dieta

Cześć dziewczyny, chcę rozpocząć przygodę z siłownią, trafiłam na Wasze forum i chłonę pilnie wszystkie informację zawarte w wątku z regulaminem. Początkowo chciałam tylko znaleźć jakieś przykładowe treningi bo planowałam wrócić do diety south beach, która kiedyś dała u mnie fajne rezultaty, niestety z braku czasu i z powodu różnych zawirowań życiowych dobre nawyki, które ta dieta u mnie wyrobiła poszły w las ;/ Główne założenia tej diety są takie same czyli zrezygnowanie z cukrów i zamiana wysoko przetworzonej żywności na zdrowszą np pełnoziarnistą.. Zakłada także 5 posiłków dziennie, z tym że między posiłkami głównymi są przekąski, a czytając wasze zalecenia mam wrażenie, że każdy z posiłków jest jednakowy i mam wątpliwości czy dam radę odżywiać się w ten sposób. Czy konieczne jest uwzględnienie każdej grupy b/t/ww w każdym posiłku? Co to właściwie daje? Na south beach mogłam jako posiłek zjeść garść orzechów, jabłko, jogurt naturalny albo jakieś warzywka i nie bardzo wyobrażam sobie jeść codziennie ryby, kurczaka i jajek i to w kilku posiłkach.. Może mogłybyście podrzucić mi swoje dzienniki żebym mogła poczytać jak to wygląda w waszym codziennym życiu bo próbuje sobie skomponować jakieś posiłki ale wychodza mi bardzo mało zróżnicowane?

No jasne, do wyboru do koloru dzienników:
https://www.sfd.pl/Ladies_SFD-f403.html

I to też nie zaszkodzi:
https://www.sfd.pl/Koncepcja_i_regulamin_działu-t666947.html 

i jeszcze jedno, co to znaczy, że ktoś "wyczyścił miskę"? przydałby się jakiś słownik dla początkujących..

dziękuję, temat z regulamin i kilkanaście powiązanych z nim przeczytałam, ale przeraża mnie liczenie i ważenie jedzenia i pilnowanie żeby wszystkie składniki znalazły się w każdym posiłku, obawiam się, że skończy się to jedzeniem tego samego dzień w dzień albo jakąś obsesją..

nikt nie mówi, że to łatwe i samo się robi wysiłek musi być włożony nie tylko w ćwiczenia na siłowni. jeśli NAPRAWDĘ Ci zależy i NAPRAWDĘ chcesz coś w sobie zmienić to wszystkiego można się nauczyć. początki do łatwych nie należą w żadnej dziedzinie

Komponowanie diety, jej różnorodność to kwestia upodobań oraz chęci danej osoby. Krótko:

Nie chce Ci się - nawet nie zaczynaj

generalnie jestem osobą, która jak się za coś bierze to od strony teoretycznej (np czytam instrukcje ;)), więc chce się przygotować i przy tym ocenić swoje szanse, nie chciałabym brać się za coś co za chwilę mi się znudzi/zmęczy mnie/zmieni w obsesję liczenia.. Na forum jest mnóstwo informacji i ciężko wyłuskać te najważniejsze dla konkretnej osoby, więc liczę, że mi pomożecie, trochę mnie naprowadzicie, przekonacie mnie, że się da ;)

już wiem, że muszę "wyczyścić miskę", żeby to zrobić trzeba obliczyć swoje zapotrzebowanie kaloryczne. Mam 28 lat, 168 cm wzrostu, ważę 63kg i obecnie ruszam się niewiele, ale w poniedziałek ruszam na siłownię i mam zamiar chodzić 3 razy w tygodniu. Czy mam liczyć ile kcal potrzebuje jako osoba uczęszczająca się na siłownie czy siedząca na tyłku i od tego redukcja?

No ale ja nie za bardzo wiem, o co chodzi w tym temacie

Tutaj pomocy udziela się indywidualnie, na podstawie ankiety, zdjęć sylwetki oraz obecnego sposobu odzywiania. Bez tego można sobie gdybać do woli. Przy takim wzroście i wadze jak u Ciebie modelki bikini fitness pro zdobywają mistrzostwa. Inne kobiety przy takich gabarytach wyglądają obleśnie. Te liczby zupełnie nic nie mówią.
Poza tym nie do końca rozumiem: na wejściu zakładasz, że "za chwilę Ci się znudzi/zmęczy mnie/zmieni w obsesję liczenia" Albo przyjmujesz konkretny tryb życia, albo bawisz się w epizody dietetyczne. Te pierwsze wchodzą w krew i nie trzeba się nad niczym zastanawiać. To drugie... Cóż... Dietka - schudnięcie (albo i nie) - koniec dietki - powrót do poprzednich nawyków - itd.

właśnie o to chodzi, że w epizody się nie chcę bawić... nie chciałam wypełniać ankiety i wklejać fotek dopóki się nie upewnię, że dam radę, myślałam żeby najpierw popróbować sobie z ułożeniem menu ale może faktycznie tak będzie łatwiej

no to troszkę tak jakbyś chciała się ubierać do wyjścia na dwór zaczynając od czapki zamiast majtek