organizm sięgnie po tłuszcz gdy ograniczysz kalorie? a może sięgnie po twoje mięśnie? a moze po inne komórki ciała. Podstawowym błędem myślowym statystycznego człowieka jest skojarzenie chudnięcia tylko z tłuszczem, podczas gdy tłuszcz chudnąc palimy w różnym stopniu, i nigdy nie jest to 100%. Takie badanie zapamiętałam na swoje własne potrzeby, jedno z wielu: wsadzili kobiety na dietę 50% swojego zapotrzebowania i kazali im ćwiczyć, drobnostka po 30min dziennie i później zbadali skład ciała. Okazało sie ze straty tkanek innych niż tłuszcz wynosiły srednio 1/3 Czyli 30% tego co straciły to nie był tłuszcz ale cześć wątroby, mięśnia sercowego, moze ciężaru kości itd itp.Wiesz ile jest 50% zapotrzebowania kobiety zgodnie z Swiatowa Organizacja Zdrowia? 1000kcal
To już wiesz dlaczego dziewczyny chcąc schudnąć pierw wciskają w siebie więcej jedzenia, by rozpędzić metabolizm i by właściwie osiągnąć te zalecane 2000kcal dla kobiety. A jak chuda napisała, kalorie kaloriom nie równe. Obcinanie kalorii z wyższego poziomu gwarantuje dłuższa redukcje bez negatywnych efektów. Ty ze swoim 1500kcal jesteś juz prawie na swoim BMR, bo statystycznie 1300-1400kcal to ilość jaka potrzebujemy by podtrzymać nasze status quo organizmu nie uwzględniając żadnego ruchu.
Nie sądzę by każda tutaj musiała sie bać kawałka tortu na urodzinach, ale tak masz racje ze sa takie które muszą sie bać i rzeczywiście tego nie jedzą. Osobiście na mnie kawałek tortu czy czegoś podobnego w ogóle nie działa, no ale jestem wyjątkiem, fakt.
Nie mieszaj okresu w którym ktoś dąży do osiągnięcia jakiegoś celu z okresem stabilizacji i normalnego życia. Nikomu nie każemy ani same tego nie robimy by żarł az mu uszami ryz wychodzi i nikomu nie zabraniamy jeść czy pić tego na co ma ochotę Trzeba być tylko świadomym konsekwencji i wiedzieć co i ile wolno a co nie, a tą wiedzę zdobywa sie dzięki poznaniu reakcji swojego organizmu na rożne diety.
To już wiesz dlaczego dziewczyny chcąc schudnąć pierw wciskają w siebie więcej jedzenia, by rozpędzić metabolizm i by właściwie osiągnąć te zalecane 2000kcal dla kobiety. A jak chuda napisała, kalorie kaloriom nie równe. Obcinanie kalorii z wyższego poziomu gwarantuje dłuższa redukcje bez negatywnych efektów. Ty ze swoim 1500kcal jesteś juz prawie na swoim BMR, bo statystycznie 1300-1400kcal to ilość jaka potrzebujemy by podtrzymać nasze status quo organizmu nie uwzględniając żadnego ruchu.
Nie sądzę by każda tutaj musiała sie bać kawałka tortu na urodzinach, ale tak masz racje ze sa takie które muszą sie bać i rzeczywiście tego nie jedzą. Osobiście na mnie kawałek tortu czy czegoś podobnego w ogóle nie działa, no ale jestem wyjątkiem, fakt.
Nie mieszaj okresu w którym ktoś dąży do osiągnięcia jakiegoś celu z okresem stabilizacji i normalnego życia. Nikomu nie każemy ani same tego nie robimy by żarł az mu uszami ryz wychodzi i nikomu nie zabraniamy jeść czy pić tego na co ma ochotę Trzeba być tylko świadomym konsekwencji i wiedzieć co i ile wolno a co nie, a tą wiedzę zdobywa sie dzięki poznaniu reakcji swojego organizmu na rożne diety.
Polecane artykuły