Do mnie przyszla raz dziewczyna, która podobno była fitnesską co zaliczyła debiuty, trenowała 12 lat, chciała od razu robic MC...
Po wykrokach, uginaniu leżąc, ściąganiu drażka i wznosach z opadu mi zemdlała i nie mogła dojść do siebie przez 30min.
Miała obciążenie bardzo lajtowe...
Dont naprawdę dziwi cię pięćdziesięciolatka, która nie tyka wolnych ciężarów? Skąd wiesz ile ona ćwiczy?
Zasłabło mi już 6 osób, z tygodnia na tydzień jestem coraz bardziej asekuracyjna, z nikim jeszcze nie robiłam MC.
Gaszę ducha, nie?