Prosba o poprawki, wskazowki co do treningu i diety

Co do skin to skin contact to na Zielonych Wyspach jest to priorytetem po kazdym porodzie. Ba! O tym Ci juz trabia w czasie ciazy. Moja mala jak wyskoczyla to od razu polozono mi ja na piersi i dopiero po 10 minutach ja babki zaczely ogarniac. Do dzis zdarzy jej sie pospac pare minut na maminej klacie :D Mimo ze juz duzo wieksza to chyba dalej jej wygodnie. Fajnie jest poczytac opinie i "wywody" tych bardziej doswiadczonych mamusiek :)

Maggie sterylne warunki przygotowania posiłku. Tja to plemiona afrykańskie tudzież południowoamerykańskie już dawno powinny wyginąć.
ja tez chustowałam Młodą. Teraz noszę ją w mei taiu (noszę to za dużo powiedziane, bo Młoda głównie na nogach).
Słoiki są bardzo wygodne. Na wakacjach czasem z nich korzystałam, jak na obiad było coś zupełnie nie dzieciowego.
W dobrze zawiązanej chuście plecy nie powinny boleć, chyba, że za ciężkie dziecko do noszenia z przodu.
W szkole miałam kiedyś zajęcia z lekarką, któa nam tłumaczyła, że jak najwcześniej trzeba przechodzić na grudkowane jedzenie, ze względu na rozwój mowy. I nawet mówiła, że ostatnio coraz częściej mówi się o zbyd długim dawaniu słoików jako przyczynie niejadztwa i wad wymowy.

W Polsce tez coraz częściej mówi się o kontakcie skóra do skory. Młoda po porodzie od razu na klate, z tym, że zaczęła coś harszczeć i neonatolog się zaniepokoiła. Myta była na drugi dzień.

Zmieniony przez - elleth86 w dniu 2013-01-29 13:50:16

Krzyże zaczęły mnie boleć w 9 miesiącu ciąży (dużo ważyłam, nabrałąm mnóstwo wody na koniec, każda pozycja była niewygodna). Wtedy było naprawdę boleśnie. Teraz (8 tyg po porodzie)jest trochę lepiej, próbuję rozćwiczyć ale jak przywiążę sobie dziecko z przodu (Maluch ma 6 kg) to plecy bolą, to nie jest na pewno nieprawidłowe wiązanie tylko obciążenie obolałych pleców. Ale mąż też czasem nosi także jak plecy mi się poprawią to zamierzam go nosić dalej.

Co do lenistwa niektorych mamusiek i faszerowania non stop sloikami to sie zgodze. Mamuska moja karmila mnie od malego dziwnym i nie wskazanym zarciem, tygodniowo dawala mi 3 kostki czekolady, lizaka i inne shity. Tak mi zakrzywila spojrzenie na zdrowe jedzenie ze ja uwazalam ze najzdrowszy jest schabowy z frytami i kiszona kapusta masowo okraszana cukrem i olejem :D Przy 148 wzrostu wazylam 68 kg... Dopiero w wieku nastoletnim megi sie zbuntowala i przeszla na zdrowe zarlo plus wege :D
Mamusia dalej walczyla zeby dziecko niezdrowo sie odzywialo, a co ja madra zrobilam? Otoz mamuska przygotowala mi nieszczesne fryty, schaboszczaka i posadzila do stolu mowiac: nie odejdziesz od stolu puki nie zjesz! Magda dumnie 6 h siedziala i nic. Matka w dupsko dala, Megi zezarla wszystko po czym na jej oczach wlozyla paluchy w gardlo i zwrocila zawartosc spowrotem na talerz Do dzisiaj nie rozmawia ze mna na temat mojego zywienia :) Z czasem sama musialam sie przekonywac do zdrowych rzeczy, przede wszystkim warzyw ktorych co jak co nienawidzilam. Do dzis jak patrze jak matka zywi mlodych to mnie szlag trafia. Az sie boje zabrac mala do niej w odwiedziny :D

Martucha, co do zostawiania dzieciakow spiacych w wozkach na dworze... Na mnie sasiedzi gdy zobaczyli ze mala sypia na dworze naslali opieke spoleczna :D Babka przylazla wywiad zrobila, do nasz przyszla, ogladala mala czy nie ma siniakow i czy bron boze jej nie bijemy (wtf?!) dopiero gdy zobaczyla ze wszystko z dzieckiem i w domu si, kazala sie nam tlumaczyc czemu do nich sasiedzi wydzwaniaja, ze dziecko maltretujemy. Po streszczeniu naszych metod opiekunczych babka przyznala nam racje i jak pojechala tak do dzis nas nie odwiedza :D A sasiadka widzac ostatnio jak wozek z mala na dwor wystawilam nazwala mnie wyrodna matka po czym splunela i do dzis dziendobry nie mowi :D Dziwny kraj, dziwni ludzie i dziwne metody wychowawczo-opiekuncze dzieciakow.

Danones: ja tez mialam problemy z kregoslupem pod koniec ciazy najbardziej (skolioze mam), ale lekarka mnie skierowala do fizjoterapeuty, ktory pokazal mi pare cwiczen, jak wstawac z wyra i do dzis sie stosuje. Moja mala do dzis jest chustowa, ale zmienilysmy wiazanie i sobie u mnie na biodrze siedzi. Jak miala 3 miesiace to uwielbiala siedziec w chuscie i ze mna odkurzac, wtedy to 2 minuty... i dziecka nie bylo na 2 h. Ona spala, a mama mogla duzo dzialac :)

A czy mala moze ze mna wzerac watrobke? Bo ja to uwielbiam, a ona biedna patrzy na mnie takim smutnym wzrokiem jak jem :D

Drogie Ladies mam pytanie. Za 3 tygodnie wracam do pracy, tyle ze moja praca bedzie nocna po 10 h przez 4 dni w tygodniu. Pytanie brzmi czy moge miec treningi jedynie w 4 dni wolnego (4 dni pod rzad)? Bo nie bede miala opcji trenowac w dni pracujace, po 1 bede musiala jakos nocke odespac, po drugie facet nawet nie bedzie mial mozliwosci zajac sie mala, zebym mogla potrenowac. W dni pracujace jedyny wysilek jaki bede uprawiac beda 2h spacery z mala i obowiazki domowe

Zajrzyj do dziennika chanuli i poproś, żeby Ci podesłała link do strony w swoim dzienniku, gdzie podałam jej plan treningowy pod kryptonimem "Lotnisko Amsterdam"

Takim sposobem możesz ćwiczyć dzień po dniu

nie musisz szukać, bo z nudów ci znalazłam
https://www.sfd.pl/DT_chanuli-t849307-s78.html

dużo nauki mam, więc wolę robić za pomocnego skrzata

Martusia i dontknow dzieki wam wielkie kobity!

Czyli ten trening pisany na lotnisku to poprostu splity? :) i widze ze gumy sa. Pieknie :) nie bede katowac wszystkich miesni 4 dni pod rzad, a bede dalej je cwiczyc