Może powiem tak. Niedożywiony to jestem na pewno. Mam 172 i ważę 47 kg. Zawsze ważyłem coś około 50 kg. a słodyczy mogłem jeść masę i nic tyłem taki już miałem. Ale kiedy zaczęły się problemy z jelitami czasem ze strachu żeby nie dostać w szkole biegunki to nic nie jadałem po 8 godzin. Ale dobra potem było lepiej i jadłem już większość rzeczy. Problem nastąpił kiedy w tym roku przyszły święta. Odpuściłem trochę z diety i zacząłem jadać więcej ciast itd. Miałem nadzieję, że z grubnę, ale niestety, pojawiły się problemy. Po słodkim miałem straszne spadki energii, potem pojawiły się nastroje depresyjne... nie wiedziałem o co chodzi. I tak przeleciały wakacje, w międzyczasie miałem kolonkę i gastroskopię, mnóstwo badań, morfologia, kortyzol, TSH, nie zliczę tego i wszystko w normie, żelazo, hemoglobina w całkiem dobrym stanie. W badaniu kolonoskopii wyszło, że lekkie zapalenie jelit, ale to raczej nic poważnego.
Teraz co do diety, uważam, że ewidentnie szkodzą mi węglowodany. Fakt jak nic nie jem jest w miarę ok, mam lepsze samopoczucie i mam po prostu chęć do działania. T jest takie dziwne, jak zjem coś z duża ilością węgli np: dziś w szkole to mam mgłę na umyśle, ciężki oddech. Po jakichś 2 godzinach mi minęło. W domu zjadłem rybę i do tego ziemniaki i było w miarę ok, wnioskuje, że to dzięki dużej podaży
białka. Po prostu jak nie zjem nic na śniadanie to czuję się przez pierwsze 3-4 godziny super, a potem jest trochę gorzej bo wiadomo bez jedzenia i jeszcze niedożywiony jestem.
Dietetyczka mówi, że to z niedożywienia, ale kiedy wróciłem od niej do domu i już od razu jak zjadłem większą ilość węgli jak zalecała, bo węgle to energia, samopoczucie w dół i ogólnie jakoś dziwnie mi było.
Aaa jedyna odstępstwa w badaniach to insulina na czczo wyszła poniżej normy, ale diabetolog mówiła, że to u mnie możliwe z takim metabolizmem czy coś...
W sumie nie wiem czy mam być na tej diecie i dawać nacisk na węgle aż organizm się dostosuje czy co...
Np; akcja z dzisiejszego wieczoru, byłem głodny, Pół paczki ryżu Basmati+100g g. twarogu+ 1 jabłko ugotowane do tego posypane cynamonem. Efekt- zzzzzzzzzzzzz....