I tutaj pytanie: co o tym sądzicie? Mógłbym wprost podać jego dane, ale nie chcę podawać ich w necie, więc nie jest to historia wyssana z palca. Rozumiem, że chłopak ma dobre geny, ale czy tak można? bez diety, w każdym razie bez upierdliwego jedzenia codziennie tego samego, ważenia każdego posiłku?
A raczej... czy można tak, mając kiepskie geny Nie chcę być jakiś wielki, wystarczyłoby mi 100kg na klatę (on ma chyba 140kg) i znośna rzeźba... jak uważacie?
Wybaczcie jeśli pytanie jest głupie jak whooj, ale tak jakoś to za mną chodzi