pani w obuwniczym_redukcja

nie, akurat nie ja, bo tyle nie zjem (no chyba, ze wcisne ciastko z kremem), ale rudzilla np. chudla

Oraz. Chciałabym zacząć uczyć się podciągać. Bo na razie to ja się nawet słabo opuszczam na drążku . Znalazłam to:

Pasek robi wrażenie

Ruda kiedyś nie mogła schudnąć na 1000kcal, teraz chudnie na 2000

Chyba się w edycję niechcący wcięłam


Zmieniony przez - Martucca w dniu 2012-05-27 21:19:14

się wcięłaś

Dobiję sobie mięsa to może też będę kiedyś redukować na takich wartościach, na razie galareta jest główną składową ciała, także tego..

Ruda jest trochę moim role-model


Wracają co edycji. Jak napisałam - chciałabym zacząć się uczyć podciągać, bo góra mojego ciała woła o pomstę do nieba - jest nieproporcjonalnie słabsza. Znalazłam coś takiego (dla mnie sensowne, ale ja się nie znam)
Pytania:
a) czy ma to sens czy na razie ambicje o podciąganiu schować do kieszeni?
b)jeśli sensowne - to w dorzucić to do dni treningowych? czy w ramach np. jakieś wytrzymki w nietreningowe (i wtedy mogę te 3 razy w tygodniu to robić?)

Jeśłi nie masz tego w obecnym planie treningowym, to idź starą dobrą sowiecką metodą Za każdym razem, kiedy przejdziesz przez drzwi z drążkiem, spróbuj się podciągnąć. Choćby i z podskoku

sowiecka metoda it is

drążku, nadchodzę!

dziękuję, Frau Martucca

A proszę, Towarzyszko

Fajny pasek poglądowy

shrimp

Czołem.

Pomiary z dziś oraz dzisiejsza miska.

No cóż. Tak bywa. Czy czekam jeszcze tydzień i wtedy ewentualne zmiany?

Kilka faktów:
- bilans na tym poziomie trzymam od połowy marca
- za kilka dni pojawi się okres












Zmieniony przez - pani_w_obuwniczym w dniu 2012-05-28 10:33:48