Inflamed with rage! - december

Day number fifty nine – Offensive of deceptive dumbbells

Niby już chory nie jestem, ale jednak nie do końca wyzdrowiałem. Osłabienie dalej daje się we znaki, wszystkie ćwiczenia szły dużo oporniej niż zwykle, a ja ciągle nie mogę się do tego przyzwyczaić.

1. Dipsy klatkowe 4x max
8xcc/7xcc/4xcc+6 negatywów/10 negatywów+półpowtórzenia na dopompowanie

Bardzo szybko musiałem się ratować negatywami, ale ćwiczenie nie zawiodło i weszło jak złoto.

2. Wyciskanie sztangielkami na skosie 45 stopni rampa 12
12x8/12x11/12x13/8x16/12x11

Darowałem sobie serię łączoną, bo pewnie już z ósemkami miałbym problemy. Czucie niestety tylko w porządku. Mimo kontrolowanych negatywów i eksplozywnych pozytywów przy skupieniu na technice brakowało „tego czegoś”, dlatego też zrobiłem jeszcze jedną serią jedenastkami z pełnym skupieniem, aby uczciwie uznać ćwiczenie za zakończone.

3. Rozpiętki na ławce skośnej rampa 20
20x3/20x4/20x5/15x6/20x5

Cycki rozciągnięte.





+dopompowanie na Hammerze i bramie (high to low – swoją drogą w końcu łapię, jak pracować cyckami w tym ćwiczeniu, co pewnie kiedyś się przyda) – wszystko w zakresie 10-20 powtórzeń, małymi cięzarami

4. Wąskie wyciskanie sztangi na skosie dodatnim do brody rampa 10
10x13/10x15,5/10x18/10x20,5/10x15,5/10x18/8x20,5

Wchodziło niemrawo, więc zmieniłem na zwykły wąski wycisk (3 ostatnie serie). Wyszło trochę dużo serii, ale w końcu udało się odpowiednio zaangażować i wymęczyć trójgłowy.

5. Prostowanie ramion z drążkiem wyc. górnego podchwytem 3x16
16x4 szt./16x3 szt./16x3 szt.

Jak zwykle super.

6. Odwrotne pompki 3xmax
10xcc/8xcc/8xcc

Trice dobite na amen. Tym razem dodatkowe obciążenie było zbędne.

+12 minut aero

Trening ok, ale ja chcę więcej mocy!

Michę wrzucę później, bo na razie jeszcze nie wiem co tam dzisiaj dobrego będę szamał.

Cholerny okres letnio-jesienny. Wirusów w powietrzu więcej, niż ludzi na ulicy :/

Apdejt!

Muza:




Gary:

Dzisiaj cały dzień zszedł na przygotowania do wyjazdu i różnorakie prace domowe (te zresztą trwają nadal). Trening zrobiłem, ale nie czuję się na siłach dać wypiski z dzisiaj. Jutro postaram się to uzupełnić, tyle, że już z bratowego laptopa (wzdrygam się na samą myśl o laptopowej klawiaturze, ale na razie będę się musiał przyzwyczaić).

Hehe, bardziej wypiski opóźnić nie mogłem, no ale nie spodziewałem się, że będę miał aż tak mało czasu. Godzinny dojazd na uczelnię ssie, a o kwestii adaptacji do nowego środowiska już nie wspomnę. :)

Day number sixty - You lift like a younger man, with nothing held back. Admirable, but mistaken.

Plecy+brzuch

1. Podciąganie 4x max
15xcc/15xcc/12xcc/10xcc

Wszystkie serie z ławką pod nogami. Jest coraz lepiej.

2. Wiosłowanie w opadzie rampa 12
12x18/12x23/12x28/12x33/10x38

Ok, ale zapominałem o pracy łopatek. Plecy płakały bardziej z żalu niż z bólu.

3. MC rampa 12
12x50/12x60/12x70/12x80/12x90/6x100

Czucie dobre, siła kiepska. W negatywie rozluźniałem łopatki dla lepszego rozciągnięcia grzbietu i dobrze odbiło się to na czuciu właśnie.

4. Ściąganie drążka wyciągu górnego 5x16
16x5 szt./16x6 szt./16x6 szt./16x6 szt./16x6 szt.

Musiałem się niestety zadowolić szerokim neutralem, ale że kiepsko wchodził, to zrobiłem na nim podchwyt na szer. nieco większą niż barki. Powrót do tego wariantu wyszedł na dobre.

5. Wiosłowanie sztangielką/sztangielkami w opadzie
12x13/12x16/12x18 / 15x8/12x11/10x13/10x13

Sztangielką czułem co drugie, trzecie powtórzenie, więc dokonałem zmiany wariantu ćwiczenia na bilateralny - ten dał o sobie znać plecom.

6. Wyprosty na ławce rzymskiej 3x20
20xcc+10/20xcc+10/20xcc+10

...czyli cosobotnie piekło dla prostowników.

7. Szrugsy ze sztangielkami rampa 20
20x16/20x18/20x20/15x22/10x25+jakiś regres na dobicie

Przez ten nieszczęsny chwyt chyba spróbuję dorzucić kaptury do barków.

8. Allahy+unoszenia kolan na poręczach 4xmax
30xdużo szt.+30/25xdużo+1 szt.+30/20xdużo+2 szt.+30/20dużo+2 szt.+30

Krótko i na temat - brzuch odwdzięczył się dwudniowymi DOMS'ami.

Trening w porządku, ale tradycyjnie zapomniałem o pracy łopatek w jednym z ćwiczeń.



Lecę testować upatrzoną siłownię o wdzięcznej i uderzająco fallicznej nazwie "Pyton". Na pierwszy ogień pójdą bary, bic i przedramię.

Pyton w Warszawie? (przyczółek g.? )

Zmieniony przez - Pandarek w dniu 2012-10-02 14:07:54

Tak. A co, ćwiczysz tam/odradzasz/polecasz? W sumie to nie wiem jeszcze, czy opłacę tam karnet (pierwsze 3 miechy za 180 zet, więc bardzo ekonomicznie jak na to miasto), bo dopiero w piątek dowiem się, czy czekają mnie przenosiny z południowej części Pragi do akademika.

Day number sixty one - Searching for new mecca

Siłownia sprawia wrażenie porządnej i nieźle wyposażonej. Radio Eska wkurza, ale da się to przeboleć.

Barki+kaptury+bicepsy+przedramiona

1. Wyciskanie sztangielek siedząc rampa 15
15x7/15x9/15x11/15x13/10x15->10x10,5->10x7

Wszystko fajnie, dropy zniszczyły, tylko ktoś mógłby podpisać te sztangielki, bo sporo czasu spędziłem na poszukiwaniach odpowiednich ciężarów

2. Unoszenia sztangielek przodem 2x25
25x5/25x5/25x5

Problemów brak, zrobiłem jedną serię gratis, coby barki się nie chłodziły.

3. Unoszenia sztangielek bokiem 3x20
20x4/20x4/20x4->20x3->20x2

Trudno nie lubić tego ćwiczenia - przekraczanie w nim granicy bólu to chyba najlepszy moment każdego treningu naramiennych.

4. Unoszenia sztangielek bokiem w opadzie 5x15
15x4/15x4/15x5/15x5/15x5+drop na różowe sztangielki

Tym razem powróciłem do starego wariantu - tył barków za to podziękował.

5. Szrugsy ze sztangielkami rampa 20
20x17/20x19/20x21/20x23/20x25/20x27+20x30(?)/20x50(?)/15x60(?)

Bez problemów z chwytem, ale ciężarów brakowało, więc przeniosłem się na sztangę (nie wiem, ile ważyła, ale kończyłem chyba na 15-tu ruchach z 60 kg).

6. Uginania ze sztangą stojąc 4x10
10x11/10x16/10x16/10x18,5/10x21->10x18,5/20x11

Bicepsy puchły i rozgrzewały się do czerwoności.

7. Uginania z supinacją 3x12 (na rękę)
15x5/12x7/15x5

Musiałem dopasować ilość powtórzeń do sztangielek, ale poza tym weszło świetnie.

8. Modlitewnik 2x20
20x13/20x13->20x10,5

Dawno tak dobrze nie czułem bicepsów w tym ćwiczeniu, więc pożegnałem je na dobre nieplanowanym dropem.

9. 2x Triset na przedramiona: uginania nadgarstków:podchwyt->nachwyt+Sandow

Ogień.

+10 minut cardio na bieżni

Właściwie mógłbym w tym Pytonie ćwiczyć,jako że udało mi się przeprowadzić bardzo dobry trening, ale na razie chyba muszę się wstrzymać z zakupem karnetu. Z tego, co się dzisiaj dowiedziałem, prawdopodobieństwo otrzymania przeze mnie akademika wzrosło, a w wypadku przenosin raczej nie będę miał czasu na godzinne dojazdy. Dzisiaj po zajęciach spróbuję ogarnąć jeszcze kwestię treningu na uczelnianej siłowni.

Na razie nie mam możliwości zrobić zrzutu z potreningu, ale micha, mimo trzymania kcal i b/t/w robi się już studencka :) - na wczorajszy potreningowy poszła wątróbka z ryżem polana zupą z soczewicy i kapusty pekińskiej (autorstwa brata). O dziwo smakowało to nawet nieźle.

december

Day number sixty one - Searching for new mecca

Siłownia sprawia wrażenie porządnej i nieźle wyposażonej. Radio Eska wkurza, ale da się to przeboleć.

To jest jedna z najchuyowszych siłowni jakie w życiu widziałem... Jeśli dla Ciebie jest "porządna i nieźle wyposażona", to amba Tak jak mind-muscle na żurawiu

Wbij na krzywy ryj do Dariusza na mecce