rekompozycja wg. Dawidowicza - str. 46

no więc kończę IV dzień, przed chwilą poszła jajecznica (4 jajka, kiełbaski minimalnie dla smaku) a przed snem kazeina + 30ml oliwy,
od jutra będę pisał jedną notkę wieczorem zawierającą streszczenie diety treninginów etc. co więcej jutro chyba mój fotograf wyjdzie ze szpitala i dodam te foty. swoje, nie jego :D
jeśli ktoś ma jakieś pytania do mnie, ew sugestie - proszę pisać śmiało, chętnie sięczegoś dowiem,
@King - dziękuję że wpadłeś, na @ jutro wyślę Ci z 3 wersje treningów, znasz mniej więcej moje preferencje więc liczę że coś sklecimy, jak nie zostanę przy wersji wstępnej.

~~~~~ILE WĘGLI JEST TAK NAPRAWDĘ W LITRZE COLI ZERO?! ~~~~~

bo nie wiem czy mogę pić czasami czy nie ;)

No ciekawe ciekawe jak ci pójdzie. Powodzenia

dobra, fotki, jest źle, będzie tylko lepiej ;)




plecy kiepskie - na zdjęciu, normalnie niby lepiej :D

jak tak patrzę na te fotki i porównuję z 2 sprzed pół roku to szlag mnie trafia ;P
no ale przynajmniej szybko będzie widać efekty (oby).
myślę że w sobote sprawdzę testem ketostix czy już mi się udało wejść w ketozę, a oto micha z dzisiaj:

Dobrze to nie jest ... ale dieta też kuleje. Głodzisz się.

czy ja wiem... planowo miało być 2,2k kcal, wczoraj tyle nie poszło-a uczucia głodu brak.
zdaję sobie sprawe ze nie jest dobrze, jakby było - nie ruszyłbym z ckd. kolejne zdjecia w srode dla porównania

Ale zobacz jaką masz masę, a jaką ilość kcal spożywasz. Na prawdę to jest zbyt mała ilość jak na faceta. Tyle jedzą (a nawet ciut więcej) kobiety.

bf wczoraj mierzony u lekarza -17% (16.89).
89kg - 17% = mniej niż 75.
to jest sucha masa i pod nią obliczałem zapotrzebowanie...
wstępnie chyba nawet pod 80kg je obliczałem...
dodaję że JUŻ mam bilans kcal - 200 i to ma być redukcja :P
ale ok - o ile powinienem wg, Ciebie zwiększyć kaloryczność?

A jakie jest Twoje zapotrzebowanie na "0" ?

zgodnie z obliczeniami 2300 ;p
Już nawet licząc -
80kg x 24 x 1.2 (3treningi siłowe, 2 aerobowe, praca siedząca)
= 2304 - 200= 2100 :P
więc ost 100 kcal zabrakło tylko.

Dzień VI:
samopoczucie bardzo ok, zero bóli głowy, nie czuję osłabienia.
brak skoków nastrojów, brak "ataków" głodu (które przez ostatnie pół roku zaspokajałem standardowo "menu na telefon")

po porannej tabacie idę na zasłużony prysznic ;)