"przegrywałem całe życie... dla tego odniosłem sukces"
...
Napisał(a)
he no np postaraj się postawić jak zaatakaują. coś w te klocki. no bo jak się boi ktoś czegoś i zawsze będzie uciekał od tego gdy przyjdzie taka sytuacja, to będzie się to pogłębiać - a jak człowiek zacznie się przełamywać to w końcu ta bariera pęknie
...
Napisał(a)
fido82ale przy fobiach stosuje się metodę małych kroków, nie od razu może im naj...ać . np. . krok pierwszy : przechodzi dokładnie przez sam środek grupki dresów , tak żeby musieli się odsunąć. krok drugi : nawiązuje z jednym kontakt wzrokowy i mówi : co się gapisz leszczu i odchodzi (albo ucieka). krok trzeci : daje jednemu bez słowa z liścia . itd a dopiero ostatnim krokiem będzie spuszczenie wszystkim wpie... olu
haha a na końcu spalenie im chat, zgwałcenie żon, dziewczyn, matek i zabicie wszystkich z ich drzewa genealogicznego
1
"przegrywałem całe życie... dla tego odniosłem sukces"
...
Napisał(a)
.... i edukacja przeciwdresowa ich dzieci .
Ja też tak dawniej miałem, ale kiedyś pewien koleś w szkole, zaczął mnie popychać, zaczepiać, w końcu on (a może ja, nie pamiętam) rzucił propozycję bójki. No to ok, stajemy naprzeciw siebie, ja - jakby to powiedzieć - mam miękkie nogi, ale wiem że jak trzeba będzie to będą służyć dobrze. Myślę co tu zrobić, czy zaatakować, czy czekać, wybrałem to drugie, i tak staliśmy pewnie z 10-30 sek. Żaden z nas nie zaatakował i skończyło się na tym, że oboje poszliśmy do domu jak gdyby nigdy nic. A dzisiaj jesteśmy kumplami, śmiejemy się z tego, a ja dzięki temu zyskałem pewność siebie, chociaż dalej mam adrenalinę we krwi jak widzę bandę dresów, albo coś w tym rodzaju. Jak widzisz czasem wystarczy się przełamać i może wyjść to nam na dobrze, ale z dresami raczej nie próbuj, bo oni są w grupie a ty jeden, a poza tym nikt nie wie co oni noszą pod tymi ortalionami.
Zmieniony przez - SzK w dniu 2012-09-21 13:08:19
Ja też tak dawniej miałem, ale kiedyś pewien koleś w szkole, zaczął mnie popychać, zaczepiać, w końcu on (a może ja, nie pamiętam) rzucił propozycję bójki. No to ok, stajemy naprzeciw siebie, ja - jakby to powiedzieć - mam miękkie nogi, ale wiem że jak trzeba będzie to będą służyć dobrze. Myślę co tu zrobić, czy zaatakować, czy czekać, wybrałem to drugie, i tak staliśmy pewnie z 10-30 sek. Żaden z nas nie zaatakował i skończyło się na tym, że oboje poszliśmy do domu jak gdyby nigdy nic. A dzisiaj jesteśmy kumplami, śmiejemy się z tego, a ja dzięki temu zyskałem pewność siebie, chociaż dalej mam adrenalinę we krwi jak widzę bandę dresów, albo coś w tym rodzaju. Jak widzisz czasem wystarczy się przełamać i może wyjść to nam na dobrze, ale z dresami raczej nie próbuj, bo oni są w grupie a ty jeden, a poza tym nikt nie wie co oni noszą pod tymi ortalionami.
Zmieniony przez - SzK w dniu 2012-09-21 13:08:19
...
Napisał(a)
k***a nie pękaj ziom zajmij stanowcze stanowisko jak ktoś obraża twoją dziewczynę np. tekstem jakiś problem panowie? nie musisz ich obrażać czy jakoś agresywnie się zachowywać po prostu zajmij zdecydowaną postawę. Tacy niedożywieni dresiarze to pozerzy i niekońecznie szukają walki tylko po prostu chcą zaimponować swojej grupie lub twojej dziewczynie twoim kosztem, co do wymiany spojrzeń to na takie coś to możesz sobie z kolegami w klubie potrenować, a podczas walki na ulicy nie radziłbym tego stosować, więcej szkody niż pożytku to ci przyniesie, oczywiście jeżeli przeciwnik by naruszył moją przestrzeń osobistą to już bym atakował, wyzwól w sobie agresje i napyerdalaj tym bardziej ze trenujesz muay thai trzeba przetestować to co trenujesz w praktyce, pozdr.
...
Napisał(a)
oj teraz to głupoty piszesz.to co trenujesz to powinno się pozostawić na sali.czasami po prostu warto sobie odpuścić niż ręce brudzić i mieć jakieś problemy.ignorować to.tym bardziej ,że przeciwników może być kilku.oczywiście są takie sytuacje gdzie nie ma wyjścia ale zdarzają się niezmiernie rzadko.
...
Napisał(a)
Tylko wariat się nie boi :) Prowokowanie np 6 osobowej grupki dresów spojrzeniem może się okazać brakiem rozsądku , w niektórych sytuacjach trzeba odpuścić .
...
Napisał(a)
Po co masz się przełamywać? w końcu to przyjdzie samo. Też mam tak jak Ty, mam przyjaciela jeszcze gorszego z charakteru. trenował 5 lat taekwondo i 2 lata muay thai, ja 2 lata boks, a mimo to nie raz kiedyś wracaliśmy z klubu czy coś to nas zaczepiali i olewaliśmy to... więdząc, że coś umiemy nie prowokujemy do bójki, uwierz, nikt, kto Cie zna, szanuje i kogo Ty szanujesz nie będzie miał Cię za ciotę, bo każdy zdrowo myślący gość unika bójek na ulicy i bije się w ostateczności.
Ja raz miałem sytuację, fakt, to męczy jak ktoś Cie wyzywa czy coś a Ty olewasz, a później jest lekki moralniak, ale właściwie co będziesz miał z tej bójki? możesz stracić zęba, złamać nos - to nic, możesz komuś to zrobić i wtedy dodatkowo koszta ponosisz. Nawet jak ktoś Cie napadnie, Ty go skopiesz to i tak masz przeyebane.. takie polskie prawo. Ja miałem sytuacje właśnie z w/w przyjacielem, kiedyś wracając z klubu wyzywało nas dwóch gości, straszyli nas, poniżali. Zareagowaliśmy śmiechem między sobą i niczym więcej, jednak potem staliśmy i myśleliśmy, trochę będziemy żałować jak ich nie dowalimy, no ale olaliśmy i poszliśmy dalej, patrzymy a oni nagle za nami biegną, w takiej sytuacji, gdzie nie masz wyjścia - uwierz, stracisz myślenie, przynajmniej w tych pierwszysz swoich potyczkach..
nie bede opisywał tej sytuacji, no ale dodam, że po prostu wtedy jesteś w takiej furii, że chcesz jak największą krzywde zrobić, bijesz, kopiesz, wszystko na raz :P no i dowaliliśmy tych gości, po czym poszliśmy, uczucie fajne jak się postawiliśmy. Ale to była naprawdę ostateczność. Nie musisz sobie głowy zawracać takim problemem ;) jak przyjdzie co do czego to na pewno ruszysz.
Ja raz miałem sytuację, fakt, to męczy jak ktoś Cie wyzywa czy coś a Ty olewasz, a później jest lekki moralniak, ale właściwie co będziesz miał z tej bójki? możesz stracić zęba, złamać nos - to nic, możesz komuś to zrobić i wtedy dodatkowo koszta ponosisz. Nawet jak ktoś Cie napadnie, Ty go skopiesz to i tak masz przeyebane.. takie polskie prawo. Ja miałem sytuacje właśnie z w/w przyjacielem, kiedyś wracając z klubu wyzywało nas dwóch gości, straszyli nas, poniżali. Zareagowaliśmy śmiechem między sobą i niczym więcej, jednak potem staliśmy i myśleliśmy, trochę będziemy żałować jak ich nie dowalimy, no ale olaliśmy i poszliśmy dalej, patrzymy a oni nagle za nami biegną, w takiej sytuacji, gdzie nie masz wyjścia - uwierz, stracisz myślenie, przynajmniej w tych pierwszysz swoich potyczkach..
nie bede opisywał tej sytuacji, no ale dodam, że po prostu wtedy jesteś w takiej furii, że chcesz jak największą krzywde zrobić, bijesz, kopiesz, wszystko na raz :P no i dowaliliśmy tych gości, po czym poszliśmy, uczucie fajne jak się postawiliśmy. Ale to była naprawdę ostateczność. Nie musisz sobie głowy zawracać takim problemem ;) jak przyjdzie co do czego to na pewno ruszysz.
...
Napisał(a)
samo nic nie przyjdzie. jak ma z tym problem to musi się przełamać. jak będzie to olewał i dawał sobą pomiatać to z czasem będzie jeszcze gorzej z jego psychiką. inaczej jest jak wiesz, ze nie masz problemu żeby komuś zaj**ać w zęby i sobie odchodzisz bo nie chcesz problemów - ale jak odchodzisz bo pękasz i wmawiasz sobie, że mądrzejszy unika spięć to trzeba coś z tym robić. krok po kroku i da się wszystko przełamać
"przegrywałem całe życie... dla tego odniosłem sukces"
...
Napisał(a)
Znam to z własnego doświadczenia, wiadomo, że to nic miłego. Musisz wiedzieć, że boisz się nie walki, ale samego strachu przed konfrontacją, sama walka nie jest taka straszna, jeśli jesteś wyszkolony, bo twoje ciało będzie reagowało przyswojonymi technikami. Moim zdaniem kluczem do przełamania się jest uczynienie z walki rutyny i nie mówię tutaj o codziennych walkach ulicznych ale o sparringach (w nich znacząco nabierzesz pewności siebie) pełnokontaktowych, stawiania czoła codziennym sytuacjom stresowym. Każdy to miał, przełamanie się nie jest niczym trudnym, musisz tylko na jakiś czas okiełznać psychikę. Pomóc ci w tym może świadomość tego co umiesz, na przykład, nie jesteś jeszcze pewien siebie, ale jesteś pewien precyzji, siły i szybkości swojego uderzenia.
...
Napisał(a)
NobbyNobbsMusisz wiedzieć, że boisz się nie walki, ale samego strachu przed konfrontacją
Bardzo mądre słowa. Autor tematu powinien wyciągnąć z nich wnioski. :)
Polecane artykuły