Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/[Stara_Gwardia]_DT/Lejjla-t988136.html
"Mięśnie są pojętne jak woły robocze.Jeśli ostrożnie,krok po kroku,
zwiększa się obciążenie,uczą się je znosić."
Przemiana Sylwetki 2014 - http://www.sfd.pl/Konkurs_/_CiociaSamoZlo_-t1015524.html
aktualny - http://www.sfd.pl/CiociaSamoZlo_/_DT_/_redukcja_rok2-t978250.html
rok I- http://www.sfd.pl/CiociaSamoZlo_na_redukcji-t892128.html
"Ten, kto idzie za tłumem, nie dojdzie dalej niż tłum. Ten, kto idzie sam, dojdzie w miejsca, do których nikt jeszcze nie dotarł" - Albert Einstein
...& silence is better than bullshit
Obli... Właśnie różowaty miałam na myśli.. nie pozostaje mi nic innego jak czekać na "po świętach" i testować dalej na sobie wykluczenia a może coś w końcu pomoże...
Lejjla... Przez te ostatnie pół roku to już przeróżne kosmetyki przetestowałam, większość to była taka na którą wcześniej nigdy nie miałam żadnego uczulenia... Ale dopiero teraz odkąd jestem na forum zaczęłam zwracać uwagę na skład...
Teraz kupiłam jakiś szampon do włosów dla dzieci Babydream a na twarz nakładać będę tylko olej kokosowy.. może kupię rumianek i będę przemywać rumiankiem... jeśli to uczulenie to w ten sposób powinno się poprawić...
Wapno piłam i nic...
Ciocia... Też na początku myślałam, że to uczulenie i kupiłam w aptece maść sterydową (niestety).. na początku faktycznie pomogło i było super a potem wszystko wróciło stokroć bardziej niż było wcześniej...
Kuracje antybiotykami przepisanymi przez dermatologów też niewiele dały.. jedynie Hydrocortisonum (z tego co pamiętam, mam nadzieję, że nie pomieszały mi się nazwy) przynosiło poprawę i ulgę...
ech
Zmieniony przez - millefeuille w dniu 2012-12-18 22:28:36
ja od niedawna daje mojej 3-latce, ma egzeme(ostatnio zbyt czesto jadla mandarynki) i skora jakby lepsza
wczesniej dawalam syropy p/alergiczne i zmian na lepsze jakos nie zauwazalam, skore tez mozna smarowac, ale ona nie lubi czestego kremowania, wiec nie wiem jak po smarowaniu, czytalam duzo pozytywnych opinii, ale najlepiej samemu przetestowac
a co do sterydow -to one chwilowo poprawiaja tylko stan skory, a najwazniejsze jest zadzialac od wewnatrz, bo stan skory jest tylko obrazem tego, ze w srodku dzieje sie cos nie tak
Zmieniony przez - victoria7803 w dniu 2012-12-18 23:30:13
Na Twoim miejscu zrezygnowałabym zupełnie z wody kranowej i tak jak pisze Cioteczka- płyny micelarne do mycia twarzy.
Dieta wykluczeniowa jak dla niemwlęcia - bardzo dobry pomysł
Przemiana Sylwetki 2014 - http://www.sfd.pl/Konkurs_/_CiociaSamoZlo_-t1015524.html
aktualny - http://www.sfd.pl/CiociaSamoZlo_/_DT_/_redukcja_rok2-t978250.html
rok I- http://www.sfd.pl/CiociaSamoZlo_na_redukcji-t892128.html
"Ten, kto idzie za tłumem, nie dojdzie dalej niż tłum. Ten, kto idzie sam, dojdzie w miejsca, do których nikt jeszcze nie dotarł" - Albert Einstein
...& silence is better than bullshit
Ładnie Ci talię wcięło, brzuszek wessało i doopsko poszło do góry oby tak dalej!!!
Mi to też wygląda na uczulenie...mojej mamy szyja tak reaguje na słońce...a policzki czerwienią się po zastosowaniu większości kosmetyków!
Martucca... Też czasami podejrzewam wodę kranową dlatego teraz staram się przemywać twarz wacikiem nasączonym wodą mineralną... ale co ja się namęczę aby myjąc włosy nie chlapać twarzy Masakra... staram się a i tak nie do końca i nie zawsze wychodzi
A jak mam się kąpać aby nie używać wody kranowej? hmmm
Czytałam o filtrach ale to będę rozważać dopiero, jak będę mieć pewność, że to woda jest przyczyną...
Co do płynów micelarnych, jakieś tam stosowałam i poprawy nie było, już lepiej jest jak przemywam mineralną
Mali... dzięki za pozytywne opinie odnośnie mojej malutkiej zmiany - brzuch niestety już wrócił do normalności i nie jest już tak zassany ale walczę dalej...
A dzisiaj:
Warzywa:
- pieczarki 250g
RAZEM: 250g
Dodatkowo:
- witamina C
- olej z wiesiołka
Micha:
Dziś 2/3 dzień na 1600kcal, odczuwam małe niedojedzenie ale nie czuję się taka napuchnięta jak balon...
Zmieniony przez - millefeuille w dniu 2012-12-19 19:35:23
Sama nie wiem co się dzieje... jestem chyba jakaś niezrównoważona, może od tej diety poprzestawiało mi się w głowie... bo jak inaczej nazwać moje dzisiejsze wahania.. w jednej minucie potrafię być wkurzona na maxa na wszystko i na wszystkich by w następnej minucie stać się ckliwą i płaczliwą... od złości po doły... ja pierdziele, zwariować można... najbardziej przeszkadza mi ta druga opcja bo jakoś nie jest w zgodzie z moją naturą...
Na domiar złego znów mam na sumieniu grzeszki ilościowe i jakościowe... (ostatnio coraz częściej mi się zdarzają, taka moja mała obserwacja - czyżby przez te przygotowania do świąt?) dzisiaj złamałam chyba wszystkie możliwe Lejdisowe zasady... i nadal ciągle bym coś zjadła... to ten dzień kiedy zjadłabym konia z kopytami a najlepiej jakby przybrał postać chleba, makaronu bądź czegokolwiek innego z mąki... pobolewają mnie też jajniki...
hormony... tak wiem, wiem to wszystko siedzi w naszej głowie... ale te wahania są straszne.. współczuję osobom które mają tak na co dzień...
Dieta !!!
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- ...
- 53