SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Swiadome odchudzanie

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 5128

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 40 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 1231
Czytam, czytam, nawet edytowałam, tylko tak jakoś sie nie dało i wszystko znikneło... dziwne, co?:)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 10166 Wiek 110 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 124582
Dieta poczytaj co jedzą leidis i najlepiej wstaw miskę ktoś zawsze doradzi
Co do tych 'mięśni' może wyślij do którejś Modki zdjęcia na maila jak już nie chcesz wstawiać na forum

If you change nothing ... nothing will change!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 40 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 1231
Pisalam na samym poczatku, ze nie jestem na diecie jak na razie. Czytalam co jedza Ladies i jakos nie widze, zeby moj sposob odzywiania sie az tak bardzo od tego odstawal .Staram sie nie jesc przetworzonej zywnosci, weglowodany dostarczam stad co powinnam, miesa nie smaze i nie panieruje i jem chude,gotowane lub pieczone, dodaje zdrowe tluszcze, wyeliminowalam wszelkie cukry, co moge zrobic wiecej nie bedac na diecie? A poczytalam tez, ze nie warto rzucac sie na diete bez przygotowania, bo raczej sie nie da rady (i osobiscie moge to potwierdzic). Do tego jak wstawic miske, jeszcze nie doszlam i nie wiem czy jest sens to robic, skoro na razie nie licze skrupulatnie BTW?

Zmieniony przez - domi1984 w dniu 2013-02-02 00:41:25
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 40 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 1231
Czy te ćwiczenia, ktore wymienilam, moga byc na pierwszy tydzien??Juz sama nie wiem...czy lepiej odrazu zaczac chodzic na silownie, moze na poczatek na maszynach?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 55 Napisanych postów 13783 Wiek 33 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 111973
Jesli jadasz sobie jogurciki owocowe i twierdzisz ze nie jesz cukrow to sobie zaprzeczasz. A cukry zlozone? Nie chcesz pomocy w sprawie diety, ktora zapewne duzo nie ma wspolnego z nasza to nie wklejaj miski. Dieta jest podstawa. i zle mowisz, zdrowo jesc mozna od zaraz tylko trzeba chciec tych zmian.

what doesn't kill you makes you stronger.
▪█─────█▪

PODSUMOWANIE PRZEMIANA SYLWETKI 2013
http://www.sfd.pl/PODSUMOWANIE_PRZEMIANY_/_UNKNOVVN-t953320.html

PRZEMIANA SYLWETKI 2013
http://www.sfd.pl/Konkurs/UNKNOVVN-t933010.html

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Otyłość 2. stopnia, dosłownie jeden krok od otyłości klinicznej[ i nie masz dość motywacji, żeby się ogarnąć?
Twoje serce kwiczy z wysiłku nawet jak śpisz, jest niedokrwione. Być może masz już przerost lewej komory serca, nadciśnienie. Twoje kolana, kręgosłup i inne stawy niedługo wysiądą na amen i nic i nie pomoże, być może asz już zwyrodnienia w kolanach, biodrach, kostkach. Niedługo wylezą Ci żylaki (te same z siebie nie znikają). Cukrzyca, miażdżyca, kamica, stłuszczenie wątroby- kwestia czasu. Podobnie jak zanik miesiączki, niepłodność. I wiele, wiele innych.

Tytuł Twojego dziennika jest niedorzeczny. Jak się ma "Świadome odchudzanie" do tego, że nie jesteś gotowa na podstawowe zmiany, jakimi jest ogarnięcie diety?
Poczytaj sobie dziennik Krewetki (shrimp2): https://www.sfd.pl/-t695381-s189.html#post2
To jest świadomość, od samego początku, pierwszego dnia.
Drugi dziennik: https://www.sfd.pl/-t813489-s111.html#post10 
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 40 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 1231
Witaj, jak widzisz mam dosc motywacji, skoro tutaj jestem. Wiem jak wygladam i co mi grozi i nawet nie bede sie tlumaczyc dlaczego jest tak a nie inaczej. Myslalam, ze jak wprowadze zdrowe zasady odzywiania, to na poczatek wystarczy. Moze nie jest idealnie, ale odzywiam sie tak dopiero nie caly miesiac, a 7 kg juz spadlo.Nigdy wczesniej nie uzyskalam takiego efektu bez specjalnych wyrzeczen, nie chodzac glodna. Dalam taki tytul a nie inny, bo nie chce, zeby to byla kolejna dieta z serii cud, bo takich mam juz dosyc, po kazdej kolejnej zyskalam tylko wiecej kg. Za dzienniki wezme sie wieczorem, jak dzieci pojda spac.
Miske wstawie wieczorem, dzis na snadanie nie bedzie jogurtu:)

Bronie sie przed slowem dieta, bo bylo juz ich wiele...i nie chce, zeby i to, co robie teraz, skonczylo sie jak zwykle. A konczylo sie tym, ze w koncu rzucalam sie na jedzenie nie mogac tego powstrzymac. W tej chwili chociaz nie mam napadow glodu:)

Zmieniony przez - domi1984 w dniu 2013-02-03 11:05:44
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 10 Napisanych postów 6363 Wiek 46 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 140149
domi, a zrób eksperyment i dopuść na chwilę myśl, że moderatorki mają rację. Wejdź w regulamin i znajdź temat jak wrzucić miskę w dziennik i policz wg niego jeden przykładowy dzień. Wg mnie lecisz z wagi, bo jesz mało (te malutkie jabłka, obiad na talerzu deserowym, bo dużych nie używasz etc.). Weź to policz. Jeśli mam rację, to za chwilę ta metoda przestanie działać, a Ty złapiesz jojo
Piszesz, że nie jesteś na diecie. To nieporozumienie. Dieta to po prostu "sposób odżywiania". Każdy jest więc na diecie, tyle, że większość na śmieciowej.
Chcesz ćwiczyć, nie chcesz być na diecie. Kolejny błąd. Redukcję się robi głównie w kuchni. Jak poczytasz dzienniki to nie raz się natkniesz na stwierdzenie, że większa część sukcesu to dieta właśnie. I powie Ci to każdy ogarnięty w temacie, nawet tutaj - mimo że to forum SPORTOWE - po prostu taka jest prawda. Dokładnie to samo usłyszałam od trenera na siłowni, a jego celem akurat powinno być zachęcanie do trenowania. Tyle że o dziwo udało mi się trafić na ogarniętego młodziana, który powiedział jak jest. Nie zniechęcam Cię broń boże do ćwiczeń, tylko mówię, że dieta (nie bój się to tylko słowo) to podstawa. Biorąc pod uwagę jak wiele kwestii okazuje się w naszym życiu być zgodnych z zasadą Pareto, to może się okazać, że 80% efektów to talerz, więc niestety ale jeśli chcesz mieć efekty w długim czasie, a nie na miesiąc, a potem jojo, to musisz uporządkować to co i jak jesz. Wiem, że się cieszysz efektami, wiem, że nie chcesz ich zmarnować, że się boisz żeby tym razem znów nie odpuścić. Tylko dokładnie taką drogą idziesz. I nie mówię tego żeby Ci zrobić przykrość, tylko znam ten mechanizm na wylot. Na 1000 kcal schudłam 20 kg - wróciło 35, na Montignacu minus 30 - wróciło 45 (nota bene wtedy nic nie ćwiczyłam i schudłam te 30 kg bez wylania kropli potu, więc tak miska jest podstawą). Tyle, że to były właśnie jak Ty to nazywasz "diety", po których wracałam do dawnych nawyków a organizm nawet nie wracał do punktu wyjścia, tylko nabijał kolejne kilogramy, bo regularnie kopałam swój metabolizm.
Mówisz, że nie liczysz kalorii, a chudniesz, tylko wg mnie mało jesz, więc nie dziwne, że lecisz z wagi. Tyle tylko, że za chwilę zadusisz metabolizm i żeby kontynuować spadki będziesz musiała jeść jeszcze mniej. Potem jak opadniesz z sił i zjesz więcej to zaczniesz tyć "z powietrza". A z taką otyłością jak Twoja, czy moja (ja startowałam ze 128 kg) trzeba się przygotować, że to będzie wiele miesięcy, więc nie ma systemów połówkowych. Nie masz do schudnięcia 5 kg żeby ładnie wyglądać w bikini w wakacje, tylko kilkadziesiąt. Musisz się za to wziąć metodycznie, bo to będzie mozolna walka o każdy kilogram. Kluczem do dużej redukcji, wymagającej czasu, jest systematyczne, cierpliwe działanie. Tu nie ma połowicznych rozwiązań. Za kilka dni wstawię podsumowanie mojego drugiego roku odchudzania i tak właśnie wczoraj nad tym wszystkim myślałam. I między masą radości wciąż przebija mi myśl, dlaczego tyle czasu zmarnowałam na oszukiwanie siebie, na dietki, połowiczne rozwiązania i wiarę w magiczne formuły, systemy i suplementy. Podobne refleksje nachodzą mnie zawsze jak widzę dziewczyny, które robią to co ja kiedyś. Oszukują siebie i szukają zastępczej drogi. W efekcie frustrują się, gubią w jakichś trickach, wpadają w głodówki lub faszerują suplami, a na koniec łapią jojo i niechęć do kolejnej "diety", tracąc czas i zdrowie, a przede wszystkim potencjał do zmian, który źle lokują.
Piszesz, że do "diety" powinno się dojrzeć. Zgadzam się, dopóki nie "dojrzejesz", będziesz się oszukiwać tak jak teraz, mniejszymi talerzykami i syropem o obniżonym IG. Pomyśl czy jest sens tracić na to czas? Czy nie lepiej wykorzystać go sensownie, pogodziwszy się z tym, że przez rok czy nawet dwa będziesz jeść z głową i porządnie trenować? Na marginesie: poczytaj dzienniki nowych użytkowników, tam często moderatorki tłumaczą, że nie ma spalania miejscowego, a ciało trenuje się całościowo, bo katując wybrane partie można sobie zrobić co najwyżej krzywdę (np. sam brzuch bez wzmacniania grzbietu) albo zniekształcić sylwetkę. A zdroworozsądkowo - planujesz dużą zmianę (zakładam że jakieś 40 kg?) a chcesz ją osiągnąć półśrodkami? Narzędzia muszą być adekwatne do celu. Przemyśl to. My możemy Ci kibicować, moderatorki mogą myśleć jak Ci pomóc gdy przyjdą zastoje lub co Ci dobrać z treningów uwzględniając kłopoty z ręką, ale Ty musisz się zdeklarować, że faktycznie chcesz walczyć o siebie. Bo to jest walka i tak musisz do tego podejść.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 40 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 1231
Witaj Krewetko, bardzo się cieszę, że mnie odwiedziłaś. Przejrzałam pobieżnie (na razie, dokładna lektura wieczorem) Twoj dziennik i muszę Ci pogratulować, bo aż mnie zatkało... Niesamowity efekt, czekam z niecierpliwościa na podsumowanie drugiego roku. Co do mojej diety-nie-diety, to mi sie wydawało, że wcale nie jem mało, a waga leci, bo nigdy mój organizm nie dostawał tego typu posiłków:), czyli odchudzonych jak tylko się dało no i oczywiście ciecie kalorii też było pewnie spore, zwłaszcza, że po urodzeniu drugiego dziecka juz nie kontrolowałam w żaden sposób jedzenia, bo taka gruba nie byłam nigdy i było mi juz bez róznicy.Dopiero jak zaczęłam mieć problemy z dojściem do szkoły mojej córki, wracałam do domu zlana potem i czerwona jak burak, stwierdziłam, ze dosyć tego. No ale wieczorny dziennik pokaże dokładnie jak to wygląda, bo nie mam pojęcia ile kalorii dziennie zjadam. Masz racje, nie ma sensu tracić czasu, bo on i tak upłynie. Najchetniej pozbyłabym się kolejnych 40 kg, ale to głównie będzie zależało od wyglądu mojego ciała, bo moje postanowienie to nigdy wiecej się siebie nie wstydzić, a nie ważyć 45 kg:) Z moja ręką nie jest źle, w sumie nic strasznego, tylko 3 szwy, ale nie chciałabym, żeby blizna mi się rozeszła.
A, że moderatorki mają rację...wystarczy popatrzeć na ich zdjęcia:)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 55 Napisanych postów 13783 Wiek 33 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 111973
No i tak trzymaj do dzieła i powodzenia życzę

what doesn't kill you makes you stronger.
▪█─────█▪

PODSUMOWANIE PRZEMIANA SYLWETKI 2013
http://www.sfd.pl/PODSUMOWANIE_PRZEMIANY_/_UNKNOVVN-t953320.html

PRZEMIANA SYLWETKI 2013
http://www.sfd.pl/Konkurs/UNKNOVVN-t933010.html

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Odchudzanie, kobieta, dieta do oceny

Następny temat

Więcej energii i siły do działania

WHEY premium