Niby już chory nie jestem, ale jednak nie do końca wyzdrowiałem. Osłabienie dalej daje się we znaki, wszystkie ćwiczenia szły dużo oporniej niż zwykle, a ja ciągle nie mogę się do tego przyzwyczaić.
1. Dipsy klatkowe 4x max
8xcc/7xcc/4xcc+6 negatywów/10 negatywów+półpowtórzenia na dopompowanie
Bardzo szybko musiałem się ratować negatywami, ale ćwiczenie nie zawiodło i weszło jak złoto.
2. Wyciskanie sztangielkami na skosie 45 stopni rampa 12
12x8/12x11/12x13/8x16/12x11
Darowałem sobie serię łączoną, bo pewnie już z ósemkami miałbym problemy. Czucie niestety tylko w porządku. Mimo kontrolowanych negatywów i eksplozywnych pozytywów przy skupieniu na technice brakowało „tego czegoś”, dlatego też zrobiłem jeszcze jedną serią jedenastkami z pełnym skupieniem, aby uczciwie uznać ćwiczenie za zakończone.
3. Rozpiętki na ławce skośnej rampa 20
20x3/20x4/20x5/15x6/20x5
Cycki rozciągnięte.
+dopompowanie na Hammerze i bramie (high to low – swoją drogą w końcu łapię, jak pracować cyckami w tym ćwiczeniu, co pewnie kiedyś się przyda) – wszystko w zakresie 10-20 powtórzeń, małymi cięzarami
4. Wąskie wyciskanie sztangi na skosie dodatnim do brody rampa 10
10x13/10x15,5/10x18/10x20,5/10x15,5/10x18/8x20,5
Wchodziło niemrawo, więc zmieniłem na zwykły wąski wycisk (3 ostatnie serie). Wyszło trochę dużo serii, ale w końcu udało się odpowiednio zaangażować i wymęczyć trójgłowy.
5. Prostowanie ramion z drążkiem wyc. górnego podchwytem 3x16
16x4 szt./16x3 szt./16x3 szt.
Jak zwykle super.
6. Odwrotne pompki 3xmax
10xcc/8xcc/8xcc
Trice dobite na amen. Tym razem dodatkowe obciążenie było zbędne.
+12 minut aero
Trening ok, ale ja chcę więcej mocy!
Michę wrzucę później, bo na razie jeszcze nie wiem co tam dzisiaj dobrego będę szamał.